7 stycznia w Międzynarodowym Porcie Lotniczym w Birmingham w Wielkiej Brytanii wylądował samolot pasażerski Boeing 737-700. Maszyna, w zakładach STS Aviation Services, przejdzie przebudowę do wersji wczesnego ostrzegania i dowodzenia E-7 Wedgetail dla Royal Air Force.
Przelot samolotu umożliwił uzyskanie pierwszych szczegółów dotyczących projektu, szczególnie w związku z faktem iż rząd brytyjski informował o wykorzystaniu jako platform maszyn używanych. Ma to związek choćby z faktem, że produkcja modelu 700 została zakończona przez Boeinga w 2018 roku.
Pierwszy brytyjski E-7 Wedgetail zostanie zbudowany na bazie egzemplarza o numerze seryjnym 3329, który został zbudowany w pierwszej połowie 2010 roku w konfiguracji biznesowej BBJ. Jego pierwszym (i jednocześnie jedynym cywilnym operatorem) była firma Deer Jet. Zgodnie z dostępnymi informacjami maszyna została wycofana z eksploatacji w lipcu 2019 roku, a miesiąc później odkupiona przez Boeinga.
Proces przebudowy obejmie m.in. wymianę sekcji górnej części kadłuba, gdzie dojdzie do instalacji mocowania dla stacji radiolokacyjnej MESA. Obecnie w zakładach Boeinga trwają już prace nad budową części, które później trafią do Wielkiej Brytanii w celu montażu na samolocie. Według deklaracji Royal Air Force ma otrzymać pięć egzemplarzy E-7 Wedgetail, które mają stacjonować w bazie lotniczej Lossiemouth – ma to związek z faktem, że Ministerstwo Obrony tego kraju zbudowało tam już infrastrukturę przeznaczoną do zabezpieczenia eksploatacji samolotów patrolowych bazowania lądowego Boeing P-8A Poseidon.
Ze względów ekonomicznych rząd brytyjski rozważa zmniejszenie liczby samolotów E-7 Wedgetail do trzech egzemplarzy. Dotychczas, pomimo różnorodnych przecieków medialnych, nie zostało to jednak potwierdzone przez żadną ze stron umowy. Pierwszy E-7 ma zostać dostarczony do RAF w 2023 roku.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
E-7 w przyszłości stanie się AWACS-em NATO jak Sentry pójdą na złom co nie zmienia że potrzebujemy przynajmniej pary dla siebie, podobnie jak z MRTT pogląd że udział we wspólnym programie to mrzonka.