Zaloguj
reklama Rekord
reklama Rekord

Początek budowy „Tarczy Wschód”

Dwa pasy zapór przeciwczołgowych z gwiazdobloków, rozdzielone terenem planowanego pola minowego. Wewnętrzny pas gwiazdobloków o nieco nierównej, łamanej linii. Położenie poszczególnych odcinków i poprzeczne garby uniemożliwiają flankowanie zapory. Gwiazdobloków nie połączono stalowymi linami lub cięgłami i nie ułożono między nimi concertiny. Fot. KPRM

Ostatniego dnia października premier Donald Tusk na portalu X napisał: „Budowa Tarczy Wschód ruszyła! Pierwsze roboty przy granicy z Rosją”. Ostatniego dnia listopada dziennikarzom zaprezentowano efekt tych prac – na tle żelbetowych jeży, ustawionych wzdłuż granicy z obwodem królewieckim w pobliżu miejscowości Dąbrówka w gminie Budry (województwo warmińsko-mazurskie, powiat węgorzewski) krótkie wystąpienia wygłosili premier, minister infrastruktury Dariusz Klimczak, sekretarz stanu w MON Cezary Tomczyk i szef Zarządu Inżynierii Wojskowej w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Marek Wawrzyniak.

Przedstawiciela ZBiAM przy tym nie było, ponieważ o wydarzeniu poinformowano media, tak samo jak w przypadku pokazu na poligonie w Orzyszu 14 października, niespełna dobę przed wydarzeniem. Ale chyba nic nie straciliśmy – pokazano tylko wspomnianą zaporę, której zdjęcia publikują strony Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwa Obrony Narodowej, i nie było możliwości zadawania pytań (tzw. briefing niemy). O celach i założeniach „Tarczy Wschód” oraz organizacji prac nad tym programem pisaliśmy już wielokrotnie na łamach „Wojska i Techniki”, ograniczymy się więc do przedstawienia i skomentowania nowych informacji.

Premier Tusk zaznaczył, że decyzja o wcześniejszym rozpoczęciu budowy – w listopadzie zamiast w pierwszych miesiącach przyszłego roku – zapadła, ponieważ testy na poligonie w Orzyszu, choć nadal niezakończone, „wypadły obiecująco”. Poinformował, że wykonano już „kilometry instalacji”, złożonej m.in. z 3500 żelbetowych jeży, i przypomniał, że do ochrony granicy oprócz fortyfikacji, w tym jeży i rowów przeciwczołgowych, mają być wykorzystane nowoczesne systemy obserwacyjne i antydronowe oraz trudne do przebycia dla wojsk lasy, tereny podmokłe i bagna. Dodał, że program obejmuje 800 km granicy, w tym odcinek granicy z Ukrainą, ale „twardej infrastruktury” będzie tylko „ponad 300 km” (wcześniej mówiono o 400–500 km), przy czym „miejsca nie objęte takimi stałymi elementami” w sytuacji zagrożenia będzie można uzupełnić dzięki miejscom składowania „różnego typu elementów”. W oficjalnym komunikacie doprecyzowano, że pierwszy odcinek „Tarczy” liczy 2,3 km i wykonany został przez żołnierzy 5. pułku saperów ze Szczecina, działającego w ramach Zgrupowania Zadaniowego pododdziałów Wojsk Inżynieryjnych.

Według wiceministra Tomczyka „można śmiało powiedzieć, że ten pierwszy odcinek Tarczy Wschód został wybudowany”. Jednak gen. Wawrzyniak mówił o „rozpoczęciu rozbudowy inżynieryjnej na pierwszym odcinku” i że „ten pierwszy element to jeden z wielu elementów, które są zaplanowane i wchodzą w skład kontrmobilności”. Wynika stąd, że wykonano nie całość odcinka pozycji obronnej, a jedynie mający wchodzić w jego skład i widoczny na zdjęciach pas zapór inżynieryjnych (co prawda premier stwierdził, że „części tego projektu nie są widoczne gołym okiem”, ale mogło chodzić np. o tzw. zaporę małowidoczną).

 Zapora

Pas zapór ma podobną formę, jak na wizualizacji Sztabu Generalnego z końca maja i testowa zapora pod Orzyszem. Wzdłuż granicy z Rosją, w niewielkiej od niej odległości wykonano przeciwpiechotną zaporę drutową w postaci spiral drutu ostrzonego (concertin) mocowanych do wbitych w ziemię metalowych rurek (przez druty widać było słupki graniczne). Dalej ustawiono dwa pasy zapory przeciwczołgowej, każdy w postaci trzech rzędów jeży żelbetowych, rozdzielone pasem terenu o szerokości co najmniej kilkudziesięciu metrów, na którym w przyszłości może być założone pole minowe. Nie wykonano jednak rowu przeciwczołgowego. Nie wyjaśniono, czy wynikało to z negatywnej oceny jego skuteczności podczas prób poligonowych, ani nie podano żadnych szczegółów odnośnie elementów zrealizowanych.

Wiceminister Tomczyk mówił, że widoczne zapory inżynieryjne to projekt  „przygotowany przez Wojsko Polskie, przez polskich inżynierów wojskowych”, ale ze zdjęć wynika, że w charakterze jeży zastosowano cywilne gwiazdobloki, służące głównie do budowy falochronów. Przypuszczalnie dostarczone z zapasów jednostek organizacyjnych podlegających Ministerstwu Infrastruktury, co tłumaczyłoby obecność jego szefa. Użyto odmiany o wysokości ok. 1,5 m, masa jednej sztuki może wynosić 2–2,5 t (z czego na  zbrojenie przypada zwykle ok. 5%), a koszt od ok. 2300 do 3000 PLN. Użycie 3500 szt. na długości 2,3 km oznacza, że na 1 km przypada 1500 jeży. Rozmieszczone w sześciu rzędach stałyby co 4 m, ale ze zdjęć wynika, że odległość ta jest dwukrotnie mniejsza – a wiec 2,3 km to prawdopodobnie łączna długość obydwu pasów zapory przeciwczołgowej i wykonany do 30 listopada odcinek „Tarczy Wschód” mierzył faktycznie ok. 1150 m. Na kilometr bieżący takiej zapory przypada 3000 jeży, o łącznym koszcie (bez transportu) 7‒9 mln PLN, gdyby miała ona powstać na długości 300 km – byłaby to suma od 2,1 do 2,7 mld PLN. Pierwszy pas jest przypuszczalnie równoległy do linii granicznej, drugi ma przebieg nieco nierównej linii z załamaniami dopasowanymi do terenu, ale nie dającymi możliwości prowadzenia wzdłuż zapory ognia flankującego. Jeże z trzech rzędów stoją w linii prawie prostopadłej do osi tych rzędów, choć zwykle preferowane jest ustawienie „w szachownicę” (naprzemienne). Zwracało też uwagę, że jeży nie połączono za pomocą stalowych lin lub prętów i nie uzupełniono concertiną, tak jak w Orzyszu czy w Ukrainie – być może nie zdążono ich założyć przed pokazem.

Dlaczego tutaj

Wybór miejsca, gdzie rozpoczęto budowę, jest dość zagadkowy. Za rejon najbardziej narażony na atak uznaje się na ogół „bramę brzeską”, ewentualnie grodzieńską lub podlaską (błędnie ‒ przesmyk suwalski). Z obwodu królewieckiego nie dałoby się wyprowadzić większej ofensywy bez wcześniejszego zajęcia Litwy, ze względu na jego izolację i małą powierzchnię. Może chodziło o osłonę stacjonującej niedaleko granicy 1. Mazurskiej Brygady Artylerii, ale przez rejon Dąbrówki nie przebiegają ważne drogi i nie ma terenów szczególnie dogodnych do przeprowadzenia ataku dużymi siłami. Są natomiast warunki sprzyjające zorganizowaniu obrony w oparciu o przeszkody naturalne. Na zachód od wsi wśród pagórkowatego terenu znajdował się ciąg kilku jeziorek, obecnie zarośniętych, a na południowy zachód i wschód – płaskie, podmokłe łąki z silnie meandrującą rzeczką, którą „wyprostowano” i przeprowadzono meliorację. Przywrócenie stanu początkowego mogłoby stworzyć przeszkody trudniejsze do sforsowania niż zapory inżynieryjne. Nie jest też wykluczone, że rzędy jeży mają docelowo te przeszkody połączyć – ale taką funkcję zaczęłyby pełnić dopiero za parę lat. Możliwe, że przyczyna była całkiem prozaiczna – trudności szybkiego pozyskania terenów w miejscach, przez które powinny przebiegać fortyfikacje. Oby na przyszłość udało się je przezwyciężyć.

Mapa wschodniej Polski z zaznaczonym zasięgiem trzech stref „Tarczy Wschód” – do 15, 50 i 100 km od granicy. Fot. KPRM

Zasięg „Tarczy”    

Trochę więcej informacji dostarczyły zdjęcia ze spotkania premiera z wojskowymi, poprzedzającego „niemą” konferencję prasową. Za plecami uczestników widać na nich dwie plansze: z mapą wschodniej części  Polski i naniesionym zasięgiem programu oraz z rysunkami „rozwiązań technologiczno-konstrukcyjnych” wybranych elementów.

Dotąd mówiło się publicznie o dwóch strefach – do 50 km od granicy, w której znajdzie się większość planowanych elementów, i od 50 do 100 km, gdzie będą rozmieszczone m.in. środki ogniowe dalekiego zasięgu, tymczasem na mapie wyodrębniono jeszcze 15-kilometrową strefę przy samej granicy – wzdłuż granicy z Rosją i Białorusią ciemniejszym kolorem zielonym, a przy granicy z Litwą i Ukrainą – kolorem żółtym (bo, jak kiedyś mówiono, „ta granica nie dzieli, a łączy”). Strefa ta zaczyna się na brzegu Bałtyku i kończy kilka kilometrów za Dorohuskiem, zabezpieczając ważną drogę na Chełm i Lublin.

Rowy, okopy i schrony

Rów przeciwczołgowy, przedstawiony członkom rządu w postaci rysunku perspektywicznego, ma nieco inną formę, niż na prezentacji Sztabu Generalnego i niż rów wykonany podczas testów w Orzyszu – zachowano profil trapezowy bez umocnionej skarpy, ale o trochę innych proporcjach – węższy i głębszy, a wydobyta z rowu ziemia tworzy dwa niskie nasypy po obu jego stronach, zamiast jednego, dość wysokiego nasypu po stronie wojsk własnych. To rozwiązanie wydaje się lepsze, bo nasypy mniej zasłaniają przedpole. Nie wiadomo jednak, na ile ten rysunek jest wiarygodny, bo przygotowano go niezbyt starannie ‒ nie uwzględniono fundamentalnej zasady bilansu ziemnego (suma objętości nasypów musi być równa objętości wydobytej z rowu ziemi, by uniknąć przemieszczania urobku na duże odległości). Nie ma też pewności, czy rowy przeciwczołgowe będą stosowane, skoro pod Dąbrówką go nie wykonano.

Powiększenie fragmentu zdjęcia ze spotkania premiera i ministrów z wojskowymi ‒ plansza przedstawiająca wybrane elementy „Tarczy Wschód”.  Z prawej strony pośrodku plan okopu drużyny, u dołu z lewej rysunki schronu, z prawej widok fragmentu okopu z materiałów promocyjnych firmy JPBC. Fot. KPRM

Okop dla drużyny przedstawiono w postaci planu, jako rów o przebiegu łamanym, złożony z trzech dość długich, prostych odcinków. Środkowa część każdego odcinka jest przykryta stropem i warstwą ziemi (rów zakryty), by stworzyć doraźne ukrycie przed odłamkami i amunicją zapalającą dla żołnierzy, przebywających w chwili ataku na znajdujących się obok stanowiskach. Przekrycie na odcinku środkowym pełni też rolę przelotni, osłaniającej wejście do schronu przedpiersiowego – odmiany schronu biernego, zapewniającego solidniejszą ochronę i stanowiącego miejsce odpoczynku oraz schronienia dla całej drużyny na czas nawał ogniowych. Na odkrytych odcinkach rowu, na jego zakończeniach i w wykonanych od strony przedpola wnękach, przewidziano sześć stanowisk ‒ też typu odkrytego, czyli nie osłoniętych od góry (szczegóły i opisy są na zdjęciu nie widoczne, ale prawdopodobnie są to stanowiska o zróżnicowanym przeznaczeniu: obserwacyjne, dla broni zespołowej i strzelców). Nie zaznaczono – być może w wyniku uproszczenia – rowu dobiegowego, który powinien zapewnić względnie bezpieczną komunikację z zapleczem. Co ciekawe, pod planem okopu umieszczono rysunek perspektywiczny fragmentu takiego umocnienia, pochodzący z folderu reklamowego firmy JPBC, która na ostatnim MSPO przedstawiła propozycję Modułowego Systemu Fortyfikacji Polowych, opartego na elementach z tworzywa sztucznego (omówiony został w artykule w WiT nr 10/2024).

Forma okopu odpowiada z grubsza instrukcjom, opracowanym po II wojnie światowej, w oparciu o doświadczenia z jej ostatniego okresu, i obowiązującym w Wojsku Polskim do dzisiaj. Nasuwają się jednak wątpliwości, czy jest ona wystarczająca na współczesnym pola walki i czy uwzględnia doświadczenia z wojny w Ukrainie. Konflikt ten wykazał m.in. potrzebę poprawienia ochrony przed amunicją kasetową, zapalającą i termobaryczną oraz nowym środkiem walki ‒ bezzałogowcami. Pociski kasetowe są bardzo skuteczne przeciw okopanej piechocie, ponieważ proporcjonalnie do liczby subamunicji rośnie prawdopodobieństwo bezpośredniego trafienia w okop – odłamki rażą wtedy na całej długości trafionego  odcinka rowu, także na jego zakrytym fragmencie.  Takie stropy nie chronią też przed falą nad- i podciśnienia, generowaną przez broń termobaryczną, a także dronami kamikadze, które mogą wlecieć pod strop, a nawet do wnętrza schronu. Sytuację poprawiłyby trochę np. wykonane pod przykryciem nisze z wejściem osłoniętym choćby blendą (rodzaj zastępującej drzwi tarczy), natomiast schron powinien mieć znacznie solidniejsze zamknięcie – stalowe (pancerne) drzwi, chroniące przed odłamkami pocisków artyleryjskich, falą uderzeniową i podciśnieniem. Ponadto stanowisko obserwacyjne i część stanowisk ogniowych powinny być typu zakrytego.

Schron pokazany został na rysunkach technicznych (plan i przekrój wzdłużny) oraz uproszczonej perspektywie, wykonanej w oparciu o majową prezentację Sztabu Generalnego. Składa się ze schronu właściwego ‒ sklepionej półkoliście komory i z przelotni – korytarza przylegającego do ściany szczytowej komory. Całość przykrywa ziemny nasyp, który na przekroju ma ok. 1,5 m i w połowie wznosi się nad przyległy teren. Forma ta jest poprawna z punktu widzenia sztuki fortyfikacyjnej i podobna do planowanej dla Bałtyckiej Linii Obrony, wątpliwości budzi jednak konstrukcja. Kształt komory i posłużenie się rysunkiem z maja wskazują, że może to być zgodnie z pierwotnym zamierzeniem powłoka z blachy stalowej, wykonana w technologii UBM. Powłoka ta może mieć grubość do 1,5 mm i jest dość słabo użebrowana. W połączeniu z zagęszczonym nasypem być może spełni wymagania, określone dla ukryć i schronów przeciwodłamkowych, ale ukraińskie doświadczenia wskazują, że pozycje piechoty powinny być wyposażone w ciężkie schrony polowe, zdolne przetrwać bezpośrednie trafienie pociskiem odłamkowo-burzącym kalibru 152 mm. Schrony takie osłonięte są warstwą/płytą detonacyjną, ale umieszczona pod nią konstrukcja też musi mieć znaczną wytrzymałość. Podczas obydwu wojen światowych stosowano m.in. blachę falistą o grubości ok. 3 mm, a schrony projektowane obecnie w  Estonii mają się składać z monolitycznych prefabrykatów żelbetowych.

Podsumowując – fortyfikacje zaczęto już budować, ale o ich formie wciąż wiadomo niewiele. Dotychczas pokazano tylko zrealizowany odcinek zapór. A ponieważ oficjalnie przyznano, że testy nadal trwają, można uznać, że w innych kwestiach decyzje jeszcze nie zapadły. Nie jest wykluczone, że nawet w odniesieniu do zapór będą one korygowane i już w trakcie budowy pojawią się inne, doskonalsze i bardziej ekonomiczne rozwiązania. Nie ma również informacji o wyborze systemów rozpoznawczych i antydronowych.

Teldat

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
usertagcalendar-fullcrosslisthighlightindent-increasesort-amount-asc