26 grudnia prezydent Serbii Aleksandar Vučić po raz drugi w tym roku ogłosił stan najwyższej gotowości bojowej w wojsku i policji w związku z rzekomym zagrożeniem dla bezpieczeństwa serbskiej mniejszości w Kosowie. Zapowiedziano też zwiększenie liczebności specjalnych jednostek policji – z 1,5 tys. do 5 tys. funkcjonariuszy.
W ostatnich tygodniach rośnie napięcie w relacjach pomiędzy Belgradem a Prisztiną z powodu blokad dróg, do których doszło w czterech gminach zamieszkanych głównie przez mniejszość serbską na północy Kosowa. 10 grudnia Serbowie zablokowali trasy prowadzące do przejść granicznych z Serbią, co uniemożliwia swobodne przemieszczanie się kosowskim siłom porządkowym (26 grudnia pojawiły się dwie kolejne barykady). Działania te podjęto w proteście przeciwko zatrzymaniu należącego do mniejszości serbskiej byłego funkcjonariusza kosowskiej policji, podejrzewanego o napad na biuro Komisji Wyborczej. 25 grudnia padły strzały z broni palnej w pobliżu patrolu sił pokojowych NATO (KFOR) w jednej z czterech zamieszkanych głównie przez mniejszość serbską gmin na północy Kosowa. Zniszczono także samochód miejscowych dziennikarzy relacjonujących te wydarzenia. W pobliżu barykad już wcześniej dochodziło do incydentów (m.in. wystrzałów z broni palnej i ataków na dziennikarzy).
18 grudnia po serbskiej stronie granicy odbyły się również demonstracje organizacji nacjonalistycznych (najprawdopodobniej powiązanych z władzami w Belgradzie), podczas których doszło do przepychanek z policją. W mediach społecznościowych pojawiają się też informacje o pomocy dla protestującej mniejszości serbskiej w Kosowie, płynącej z serbsko-rosyjskiego Centrum Humanitarnego w Niszu (oficjalnie zajmuje się ono udzielaniem wsparcia w przypadku wystąpienia klęsk żywiołowych itp.).
Autor: Marta Szpala.
Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu