W 1965 r. władzę w Rumunii objął Nicolae Ceauşescu. Był on bez wątpienia nie tylko sprawnym aparatczykiem, ale również politykiem owładniętym wizją „komunizmu o rumuńskim obliczu”. Skoncentrowawszy pełnię władzy (był też szefem partii komunistycznej, a także przewodniczącym Rady Państwa, a od 1974 r. prezydentem Socjalistycznej Republiki Rumunii) rozpoczął budowę systemu politycznego nieporównywalnego z niczym, co znała sowiecka strefa wpływów. Totalitarnej dyktaturze nadano bowiem purytańsko-nacjonalistyczny charakter. Z jednej strony wprowadzono więc zakaz rozwodów i usuwania ciąży, z drugiej utrzymywano względną niezależność od ZSRR, czego przejawem była odmowa poparcia interwencji w Czechosłowacji w 1968 r. i zachowanie kordialnych wręcz stosunków z Izraelem, a zupełnie poprawnych z USA i innymi państwami Zachodu. Ceauşescu podjął ponadto wielkie wyzwania ekonomiczne i społeczne, których uwieńczeniem była całkowita niemal spłata zadłużenia zagranicznego.
Mimo powrotu do frazeologii nacjonalistycznej i odwoływania się do „dackości” Rumunii, reżimowi, w obliczu pogarszających się warunków życia, brakowało jednak społecznej legitymacji, zaś podstawą władzy dyktatora była tajna policja Securitate i armia.
Kiedy wschodnią Europą targnęła w 1989 r. Jesień Ludów, Ceauşescu nie zamierzał czynić żadnych koncesji.
W obliczu narastania społecznego wrzenia, o jego losie przesądziła postawa drugiego z filarów komunistycznego państwa, czyli wojska. Kadra dowódcza – usiłując uprzedzić to co uważała za nieuchronne – przeprowadziła zamach stanu. Dyktator i jego żona zostali aresztowani, postawieni przed doraźnym trybunałem i po farsie procesu niezwłocznie straceni 25 grudnia 1989 r.
Po obaleniu dyktatury sytuacja w Rumunii nie była bynajmniej stabilna. Wolne wybory przeprowadzone w maju 1990 r. oddały władzę w ręce Frontu Ocalenia Narodowego, czyli de facto byłych działaczy komunistycznych, ale zdecydowali się oni na zdynamizowanie politycznej i ekonomicznej transformacji, korzystając przy tym z pełni z „dobrodziejstw” uwłaszczenia. Jednocześnie rozpoczęto starania o zbliżenie z NATO i Unią Europejską, a następnie zgłoszono akces do obu tych organizacji. W 2004 r. Rumunia przyjęta została do Sojuszu Północnoatlantyckiego (wraz z Bułgarią, Litwą, Łotwą i Estonią), a 3 lata później do Unii Europejskiej.
Okres od obalenia dyktatury do chwili obecnej był dla sił zbrojnych Rumunii (podobnie jak pozostałych państw pokomunistycznych) czasem olbrzymich przemian, której najbardziej widocznymi przejawami były redukcje stanów osobowych i powolne przechodzenie
z uzbrojenia i sprzętu sowieckigo na zachodni. Był to i jest proces niesłychanie kosztowny oraz wymagający pod względem mentalnym (kwestie kultury technicznej, ale również ogólnych standardów funkcjonowania państwa, co odbija się na trybie przeprowadzania największych inwestycji związanych z obszarem obronnym, zwłaszcza z zakupami zagranicznymi). Dość powiedzieć, że jeżeli w 1989 r. wojska lądowe liczyły około 140 tys. żołnierzy (ok. 70% poborowych) zorganizowanych w 8 dywizji zmotoryzowanych, 2 dywizje pancerne, 4 brygady piechoty górskiej i 3 powietrzno-desantowe), to obecnie pełni w nich służbę 40 tys. żołnierzy (pobór zniesiono w 2006 r.) zorganizowanych w 3 dywizje piechoty (w każdej 3 słabe brygadowe grupy bojowe), brygadę sił specjalnych oraz samodzielne oddziały wsparcia. Lotnictwo wojskowe skurczyło się w analogicznym okresie z niemal pięciu setek do 36 samolotów bojowych (zmodernizowane we współpracy z izraelskim Elbitem maszyny MiG‑21 Lancer, w latach 2016-2017 lotnictwo otrzymać ma tuzin używanych F‑16 pozyskanych w Portugalii, zamierza się doprowadzić je do standardu Block 15 MLU).
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu