Konflikt na Ukrainie powoduje, że nad Polską można odnotować wzmożony ruch lotniczy wojskowych statków powietrznych. Uwaga obserwatorów na nich powoduje, że mało kto śledzi ruch cywilnych samolotów, które należą do operatorów, wykonujących usługi na rzecz służb specjalnych bądź agencji rządowych.

Jednym z tego typu przypadków są średnie samoloty transportowe Lockheed Martin LM-100J Super Hercules. W marcu bieżącego roku para maszyn tego typu, należących do Pallas Aviation (N67AU oraz N71KM) wykonała 50 lotów na trasie Ramstein – Nowe Miasto nad Pilicą. W kwietniu także można było zaobserwować kolejne loty pomiędzy lotniskami w Niemczech oraz Polską – szczegóły nie są znane, jednak zdaniem niektórych obserwatorów, mogą być powiązane z działaniami różnorodnych agencji federalnych Stanów Zjednoczonych na rzecz wsparcia rządu ukraińskiego. Poza Polską maszyny były widziane na Łotwie.

Pallas Aviation zamówiła przynajmniej dwa LM-100J Super Hercules, co zostało potwierdzone przez producenta w październiku 2018 roku. Oficjalnie powyższy operator specjalizuje się w usługach czarterowych oraz przewozie ładunków dla klientów przemysłowych. Certyfikacja modelu LM-100J została zatwierdzona przez agencję FAA w listopadzie 2019 roku – dotychczas, korporacja Lockheed Martin dostarczyła klientom cztery samoloty tego typu (poza Pallas Aviation drugim potwierdzonym klientem jest rząd Algierii, który zamówił cztery samoloty, w tym oba prototypy), a cztery kolejne są zakontraktowane.

Według szacunków korporacji Lockheed Martin, globalne zapotrzebowanie na LM-100J może wynosić do 50 sztuk. Konstrukcja bazuje na wojskowym C-130J-30 Super Hercules, wśród zmian wymienia się nowe rozwiązania awioniki, zmodyfikowany system zarządzania lotem, a także hamulce, których czas chłodzenia jest krótszy od standardowych – to zaś umożliwia krótszy pobyt samolotu na ziemi po zakończonym locie. Dzięki zdemontowaniu wyposażenia wojskowego, LM-100J charakteryzuje się także większym (o 1400 kg) udźwigiem w stosunku do swojej militarnej wersji.