6 sierpnia Komenda Portu Wojennego w Gdyni poinformowała o rozstrzygnięciu postępowania przetargowego dotyczącego wyboru stoczni, która wykona naprawę bieżącą okrętu podwodnego ORP Orzeł. Zwycięstwo przyznano PGZ Stocznia Wojenna Sp. z o.o., która w pokonanym polu zostawiła Gdańską Stocznię Remontową im. J. Piłsudskiego S.A.
Powyższe postępowanie przetargowe ogłoszono 14 kwietnia bieżącego roku i było prowadzone w procedurze ograniczonej. Z tego też względu opinia publiczna nie miała dostępu do specyfikacji istotnych warunków zamówienia, wykazu prac naprawczych czy też listy stoczni, które zgłosiły się do postępowania. Ostatecznie w finale komisja przetargowa otrzymała dwie oferty: PGZ Stocznia Wojenna Sp. z o.o. zaoferowała cenę 22,5 mln PLN brutto i 4% ryzyko poniesienia kosztów wykonania prac nieobjętych zamówieniem podstawowym, a których realizacja jest niezbędna do prawidłowego wykonania lub zakończenia prac. Z kolei konkurencyjna Gdańska Stocznia Remontowa im. J. Piłsudskiego S.A. wyceniła prace na kwotę 25 mln PLN brutto (w tym 7072 PLN koszt przebazowania okrętu do Gdańska), a także zerowe ryzyko poniesienia kosztów wykonania prac nieobjętych zamówieniem podstawowym, a których wykonanie jest niezbędne do prawidłowego wykonania lub zakończenia prac.
ORP Orzeł, świętujący w bieżącym roku 35. rocznicę podniesienia bandery, jest obecnie jedynym działającym okrętem podwodnym w Marynarce Wojennej. Do dziś pokonał niemal 97 000 mil morskich, zanurzał się ponad 800 razy i uczestniczył w licznych ćwiczeniach krajowych i międzynarodowych. Od wielu lat znajduje się „w ciągłym remoncie”, który ma pozwolić na przywrócenie możliwości technicznych, odpowiadających radzieckim standardom wczesnych lat 80. ubiegłego wieku. Nie są to jednak działania kompleksowe, ale kolejne, oderwane od siebie prace naprawcze, realizowane przez różne podmioty.
Według deklaracji politycznych, Dywizjon Okrętów Podwodnych miał „wzbogacić się” o używane okręty podwodne typu A17 pochodzące ze Szwecji. Według nieoficjalnych informacji problemy w negocjacjach ze stroną szwedzką powodują, że Ministerstwo Obrony Narodowej skłania się do zarzucenia zakupu „pomostowych” jednostek i przyspieszenia programu Orka.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Katastrofalna nieudolność jeżeli chodzi o tzw. rozwiązanie pomostowe w sprawie okrętów podwodnych.
Rozmawiano tylko ze Szwecją, a Niemcy też mają okręty podwodne stosunkowo nowe których nawet nie używają , oczywiście poza tym należało wykorzystać ofertę Francuzów remontu i modernizacji z której się nie wycofali.
Oferta Francuzów to remont i modernizacja Orła
Konwencjonalne okręty podwodne znajdują się na wyposażeniu ok. 30-32 państw świata. W sumie ok. 200 jednostek, z tego 2/3 pływa pod banderami: Chin, Rosji, Indii, Korei Północnej. Pozostałe zbudowane zostały w latach 1970-2021. Praktycznie nie ma tzw. rynku wtórnego. Nikt nie chce się pozbywać nawet 20-25 letniego okrętu! Toteż na tzw. rozwiązania pomostowe po prostu nie ma co liczyć. Kiedyś budowa okrętu podwodnego nie trwała dłużej niż 1,5-2 lata. Obecnie budowa trwa minimum 3 lata (Korea, Japonia) do 6-7 lat (Niemcy, Szwecja, Francja), a Hiszpania - 15 lat. Należy wziąć pod uwagę "kolejkę". Dlatego utrzymanie w służbie "Orła" co najmniej 10-12 lat wydaje się niezbędne!
Jest rozwiązanie! Włoska firma Drass należąca do koncernu Leonardo buduje kompaktowe okręty podwodne o wyporności od 80 ton do 990 ton. Cena takich okrętów potrafi być 6 razy mniejsza od topowych okrętów i czas jest zacznie krótszy. Obecnie budują coś dla Kataru. Na płytkie wody zatoki perskiej.
Taki remont powinien być kompleksowy aby przywrócić pełne zdolności bojowe tego ostatniego okrętu podwodnego MW. niezbędne nowe części można pozyskać nieoficjalną drogą od krajów, które mają w służbie jeszcze okręty podwodne tego typu a trzymają dobre kontakty handlowe z Rosją. Trzeba tylko dobrze pomyśleć... Niemniej program Orka powinien być priorytetem dla MW wraz z Miecznikiem, kolejnymi niszczycielami min, dozbrojeniem ORP Ślązak i budową 2-3 takich korwet jako następców małych okrętów typu Orkan.
Jeśli MON zamierza kontynuować strategie zamawiania pojedyńczych okrętów, to zanim połowę wymienią to już z tych połowa będzie przestarzała. Tak się nie reaktywuje marynarki. Jeśli mamy ratować marynarkę- tylko zamówienia seryjne