8 grudnia Izba Reprezentantów (izba niższa parlamentu Stanów Zjednoczonych Ameryki, czyli Kongresu) poparła ustawę o budżecie przeznaczonym na obronność Stanów Zjednoczonych ‒ NDAA (National Defense Authorization Act). Ustawę przyjęto dużą przewagą głosów (335 za, 78 przeciw), mimo sprzeciwu wciąż urzędującego prezydenta Donalda Trumpa, który groził jej zawetowaniem.
Różnica głosów wskazuje, że Izba Reprezentantów może w razie potrzeby odrzucić weto Trumpa, losy ustawy są więc raczej przesądzone. Wciąż pozostaje jednak głosowanie w Senacie, które ma się odbyć w przyszłym tygodniu.
NDAA ma duży wpływ na politykę Pentagonu, dotyczy bowiem nie tylko spraw finansowych, ale też organizacyjnych. Te ostatnie stanowią w tym roku kość niezgody między Kongresem a Białym Domem, bowiem tegoroczny projekt ustawy przewiduje zmianę patronów niektórych baz wojskowych Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych poprzez usunięcie nazwisk konfederackich oficerów z czasów wojny secesyjnej. Podtrzymywanie takich tradycji jakoby miałoby być równoważne z podtrzymywaniem tradycji niewolniczych. Innym punktem zapalnym jest brak uchylenia przez NDAA tzw. ustawy o obyczajności komunikacji, która chroni właścicieli platform społecznościowych przed odpowiedzialnością za to, co pojawia się na portalach stanowiących ich własność. Wbrew opinii Kongresu, Trump i część jego zwolenników uważają bowiem, że stosują one antykonserwatywną cenzurę. Ponadto przedstawiciele Kongresu nie zgadzają się z tezą, jakoby ewentualny problem z ustawą o obyczajności komunikacji podlegał ustawie NDAA, tzn. był w jakimkolwiek stopniu powiązany z zakresem odpowiedzialności Pentagonu. Donald Trump ma 10 dni na ogłoszenie weta, pomimo sprzeciwu części polityków z własnego środowiska.
Jeśli chodzi o ewentualne zmiany wewnątrz samego budżetu obronnego USA, to zgodnie z zapowiedzią przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, gen. Marka Milleya, duże redukcje czekają amerykańskie wojska lądowe (US Army), a być może nieco mniejsze siły powietrzne (US Air Force). Zaoszczędzone w ten sposób środki mają pozwolić na rozbudowę marynarki wojennej (US Navy) do około 500 okrętów, z czego nawet do 40% miałyby stanowić jednostki bezzałogowe. Zdaniem gen. Milleya, ma to pozwolić na bardziej efektywne powstrzymywanie chińskich ambicji w rejonie Pacyfiku, aniżeli utrzymywanie potężnych sił lądowych. Jedynym ratunkiem dla US Army byłoby skokowe zwiększenie budżetu Pentagonu (już i tak rosnącego za prezydentury Donalda Trumpa), ale wydaje się, że z powodu kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią COVID-19, nie ma na to większych szans.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Taki budżet to ja rozumiem. Jest się czym rządzić... w Polsce:)