Państwa Unii Europejskiej należą do najbardziej rozwiniętych pod względem technicznym i gospodarczym na świecie. Jeśli chodzi o zaawansowanie przemysłu lotniczo-kosmicznego dystansują nawet takich globalnych graczy jak Chińska Republika Ludowa czy Rosja, ustępując co najwyżej Stanom Zjednoczonym. Pomimo tego w niektórych obszarach Europa pozostaje w tyle, a przynajmniej może pochwalić się niższym poziomem niż wynikałoby to z ogólnej kondycji danego sektora gospodarki. Jednym z nich jest zdolność do budowy dużych bezzałogowców klasy MALE (ang. Medium Altitude Long Endurance, fr. Moyenne Altitude Longue Endurance). Dotąd europejskie państwa należące do NATO pozyskiwały je drogą zakupów – ze Stanów Zjednoczonych (General Atomics MQ-1 Predator, MQ-9 Reaper) bądź Izraela (IAI Heron i wywodzący się z niego francuski EADS Harfang Eagle I (wcześniej nazywany SIDM). Tymczasem europejskie projekty w tej klasie albo nie zdobywały klientów (EADS Talarion), albo spotykały się z ograniczonym zainteresowaniem (Piaggio-Selex P.1HH HammerHead, zamówiony przez włoski rząd w trzech egzemplarzach z opcją na kolejne trzy oraz osiem zamówionych przez Zjednoczone Emiraty Arabskie). Słabością europejskich konstrukcji był brak – w porównaniu z systemami izraelskimi i amerykańskimi – doświadczeń wynikających z operacyjnego, nie mówiąc o bojowym, wykorzystania BSP tej wielkości, a także słaba konkurencyjność cenowa, wynikająca z braku efektu skali. Ma się to jednak niedługo zmienić.
Jeszcze w grudniu 2013 r. opracowanie i wdrożenie do produkcji własnego systemu bezzałogowego klasy MALE zostało uznane za jeden z czterech priorytetów w sferze rozwoju technicznego Unii Europejskiej przez Radę Europejską. 18 maja 2015 r. Francja, Włochy i Niemcy, do których kilka miesięcy później dołączyła Hiszpania, zobowiązały się przeprowadzić dwuletnią fazę studyjną programu MALE RPAS. Jej celem miało być doprowadzenie do zdefiniowania zdolności operacyjnych, wymagań technicznych i stworzenia wstępnej koncepcji europejskiego systemu klasy MALE. W listopadzie tego samego roku zarządzanie fazą studyjną programu zostało przekazane przez inwestujące państwa europejskiej Organizacji do Spraw Współpracy w Zakresie Uzbrojenia (OCCAR, fr. Organisation conjointe de coopération en matière d’armement). Jednocześnie poproszono o wsparcie Europejską Agencję Obrony (EDA, ang. European Defence Agency) w zakresie przyszłej certyfikacji i integracji systemu z europejskim systemem ruchu lotniczego, a także ułatwienia innym zainteresowanym państwom UE dołączenia do programu w jego kolejnych fazach. Już wtedy zostały wstępnie zdefiniowane zadania, jakie przyjdzie wypełniać EuroMALE. Przede wszystkim chodziło o prowadzenie długotrwałych lotów rozpoznawczych i dozorowych (ISR) z różnorodnym ładunkiem użytecznym, a także o możliwość wsparcia jednostek naziemnych za pomocą uzbrojenia precyzyjnego. Lot pierwszego prototypu zaplanowano na 2023 r., a zakończenie całego programu – równoznaczne z dostawą pierwszego systemu do odbiorcy – na 2025 r. Podpisanie kontraktu na przeprowadzenie dwuletniej fazy koncepcyjnej miało nastąpić w pierwszej połowie 2016 r. Stało się to jednak dopiero we wrześniu, kiedy to OCCAR, w imieniu czterech zlecających państw, powierzyła prace firmom: Airbus Defence and Space (ADS), Dassault Aviation i Leonardo, które zobowiązano do współpracy.
Miesiąc później w Monachium zostało otwarte nowe biuro OCCAR odpowiedzialne za program MALE RPAS. Do tego czasu zadania systemu doprecyzowano i określono jako ISTAR, a zatem dodano jeszcze możliwość wskazywania celów innym uczestnikom walki (target acquisition). Zaplanowano, że w czasie kolejnych dwóch lat zostanie dokonany najpierw krytyczny przegląd powstałych wymagań operacyjnych, a następnie przegląd wstępnego projektu systemu. Za jeden z kluczowych elementów programu uznano integrację systemu z cywilnym ruchem lotniczym. Głównymi projektami badawczymi są w tym zakresie:
Wyniki pierwszych prac nad EuroMALE ujawniono w lipcu 2017 r., kiedy grupa współpracujących firm przedstawiła zestaw informacji, umożliwiający ustalenie podstawowej konfiguracji statku powietrznego. Uznano wówczas m.in. że jego napęd stanowić będą dwa silniki turbośmigłowe, co jest niezbędnym wymogiem cywilnego ruchu lotniczego. Było jasne, że w tej sytuacji europejska konstrukcja będzie większa niż np. amerykański General Atomics MQ-9 Reaper. W styczniu ubiegłego roku program przeszedł krytyczny przegląd wymagań operacyjnych, co otworzyło drogę do zainicjowania drugiej fazy studyjnej. Jej zakończenie zaplanowano na koniec 2018 r.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu