19 września 1961 r. GKOT (Państwowy Komitet Techniki Obronnej przy Radzie Ministrów ZSRR) podjął decyzję nr 05-25/5202, dotyczącą rozpoczęcia prac nad montażem w wieży Obiektu 432 armaty gładkolufowej kal. 125 mm. Ta sama decyzja sankcjonowała rozpoczęcie prac nad taką armatą, która miała bazować na konstrukcji działa D-68 kal. 115 mm stanowiącego uzbrojenie T-64.
Już w 1966 r. miała także nastąpić wymiana dalmierza optycznego na laserowy. Konsekwentnie planowano przystosowanie armaty i przyrządów celowniczych do odpalania przeciwpancernych pocisków kierowanych. W 1968 r. największe nadzieje rokowała rakieta Griuza, ale ostatecznie wybór padł na kompleks Kobra, opracowywany w KB Nudelmana. Znacznie prostsza była realizacja projektu „Buldozer”, czyli zaopatrzenia T-64 w lemiesz do samookopywania, przymocowany do przedniej dolnej płyty pancerza. Co ciekawe, pojawiały się początkowo sugestie, aby był to sprzęt, montowany na czołgach tylko na wypadek wojny.
Najważniejsza zmiana, jaką zamierzano wprowadzić w kolejnej wersji T-64, to zastosowanie nowej, potężniejszej armaty. W 1963 r. na szczeblu Komitetu Centralnego i Rady Ministrów (KC i RM) podjęto decyzję o przystosowaniu wieży Obiektu 432 do nowej armaty, silniejszej od U5T. Zakładano, że nowa armata, mimo większego kalibru i silniejszego odrzutu nie będzie wymagać zmian w konstrukcji wieży. Później wojskowi zaczęli nalegać, by nową armatę dało się bez przeróbek zainstalować także w wieży T-62. Nie przesądzano wtedy, czy będzie to armata gładkolufowa, czy „klasyczna”, czyli bruzdowana. Gdy zapadła decyzja o wyborze gładkolufowej D-81, w KB-60M przystąpiono do jej „przymiarek” do wieży T-64 i szybko stało się jasne, że wieża będzie wymagała poważnej przebudowy. Prace konstrukcyjne zostały rozpoczęte w 1963 r. Projekt techniczny i drewniana makieta zostały zatwierdzone przez ministra przemysłu obronnego 10 maja 1964 r.
Oprócz nowej armaty i zmodyfikowanej wieży kolejna wersja T-64, czyli Obiekt 434 miała dysponować licznymi udoskonaleniami: przeciwlotniczym kaemem Utios, lemieszem, instalacją do głębokiego brodzenia, dodatkowymi beczkami paliwa, tłoczonymi gąsienicami. Karuzelę magazynu mechanizmu ładowania armaty zamierzano zmodyfikować w taki sposób, że kierowca mógł przedostać się pod wieżę po zdemontowaniu kilku kaset z nabojami. Resurs silnika miał wzrosnąć do 500 godzin, a resurs wozu zwiększyć się do 10 tys. km. Silnik miał być wreszcie naprawdę wielopaliwowy. Zamierzano dodać też pomocniczy silnik rozruchowy o mocy 30 kW, nazywany Puskaczem. Miał pełnić funkcję podgrzewacza silnika głównego dla szybszego rozruchu w zimie (czas krótszy od 10 minut) oraz ładować akumulatory i zapewniać zasilanie na postoju.
Modyfikowano także opancerzenie. W T-64 górna, przednia płyta pancerza składała się z warstwy stali o grubości 80 mm, dwóch warstw kompozytu (tkanina z włókna szklanego związana żywicą fenolowo-formaldehydową) o łącznej grubości 105 mm i wewnętrznej warstwy miękkiej stali o grubości 20 mm. Funkcje osłony przeciwodłamkowej pełniła przeciwradiacyjna wykładzina z ciężkiego polietylenu o średniej grubości 40 mm (była cieńsza tam, gdzie stalowy pancerz był grubszy i na odwrót). W Obiekcie 434 zmieniono gatunki stali, z której był wykonany pancerz, zmieniono też strukturę kompozytu. Według niektórych źródeł między arkuszami kompozytu znalazła się kilkumilimetrowej grubości przekładka z miękkiego aluminium.
Większych zmian dokonano w opancerzeniu wieży, co z resztą spowodowało nieznaczne zmiany w jej kształcie. Wkładki aluminiowe w jej przedniej części zastąpiono modułami, złożonymi z dwóch blach ze stali o wysokiej wytrzymałości, między którymi znalazła się warstwa porowatego tworzywa sztucznego. Przekrój pancerza wieży stał się podobny do pancerza przedniego z tą różnicą, że zamiast kompozytu szklanego, zastosowano stal. Licząc od zewnątrz, była to najpierw gruba warstwa staliwa, moduł kompozytowy, cienka warstwa staliwa i wykładzina przeciwradiacyjna. W obszarach, gdzie zainstalowane wyposażenie wieży uniemożliwiało nałożenie relatywnie grubej wykładziny, stosowano odpowiednio cieńsze warstwy ołowiu o ekwiwalentnym współczynniku pochłaniania. Nadzwyczaj ciekawa pozostaje kwestia „docelowej” struktury wieży. Elementem zwiększającym jej odporność zarówno na przebicie pociskami rdzeniowymi, jak i kumulacyjnymi miały być kule, wykonane z korundu (tlenek aluminium o wysokiej twardości).
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu