Na wstępie chcieliśmy złożyć gratulacje. Wielka Brytania zdecydowała się bowiem na zakup Apache, a dokładnie ich modernizacji do wersji E, bezpośrednio w Stanach Zjednoczonych, a nie w zakładach znajdujących się w Wielkiej Brytanii.
Mark Ballew: Tak, reprezentanci Wielkiej Brytanii ogłosili to na wystawie w Farnborough. Planują modernizację 50 z 65 użytkowanych śmigłowców i będą operatorami AH-64E przez długi czas. Przez ostatnich kilka lat udało się nam ustalić odpowiednie warunki współpracy z brytyjskim Ministerstwem Obrony i dowiedzieć się dokładnie czego wymagają od śmigłowców tej klasy. Dzięki wyborowi naszej wersji E, Brytyjczycy będą mieli ogromne oszczędności jeśli chodzi o cykl życiowy i oprogramowanie. Mamy nadzieję, że Polacy także wybiorą AH-64E w popularnej „common configuration”, czyli tej użytkowanej przez Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych. Czemu to ważne? US Army modernizuje właśnie swoje Apache, także do wariantu E. Łącznie przebudowujemy 690 egzemplarzy i będzie to trwało do 2027 r. Potem nastąpi faza wdrażania następnej generacji ulepszeń, która rozpocznie się w 2028 r. i potrwa do 2040 r. W przyszłym roku podpiszemy wieloletni kontrakt na 275 maszyn tylko dla Armii Stanów Zjednoczonych, plus opcję na kolejnych 175 na rynek międzynarodowy. Z tych względów jeśli AH-64E przeprowadzałyby operacje w Europie, to będą miały wspólną konfigurację, logistykę, obsługi i systemy planowania misji. Będą między sobą w pełni interoperacyjne.
Śmigłowce dla US Army powstaną jako wynik modernizacji?
Mark Ballew: Tak. Powodem decyzji o modernizacji jest to, że Apache służą w US Army od 1984 r. Teraz maszyny dostają nowe kadłuby, które wyglądają tak samo, ale wprowadziliśmy dużo zmian jeśli chodzi o układ przeniesienia mocy. Apache E ma wyższy pułap zawisu, leci szybciej i ma większy zasięg. Jest to także maszyna dobra na każde warunki atmosferyczne, w dzień i w nocy. Może lądować na podstawie wskazań przyrządów pokładowych. Cały program jest przeprowadzany z myślą o tym, aby mogły służyć w Stanach Zjednoczonych do 2060 r. Aby to osiągnąć trzeba zmodernizować bądź wymienić wiele kluczowych systemów i komponentów.
Wygląda na to, że ostatnio na AH-64E jest wielu chętnych?
Mark Ballew: Zaletą współpracy międzynarodowej jest zwiększenie liczby zamówień i wynikająca z tego ekonomia skali, a także możliwość wspólnej wymiany doświadczeń. Ostatnio rzeczywiście notujemy sporo sukcesów: na Apache’a zdecydowała się Indonezja, swoje śmigłowce odbiera teraz Republika Korei, do tego mamy jeszcze Katar, Indie, a US Army zwiększyła liczbę maszyn przewidzianych do modernizacji w kolejnej transzy. Dziś liczba operatorów Apache’a to już 15 państw wliczając w to cztery armie NATO. Są rozmieszczone na całym świecie i sprawdziły się na różnych teatrach operacyjnych, także w Iraku i Afganistanie. W tych ostatnich krajach rozmieszczane są właśnie Apache w wersji E.
I dzieje się tak mimo wyższej w porównaniu z konkurencją ceny?
Mark Ballew: Jeśli porównać koszt AH-64E do jego możliwości to otrzymujemy najlepszy obecnie stosunek koszt-efekt jeśli chodzi o śmigłowce bojowe na świecie. Jesteśmy dumni z historii tego projektu i tego co budujemy teraz. Zawsze konsultowaliśmy się z żołnierzami jednostek, które powracały z misji i dostawaliśmy relacje na temat tego co jest dobre, a co trzeba poprawić. To pozwoliło nam zredukować m.in. czas dolotu na miejsce wykonywania zadania, dzięki temu, że śmigłowiec otrzymał możliwość przelatywania nad przeszkodami terenowymi, które normalnie trzeba było oblatywać naokoło. Wyższa długotrwałość lotu pozwala na dłuższe przebywanie w rejonie misji, co także przekłada się na skuteczność. Poprawie uległy także system kierowania ogniem i radar kierowania ogniem.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu