25 maja ppłk Krzysztof Płatek, rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia, poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że w Ministerstwie Obrony Narodowej rozważana jest możliwość zakupu zagranicznego bojowego wozu piechoty „z półki”.
Cytując ppłk. Płatka ‒ „przesłanką nie jest tylko kwestia [wdrożenia] cięższego, bardziej opancerzonego BWP, ale też pozyskanie obok BWP Borsuk zdolności pomostowej, ponieważ nawet deklarowane przez przemysł 100 egzemplarzy rocznie, to 10 lat wymiany generacyjnej sprzętu". Oznacza to, że deklarowana skala produkcji NBPWP Borsuk, oceniana na 100÷120 szt. rocznie (zapewne nie od pierwszego roku produkcji seryjnej, która ma rozpocząć się w latach 2024-2025), nie zadowala wojskowych i kierownictwa resortu obrony. Tym samym uznano za celowy zakup pewnej liczby bojowych wozów piechoty „z półki”, a więc wyprodukowanych za granicą i z zapewne nieznacznym poziomem polonizacji (z np. polskimi systemami łączności). Czy terminy dostaw będą faktycznie atrakcyjne ‒ trudno powiedzieć, ale sądząc po obecnie prowadzonych postępowaniach i realizowanych dostawach, jest bardzo wątpliwe, aby dostawa np. czterech batalionów bwp innego typu (232 wozy plus ewentualnie kilkanaście kolejnych do szkolenia) zdecydowanie przyspieszyła nasycenie polskich batalionów zmechanizowanych nowym uzbrojeniem. Ponadto brak jest informacji, nawet nieoficjalnych, na temat pozyskania pojazdów specjalistycznych na podwoziu ewentualnego „pomostowego” bwp, więc zapewniane przezeń zdolności i tak będą same w sobie ograniczone i trzeba je będzie uzupełnić innymi pojazdami, być może produkcji krajowej.
O jakie bojowe wozy piechoty może chodzić? Na razie można tylko spekulować. Z jednej strony gen. dyw. Jarosław Gromadziński, dowódca 18. Dywizji Zmechanizowanej, powiedział niedawno, że „z jednej strony potrzebny jest ciężki pojazd gąsienicowy do ataku”, lecz z drugiej strony dodał, że potrzebne są także „lekkie systemy do oskrzydlania przeciwnika”. Czy z pierwszej wypowiedzi można wnioskować, że pojazd, który mógłby wejść do służby obok polskiego Borsuka, będzie ciężkim bwp? Jeśli tak, w praktyce wybór ogranicza się do zaledwie kilku konstrukcji: BAE Systems CV90 MkIV, Rheinmetall Lynx KF41, Hanwha Techwin AS21 Redback i GDELS ASCOD 2 czy ASELSAN Tulpar. Drugi człon wypowiedzi gen. Gromadzińskiego, jak również różne nieoficjalne doniesienia, sugeruje jednak, że może chodzić o bwp o funkcjonalnościach zbliżonych do Borsuka, tj. o pojazd pływający. Wówczas krąg zawężony jest tak naprawdę do dwóch konstrukcji: Hanwha Techwin K21 i FNSS Kaplan. Wydaje się, że szczególnie opcja południowokoreańska może być preferowana ze względu na bardzo ożywione w ostatnim czasie kontakty wojskowo-przemysłowe na linii Warszawa-Seul, jak również ze względu na przetarty szlak współpracy przemysłowej w postaci licencji na podwozie do armatohaubicy Krab, będące zmodyfikowaną wersją podwozia 155 mm armatohaubicy samobieżnej Hanwha Techwin K9.
Ewentualny zakup drugiego, pomostowego bwp, miałby jakoby nie zaszkodzić programowi NBPWP Borsuk. Czy tak będzie w istocie ‒ zobaczymy, podobnie jak okaże się, czy zakup „z półki” rzeczywiście przyspieszy wymianę przestarzałych BWP-1. Można spekulować, że najbardziej prawdopodobnym odbiorcą „drugiego” bwp nowego typu może być 18. Dywizja Zmechanizowana, która obecnie wydaje się mieć absolutne pierwszeństwo podczas wdrażania nowych typów uzbrojenia i sprzętu.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Żeby było szybko jest tylko jedna opcja używany M-2 Bradley, TOW, kaliber 25mm logistyczny koszmar, obce nam uzbrojenie, nasze BWP-1 jutro oddane Ukrainie bardzo by pomogły,US Army daje nam Bradleye w zamian, taki scenariusz jest w miarę kuszący mimo logistyki.
Ciekawe co wybiorą i dlaczego będzie to Bradley...? A tak na poważnie chyba ktoś zapomniał, że teoretycznie mamy dwa krajowe rozwiązania - wspomnianego Borsuka, którego przecież można dopancerzyć (HSW podobno we własnym zakresie pracuje nad takim wariantem) a kwestię za niskiej produkcji rozwiązać poprzez znaczną inwestycję w moce produkcyjne HSW - już, tu i teraz, bez zbędnego gadania, im szybciej tym lepiej albo po porostu podzielić na zakłady produkcje - w końcu będzie realny dobry powód utrzymywania przy życiu Bumaru/Obrumu. A drugim rozwiązaniem jest przecież Anders. Od biedy Rosomak XP z dopancerzeniem i bez opcji pływania (dziwie się, że projekt WWO na podwoziu kołowym z aramtą 105/120 mm umarł śmiercią naturalną a były już chyba ze 3 wersje).
@luka Program Anders jest martwy już od kilku dobrych lat, więc nie mamy krajowego rozwiązania tej klasy.
Wiadomo Bradley !? W K21 wątpię.
Ukraina niestety przegrywa. Jeśli US naprawdę zależy na Ukrainie powinna zaoferować nam wozy Bradley i Abramsy w ilości pozwalającej posłać na wschód wszystkie nasze PT91 i odpowiednią ilość BWP-1. Ukraińcy mogliby uznać PT91 za znacznie wartościowsze wsparcie niż stareńkie T72. Jak już ktoś wspomniał, to jedyne szybkie rozwiązanie wchodzące w grę. Amerykanie tym posunięciem też wygrywają. Zabezpieczają wschodnia flankę NATO, bo nikt na tym kierunku nie będzie się tak bił w razie czego jak Polacy, a ponadto praktycznie z miejsca ustawiają się po wygraną w programie WILK i kolejne $$ popłyną im do kieszeni.
W 1990 r. Polska miała 12 dywizji. Organizacyjnie, te dywizję miały odwody sprzętowe, materiałowe i rezerwę osobowa ,umożliwiające wielokrotne użycie po wykrwawienia, lub jak wolą inni- bardzo dużą zdolność odtworzeniowa. Za tymi dywizjami stało 60 000 zakładów kontrolowanych przez kapitał polski.Po 30 latach mamy 3 dywizję, czwarta w organizacji. Gdzie 75% posiadanej techniki wojskowej ,to ...złom. Stan z przed 5 miesięcy, czyli z przed wysyłania hurtem uzbrojenia na Wschód. Bataliony pancerne. 5 z 13 batalionów czołgów bazowało na T-72 (38% stanu). Modernizacja na poziomie 35% po 30 latach pchania w MON dziesiątków miliardów rocznie. Zmech 78% stanu na BWP-1 19% modernizacji. Pamiętajmy o tym ,że Rosomak nie był kupowany z myślą o walce w obronie RP (jest za wysoki, tylko kilkanaście egz. ma uzbrojenie p-panc., musi być dopancerzany, różnie radzi sobie z przeszkodami wodnymi - a miał operować w strefie Przesmyku Suwalskiego, czyli bagien,mokradeł, torfowisk, rzek co 6 km i 2800 jezior o pow. powyżej 1 hektara). Artyleria21% modernizacji. Systemy BM-21 które poszły na Wschód miały przeszło 50 lat w służbie. Śmigłowce 17% modernizacji. 50% floty powyżej 30 lat. Mi-24 bez uzbrojenia głównego. Systemy obrony powietrznej ,które teoretycznie mają chronić 50 dużych miast ,kilka aglomeracji, 14 000 obiektów infrastruktury krytycznej 40 000 mostów i wiaduktów niezbędnych dla ruchu wojsk i logistyki, wojska operacyjne w tym bazy powietrzne, sztaby i centra dowodzenia, zapasy nienaruszalne, itd. Modernizacja 12% Stany liczebne...po co się macie śmiać ?! Samoloty bojowe 30% modernizacji 7-10% potrzeb w zakresie wojny obronnej z zaskoczenia. Marynarka Wojenna 6% modernizacji. Taktyczne wojska rakietowe...nie istnieją. Zdolności odtworzeniowe ..nie istnieją.Gdyby kraj na R zaatakował Polskę, a nie Ukrainę, to w brygadach skasowanych ze stanami 30%-40% być może udało by się wyprowadzić jeden niepełny (atak pociskami manewrujących, balistycznymi i lotnictwem- zgodnie ze sztuką wojenna), lub jeden samodzielny wzmocniony batalion manewrowy. Tak czy inaczej ,byłby to jednorazowy batalion (do 72 godz. istnienia bez amunicji, rezerw osobowych, materiałowych i sprzętowych- a takich nie ma. Patrz amunicja do Krabów, czy Raków). Były by to bataliony rozproszone z niewydolna logistyką oparta o Stary 266. Czyli 12 grup batalionowych z 3 dywizji plus dwa z nowo formowanej. Dlaczego policzyłem tylko dwa ?! 18 dywizja to zlepek Mamy tam brygadę Podhalańczyków. Ludzi szkolonych za worek pieniędzy do walki we wszystkich dostępnych górach wysokich. Decyzja MON mają walczyć na terenie płaskim jak drzwi od kibla, czyli na największym czołgowisko Europy i to bez dedykowanego wyszkolenia i uzbrojenia. W ciągu 40 minut ,ta armia nie miała by kim, czym, ani jak dowodzić. Przy tej przewadze w powietrzu do 70% jednostek nigdy by nie dotarło na pozycje obronne. Tu nie mówimy o brakach w 12 dywizjach i armii powietrznej, tylko o przejadających resztki zasobów PRL trzech niedoinwestowanych dywizjach o blisko zerowych zdolnościach do walki z 75% sprzętu mającego rodowód w poprzednim systemie politycznym. Dowódcy 18 dywizji radził bym, aby się ogarnął. On potrzebuje śmigłowców szturmowych, helikopterów wsparcia pola walki dla zwiększenia mobilności i bezzałogowców lądowych i powietrznych, a nie bitwy o Łuk Kurski i ciężkich BWP. Tworząc batalionową grupę z brygady mającej czas mobilizacji W+120 dni bezpowrotnie tracimy brygadę. To jest do ogarnięcia ,a nie liczba ciężkich BWPów.
I to jest całe polskie wojsko. Najpierw przez dziesięciolecia upierają się przy sprzęcie pływającym a kiedy już ten sprzęt jest to się okazuje, że wymóg pływalności był z wydłubany z nosa bo nikt, nawet Ruscy z tego nie korzystają.
Proponuję teraz pozbawić stopni oficerskich i generalskich emerytur wszystkich sabotażystów, którzy tak głośno krzyczeli o pływalności Rośka i Borsuka. Nazwiska są znane.
I tak się zabija ojczysty przemysł. Od dawna była mowa że potrzeba jest ciężka wersja ale MON upierał się przy pływalności. A wersja ciężka już dawno mogła powstać. poza tym samo HSW ma propozycję dołożenia płyt pancernych do Borsuka więc w czym problem? Znowu trzeba dać komuś zarobić?
trzeba produkcję powierzyć prywatnym firmą będzie więcej i taniej
K 21
Jeśli zbrojeniówka chce zarabiać to już powinna mieć gotowe produkty. Wiecznie niekończące się testy niech zostawia sobie na czasy odległe. Sprzęt potrzebny jest tu i teraz a nie za 50 lat. Tych co tego nie rozumiał wysłać na emeryturę i postawić na energiczny personel/ dyrekcje
do JMP
Nie można zabić ojczystego przemysłu bo go nie ma. Jest za to laboratorium które np. nad wieżą 30mm do Borsuka pracuje już 9 lat gdzie standardem na zachodzie i w chinach to 2-3 lata. Pomijam już ich moce produkcyjne i o zgrozo tempo podejmowania decyzji i wypuszczania prototypów. Nasz ojczysty przemysł to towarzystwo wzajemnych adoracji a nie przemysł, który potrafi wyprodukować duzo i dobrze i ma przygotowany katalog sprzętów do seryjnej produkcji. W moim mniemaniu zasługują oni tylko na status serwisu dla naszych przestarzałych złomów w WP.
z półki to jest dostawa typu za rok i do wyboru są faktycznie albo bradleye albo mardery. To znaczy jesli chcemy to uzyskac w ciagu roku dwoch. Jak Reinmetal chcial nam sprzedac Lynxy to marudzilismy i fabryke buduja na wegrzech. Teraz podobno brakuje rak do pracy wiec jedynie fabryki o duzym stopniu automatyzacji maja racje bytu- maly problemik to to ze takie fabryki potrzebuja kapitalu na start a kapitalu u nas malo. I tak mamy magiczne kolo niemoznosci. Realny jest ten Marder bo jesli Niemcy by je sprzedali upgradowane to mozna je sprzedac za 10 lat do afryki (chyba ze rynek do tej pory opanuja Chinczycy), W kazdym razie pomysl rozsadny (jesli jest finansowanie) ale czy realny to nie wiem. A w koncu sa propozycje moderki BWP-1 czyli podwyzszenie , powerpack i nowy modul wiezowy i to mozna zrobic bez laski ( no chyba ze nie sprzedadzabushmasterow :))
Sprzęt z Niemiec brać a nie cudować.
O co im chodzi z tą pływalnością? Od wielu lat Polska pustynnieje, zbyt dużo akwenów wodnych nie ma, szerokość rzek to kpina w odniesieniu do stanu sprzed 20 lat, więc czego się spodziewają - potopu?