25 stycznia rząd niemiecki poinformował o zamiarze dostarczenia Ukrainie kompanii 14 czołgów Leopard 2A6 z wyposażenia Bundeswehry wraz z pakietem logistycznym i amunicją oraz zgodzie na przekazanie armii ukraińskiej czołgów Leopard 2 przez pozostałych sojuszników. Ogłosił równocześnie, że zamierza koordynować działania państw-darczyńców tego typu czołgów, zmierzające do wyposażenia w nie dwóch ukraińskich batalionów (zależnie od źródeł Ukraina miałaby łącznie otrzymać 80-88 czołgów Leopard 2).
Szkolenie ukraińskich załóg ma się rozpocząć w Niemczech w lutym; według ministra obrony niemieckie czołgi mają dotrzeć na Ukrainę do końca kwietnia. Dzień wcześniej o zgodę Niemiec na przekazanie armii ukraińskiej 14 czołgów Leopard 2A4 wystąpiła oficjalnie Polska. Decyzja niemieckiego rządu o przekazaniu Leopardów zapadła po zgodzie administracji Bidena na przekazanie Ukrainie 31 czołgów M1 Abrams.
Gotowość dostarczenia 18 czołgów Leopard 2A6M w ramach wspólnego projektu zadeklarowała Holandia (po ich wykupieniu, obecnie są dzierżawione od Niemiec), a 4 czołgów Leopard 2A6PO – Portugalia. Według Lizbony przygotowanie czołgów i przeszkolenie ukraińskich załóg zajmie 2-3 miesiące. Przekazanie czołgów Leopard 2 zapowiedziały ponadto Hiszpania i Norwegia. Madryt już w 2022 r. deklarował możliwość wysłania 10 czołgów Leopard 2A4. Obecnie w hiszpańskich mediach pojawiła się informacja o chęci dostarczenia 12 czołgów, a docelowo możliwości przekazania wszystkich 53 zmagazynowanych Leopardów 2A4 (tylko 20 z nich uznawanych jest za sprawne). Pierwsze czołgi po przeprowadzeniu koniecznego remontu miałyby być gotowe do przekazania w ciągu dwóch miesięcy. Z kolei prasa norweska zapowiadała przekazanie 8 czołgów Leopard 2A4NO. Zapowiedziawszy oficjalnie swój udział we wspólnym tworzeniu dwóch batalionów Finlandia nie określiła jednak, czy przekaże czołgi, czy też weźmie udział w projekcie w innej formie (szkolenie, serwis etc.).
Oddanie czołgów Leopard 2 mają rozważać Dania i Kanada. Media szacują ewentualne donacje na 6 czołgów duńskich oraz 4-10 kanadyjskich. Z kolei Szwecja nie wykluczyła dostarczenia swojej wersji czołgów Leopard 2A5 (Stridsvagn 122) w dalszej przyszłości. Wskazywane w ostatnich tygodniach jako potencjalni donatorzy Czechy i Słowacja wykluczyły taką możliwość, przypominając, że czołgi Leopard 2A4 otrzymują od Niemiec w ilości jednej kompanii (odpowiednio 14 i 15 sztuk) w zamian za znacznie większą liczbę przekazanych Ukrainie czołgów T-72 (Czechy) i bojowych wozów piechoty BVP-1 (Słowacja). Dotychczas Bratysława i Praga odebrały po jednym egzemplarzu Leoparda, dostawy mają trwać do końca 2023 r.). Minister obrony Słowacji Jaroslav Naď zadeklarował chęć przekazania Ukrainie pozostałych czołgów T-72 w zamian za kolejne Leopardy lub inne czołgi zachodnie.
25 stycznia przekazanie Ukrainie kompletu batalionowego 31 czołgów M1 Abrams zapowiedział prezydent USA Joe Biden (według amerykańskich mediów chodzi o wersję M1A1). W pakiecie o wartości 400 mln dolarów (sfinansowanym z przyjętego przez amerykański kongres programu Ukraine Security Assistance Initiative) znalazły się ponadto amunicja czołgowa 120 mm, 8 wozów zabezpieczenia technicznego M88, pojazdy wsparcia oraz obsługa techniczna. Szkolenie załóg ma się rozpocząć w najbliższych tygodniach, natomiast cały proces przygotowania i przekazania czołgów szacowany jest na kilka miesięcy.
Szef francuskiego resortu obrony Sébastien Lecornu zapowiedział, że pierwsze opancerzone samochody rozpoznawcze (tzw. czołgi kołowe) AMX-10RC trafią na Ukrainę w lutym. Nadal nie została ujawniona ich łączna liczba. Z kolei ukraiński wywiad wojskowy podał, że Turcja przekazała nieodpłatnie dwa bezzałogowe rozpoznawczo-bojowe aparaty latające Bayraktar TB2.
Głównymi rejonami walk pozostają Bachmut oraz miejscowości na północ (wzdłuż drogi do Siewierska) oraz południowy zachód od niego, gdzie obrońcy starają się nie dopuścić do przecięcia ostatnich linii zaopatrzeniowych. Według rzecznika ukraińskiego Sztabu Generalnego kontrolują oni Bachmut i nie zamierzają się wycofywać. Siły rosyjskie mają bezskutecznie nacierać na pozycje ukraińskie na południe i wschód od od Siewierska oraz pomiędzy nim a Kreminną, a także na północ od Awdijiwki oraz pomiędzy nią a Donieckiem. Ukraińcy wciąż bronią się także w Marjince. Rosjanom udało się przełamać pierwszą linię obrony ukraińskiej na południe od Wuhłedaru i wyjść na południowe i wschodnie obrzeża miasta, gdzie toczą się walki. W obwodzie zaporoskim jednostki agresora miały uderzyć w kierunku drogi łączącej Orechiw i Hulajpołe, zostały jednak powstrzymane na południe od niej (Czariwne). Według źródeł rosyjskich ukraińskie grupy dywersyjno rozpoznawcze miały podejmować próby forsowania Dniepru w okolicach Nowej Kachowki, a także działać na pograniczu obwodów charkowskiego i ługańskiego.
26 stycznia nocą Rosjanie uderzyli na Ukrainę z wykorzystaniem 24 dronów-kamikadze Shahed-136/131. Według danych ukraińskich wszystkie zostały zestrzelone, w tym 15 w rejonie Kijowa. Rano tego dnia agresor rozpoczął kolejny atak z wykorzystaniem 30 rakiet na infrastrukturę energetyczną. Do południa czasu kijowskiego potwierdzono uderzenia w dwóch rejonach Kijowa, a także w obwodach odeskim (uszkodzone zostały dwa obiekty), winnickim i zaporoskim. W omawianym okresie nie odebrano jeszcze zgłoszeń z obwodów lwowskiego i żytomierskiego, gdzie miała się kierować część pocisków manewrujących. Ataki rakietowe miały miejsce także w poprzednich dniach, a ich celami były m.in. Kramatorsk (dwukrotnie), Zaporoże i Dniepr.
Rosyjska artyleria i lotnictwo kontynuują ataki na pozycje i zaplecze sił ukraińskich wzdłuż linii styczności oraz w rejonach przygranicznych, gdzie po kilkudniowej przerwie wzrosła intensywność ostrzału obwodu czernihowskiego, a obwód sumski zanotował rekordową liczbę 187 uderzeń. Zmniejszyła się liczba ostrzałów Chersonia (od kilku do kilkunastu dziennie). Permanentnie atakowane są także inne miejscowości w prawobrzeżnej części obwodu chersońskiego (25 stycznia celem zmasowanego ostrzału był Berysław), rejon nikopolski i okolice Oczakowa. 24 stycznia do ukraińskiej dywersji miało dojść w Mariupolu (celem były koszary Kadyrowców).
24 stycznia, w związku z coraz głośniejszym skandalem wokół zakupów żywności dla wojska po zawyżonych cenach podał się do dymisji wiceminister obrony Ukrainy Wiaczesław Szapowałow. Nadzorował on pion logistyczny resortu, a swoją rezygnację uznał za konieczną w sytuacji kiedy resort obrony stał się obiektem „kampanii oskarżeń” o nadużycia. Resort obrony podkreślił, że Szapowałow był wybitnym urzędnikiem, który m.in. zdemonopolizował dostawy usług gastronomicznych dla Sił Zbrojnych, paliw oraz smarów. 25 stycznia zwolniono dyrektora departamentu zamówień Ministerstwa Obrony (MO), który był odpowiedzialny za zawarcie niekorzystnych umów na dostawy żywności. W efekcie afery w Radzie Najwyższej pojawiła się inicjatywa uchwalenia ustawy mającej zagwarantować przejrzystość zamówień publicznych w czasie stanu wojennego, zapowiedziano też zintensyfikowanie kontroli w innych obszarach zamówień obronnych takich jak dostaw broni, paliw i wyposażenia wojskowego. Narodowe Biuro Antykorupcyjne i Specjalizowana Prokuratura Antykorupcyjna poinformowały, że postępowanie w sprawie nadużyć w MO przy zakupie żywności rozpoczęło się jeszcze przed ujawnieniem afery, a sama transakcja nie doszła do skutku. W obronie ministra stanął głównodowodzący Sił Zbrojnych gen. Wałeryj Załużny. Zaapelował o dokładne sprawdzenie zarzutów korupcji i odradził przerzucanie odpowiedzialności za postępowanie podwładnych na ich szefa.
23 stycznia Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony zdecydowała, że w stanie wojennym urzędnicy państwowi mogą podróżować poza Ukrainę wyłącznie w celach służbowych. Dotyczy to wszystkich urzędników administracji centralnej i samorządu terytorialnego, a także parlamentarzystów. Z kolei 25 stycznia prezydent Zełenski podpisał uchwaloną 13 grudnia ub. r. ustawę, która zwiększa odpowiedzialność karną żołnierzy za przestępstwa przeciwko zasadom dyscypliny wojskowej. Rzecznikiem wprowadzenia zmian był gen. Załużny. Największe kontrowersje wywołały zmiany w kodeksie karnym wprowadzające zasadę „wyłączenia możliwości wymierzenia żołnierzom kary łagodniejszej niż przewidziana w kodeksie oraz nie uwzględniania możliwości odbywania kary w zawieszeniu”. Oznacza to, że sądy są zobligowane do wymierzania kar bezwzględnego więzienia w sprawach dotyczących przestępstw nieposłuszeństwa (od 3 do 10 lat), niewykonania rozkazu (od 3 do 7 lat), użycia przemocy wobec przełożonego (od 5 do 10 lat), dezercji (od 5 do 12 lat) czy samowolnego opuszczenia pola walki lub odmowy użycia broni (od 5 do 10 lat). Zwiększają się również kary za wykroczenia administracyjne związane z łamaniem dyscypliny wojskowej (nadużywanie alkoholu, narkotyków). Ustawa spotkała się z krytyką ze strony obrońców praw człowieka wskazujących na ich drakoński charakter nie pozwalający na stosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary.
25 stycznia pułkownik Roman Horbacz, szef zarządu personalnego dowództwa Wojsk Lądowych wyjaśnił, że wezwania do służby wojskowej mogą doręczać nie tylko komisje uzupełnień, ale również upoważnieni funkcjonariusze innych służb, a także kierownicy instytucji, organizacji czy przedsiębiorstwa, w którym poborowy pracuje, a w miejscu jego zamieszkania także szefowie wspólnot czy spółdzielni mieszkaniowych. Dodał, że odmowa przyjęcia wezwania lub udania się do jednostki wojskowej jest karalna, a wezwania nie będą wysyłane przez system elektroniczny „Dija”. Horbacz podkreślił, że skala mobilizacji zmniejszyła się wielokrotnie w porównaniu z początkiem wojny, jednak palącą kwestią jest znalezienie specjalistów obsługujących skomplikowane uzbrojenie oraz uzupełnienie stanu jednostek na pierwszej linii frontu.
25 stycznia sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow stwierdził, że Rosjanie „przygotowują się do ofensywy”, która może rozpocząć się w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Według informacji wywiadu wojskowego obecnie na terytorium Białorusi znajduje się 5800 rosyjskich żołnierzy (do połowy stycznia przebywało ich ok. 11 000), a redukcja jest związana z zakończeniem szkolenia zmobilizowanych i skierowaniem ich na wschodnią Ukrainę, m.in. w rejon obwodu ługańskiego.
Autorzy: Andrzej Wilk, Piotr Żochowski.
Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu