Pod koniec 2014 r. do jednostek Wojska Polskiego trafiły pierwsze samochody średniej ładowności wysokiej mobilności Jelcz 442.32, mające najpierw wspomóc, a w perspektywie zastąpić ciężarówki Star 266. Powstała według wymagań zatwierdzonych w 2011 r. polska ciężarówka taktyczna została zbudowana w typowym dla europejskich konstrukcji tego rodzaju układzie –
– z kabiną typu wagonowego umieszczoną nad silnikiem w przedniej części pojazdu, a skrzynią ładunkową z opończą umieszczoną za nią. Samochód jest napędzany silnikiem wysokoprężnym MTU 6R106TD21 o mocy 240 kW/326 KM, przystosowanym do zasilania standardowym olejem napędowym i jednolitym paliwem pola walki F-34. Moment obrotowy od silnika do kół przenoszony jest poprzez sprzęgło cierne, manualnie sterowaną skrzynię biegów o osiach stałych, wały napędowe, skrzynię rozdzielczą zblokowaną z mechanizmem międzyosiowym i reduktorem oraz mosty napędowe z planetarnymi przekładniami zwalniającymi. W latach 2014–2020 w zakładach Jelcz Sp. z o.o. wyprodukowano niemal 2000 tych samochodów.
W 2016 r. miała miejsce przypadkowa poligonowa „konfrontacja” ciężarówki Jelcz 442.32 z… czołgiem Leopard 2A4. Wielu użytkowników „małego” Jelcza krytykowało go za jakoby zbyt wysoką krawędź załadunku, wynikającą z zastosowania opon w rozmiarze 14.00R20, zunifikowanych z zastosowanymi w kołowych transporterach opancerzonych Rosomak. Tymczasem przy współdziałaniu obydwu pojazdów okazało się, że przeładunek amunicji armatniej z Jelcza 442.32 do czołgu jest ułatwiony ze względu na porównywalną wysokość kadłuba Leoparda 2 i wysokość, na jakiej znajduje się skrzynia ładunkowa Jelcza nad gruntem. Wykonano też próby funkcjonalne współdziałania Jelcza z Leopardem 2. Okazało się, że w większości przypadków gdy czołg jedzie przed Jelczem szybko zwiększa się dystans dzielący go od ciężarówki. Przeanalizowano parametry mocy jednostkowej obu pojazdów. Tylko całkowicie załadowany Jelcz ustępuje pod tym względem czołgowi (masa bojowa czołgu 55,15 t, moc jednostkowa 27,2 KM/t, DMC ciężarówki 15,75 t, moc jednostkowa 20,7 KM/t, z czterema tonami ładunku w terenie wskaźnik ten wynosi 23,7 KM/t), jednak przy zaopatrywaniu w amunicję nie wykorzystuje się pełnej ładowności (kryterium masy) ciężarówki. Postawiono proste pytanie – jaka jest tego przyczyna? Po kilkudziesięciu jazdach testowych z udziałem kilkunastu kierowców uzyskano odpowiedź – dynamika Jelcza zależy głównie od umiejętności kierowcy. Okazało się, że kierowcom trudność sprawia operowanie dźwignią zmiany biegów i sterowanie skrzynią biegów tak, aby optymalnie wykorzystać rozpiętość dostępnych przełożeń (osiem do jazdy na wprost plus bieg pełzający), dopasowaną do masy pojazdu i mocy silnika. A zatem technika jazdy i wyszkolenie kierowcy w zdecydowany sposób wpływają na charakterystyki taktyczne samochodu. Należy zauważyć, że „podaż” wyszkolonych w Centrum Szkolenia Logistyki w Grudziądzu wojskowych kierowców nie nadąża za potrzebami Sił Zbrojnych RP. Stąd „małymi” Jelczami nadal jeżdżą przede wszystkim kierowcy pamiętający erę poczciwego Stara 660 i jego słynnego następcy Stara 266, gdzie kierowca operował dźwignią zmiany biegów wg schematu litery H (cztery przełożenia plus bieg zwolniony i oczywiście bieg wsteczny). Cztery biegi kontra osiem, czy to stanowi jakiś problem? Niestety tak, a lekarstwem jest odpowiednio ukierunkowane szkolenie, na które na ogół brakuje czasu, przy ograniczeniach personalnych i mnogości zadań transportowych w jednostkach wojskowych.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu