Władze ukraińskie ostrzegają, że kontynuowane przez Rosjan niszczenie infrastruktury energetycznej doprowadzi do coraz częstszych wyłączeń dostaw energii elektrycznej. 5 listopada mer Kijowa Witalij Kliczko stwierdził, że w stolicy, w której mieszka obecnie ok. 3 mln ludzi (350 tys. to osoby wewnętrznie przesiedlone), może zabraknąć prądu, ogrzewania i wody. Zaapelował do mieszkańców, aby rozważyli możliwość czasowego przeniesienia się poza nią, do budynków posiadających autonomiczne źródło ogrzewania i ujęcie wody. Dzień później urzędnicy merostwa nie wykluczyli ewakuacji miasta, jeśli dojdzie do całkowitej utraty systemu zasilania. Tego samego dnia prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że od zasilania odłączono ponad 4,5 mln odbiorców energii – głównie z Kijowa i jego okolic. 7 listopada od rana rozpoczęły się zaplanowane i awaryjne wyłączenia energii w siedmiu obwodach – kijowskim, czernihowskim, czerkaskim, żytomierskim, sumskim, charkowskim i połtawskim – oraz w stolicy.
Najnowsze rosyjskie ataki z wykorzystaniem rakiet i dronów skupiły się na infrastrukturze energetycznej i przemysłowej w miastach położonych na zapleczu ukraińskiej obrony. Doszło do zniszczenia obiektów w Dnieprze, Zaporożu i leżącym na wschód od niego Wilnianśku, a także w Kramatorsku i Pokrowsku w obwodzie donieckim. Obie strony kontynuowały ostrzał i bombardowania pozycji nieprzyjacielskich wzdłuż linii styczności, a celem najeźdźców były również przygraniczne rejony obwodów czernihowskiego i sumskiego. Według ocen Pentagonu armia ukraińska wystrzeliwuje codziennie 4–7 tys. naboi artyleryjskich, a Rosjanie – blisko 20 tys.
Po kilkudniowym ograniczeniu aktywności w północno-wschodniej części obwodu donieckiego siły agresora ponownie zwiększyły częstotliwość ataków. Natarcia na Bachmut i okoliczne miejscowości zostały odparte przez obrońców, podobnie jak kolejne próby przełamania pozycji przeciwnika na kierunku Siewierska i na północ od Gorłówki. Rosjanie nie zaprzestają ataków na północ i zachód od Doniecka oraz na południe i wschód od Wuhłedaru. Podjęli też próby natarcia na pozycje ukraińskie na wschód od Łymanu. Do pojedynczych ataków doszło również w graniczącej z FR części obwodu charkowskiego oraz – po raz pierwszy od wielu miesięcy – na południe od Zaporoża. Jednostki ukraińskie miały z kolei podejmować kolejne próby przełamania pozycji wroga na pograniczu obwodu charkowskiego i na północ od Chersonia. Rosjanie wciąż rozbudują pozycje obronne w obwodzie chersońskim po obu stronach Dniepru, na którego prawym brzegu mieli pozostawić 20–25 tys. żołnierzy.
Stany Zjednoczone ogłosiły kolejny pakiet wsparcia wojskowego dla Ukrainy. Mo on wartość 400 mln dolarów i obejmie 45 czołgów T-72 z zasobów armii czeskiej, 250 samochodów opancerzonych M1117, 40 uzbrojonych kutrów i 1100 dronów Phoenix Ghost. Docelowo Amerykanie wspólnie z Holendrami mają sfinansować renowację 90 czeskich czołgów T-72, z których pierwsze 26 trafi do kraju w grudniu. Pentagon powiadomił o utworzeniu grupy ds. koordynacji działań sojuszników w celu utrzymania odpowiedniego poziomu pomocy wojskowej dla Ukrainy – SAGU (Security Assistance Group of Ukraine). Będzie ona stanowiła część struktury dowództwa armii USA w Europie z siedzibą w Wiesbaden.
Minister obrony Ołeksij Reznikow zawiadomił o tworzeniu trzypoziomowego systemu konserwacji i remontu uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Pierwszy poziom to prace serwisowe i proste naprawy organizowane w jednostkach wojskowych w rejonach walk. Drugi mają stanowić naprawy o średniej złożoności realizowane w kraju. Trzeci obejmuje kompleksowe remonty z wymianą podzespołów (w tym naprawą elektroniki), które mają być prowadzone w Polsce, Czechach i na Słowacji. Reznikow zapowiedział także uruchomienie w przedsiębiorstwach państwowego koncernu Ukroboronprom wytwarzania amunicji artyleryjskiej posowieckich kalibrów 122 mm i 152 mm oraz granatów moździerzowych 120 mm. Obecnie mają trwać testy ukraińskiej amunicji w warunkach bojowych, a produkcja na pełną skalę ma ruszyć w ciągu kilku miesięcy. Minister zaapelował do Brazylii o dostarczenie Kijowowi amunicji 35 mm do przekazanych przez Niemcy dział przeciwlotniczych Gepard (Brazylia produkuje je na szwajcarskiej licencji).
4 listopada Władimir Putin podpisał ustawę zezwalającą na pobór do wojska obywateli skazanych za większość rodzajów przestępstw. W dokumencie określono wyjątki wykluczające mobilizację (m.in. zdrada państwa, szpiegostwo, działalność ekstremistyczna). Putin zapewnił, że w ramach „częściowej mobilizacji” do armii wcielono 318 tys. ludzi, z czego 49 tys. znajduje się na froncie. Jednocześnie szef tzw. grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn ogłosił, że w obwodach kurskim i biełgorodzkim otwarto ośrodki szkolenia ochotników. Podkreślił, że przedsięwzięcie finansuje z „własnych pieniędzy”, i zasugerował, by właściciele przedsiębiorstw wysłali 25% swoich pracowników do służby ochotniczej.
Dzień później nowym szefem okupacyjnej administracji Mariupola został Dmitrij Bierdnikow – w przeszłości mer Jakucka i Irkucka. Według Kijowa zmiany kadrowe wynikają z wewnętrznych porachunków władz okupacyjnych. Dotychczasowy szef miasta Konstantin Iwaszczenko jest podejrzewany o defraudacje przekazanych z Moskwy funduszy. W Mariupolu ma przebywać ok. 100 tys. ludzi pozbawionych regularnych dostaw prądu, gazu i wody. Według Kijowa na okupowanych terytoriach południa kraju wróg nasilił działania filtracyjne. Wśród mieszkańców typuje się osoby mogące wspierać ukraińskie działania dywersyjne. Zatrzymani są wywożeni do obozów przejściowych w Nowej Kachowce i Czapłynce (obwód chersoński), gdzie prowadzani się przesłuchania mające potwierdzić ich przynależność do ruchu oporu.
Autorzy: Andrzej Wilk, Piotr Żochowski.
Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu