W czasie wojny secesyjnej marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych stała się jedną z największych sił morskich na świecie. Licząca w 1865 r. ponad 600 jednostek flota, pod względem liczebności ustępowała jedynie Royal Navy. Zgodnie z tradycją amerykańską, po kapitulacji Południa i zakończeniu działań wojennych rozpoczęto szybką demobilizację. Proces ten okazał się szczególnie bolesny dla floty, która została okrojona do zaledwie kilkudziesięciu okrętów. Tym samym US Navy szybko znalazła się za innymi mocarstwami (i nie tylko), zarówno pod względem siły jak i efektywności. Wyraźne „odwrócenie się od morza”, które nastąpiło po zakończeniu wojny domowej, doprowadziło do zmniejszenia nakładów na remonty istniejących oraz budowę nowych okrętów. Kongres usatysfakcjonowany liczbą dostępnych drewnianych fregat i slupów, których ilość była wystarczająca do „pokazywania flagi” i działań policyjnych, wzbraniał się przed przeznaczaniem większych funduszy na marynarkę.
W przypadku wybuchu konfliktu zbrojnego z mocarstwem europejskim zakładano stawienie czoła agresorowi na ziemi amerykańskiej, a rola US Navy, podobnie jak w czasie konfliktu z Wielką Brytanią w 1812 r. i wojny secesyjnej, sprowadzałaby się do działań wymierzonych przeciwko liniom zaopatrzeniowym wroga. Do realizacji tych zadań dostępne jednostki wystarczały
w zupełności. Co więcej, biorąc pod uwagę doświadczenia z dopiero co zakończonej wojny, powszechnie uważano, że w razie potrzeby dodatkowe okręty będzie można szybko kupić lub zbudować. Takie podejście do spraw morskich doprowadziło do szybkiego regresu marynarki wojennej. Nie powinno zatem szczególnie dziwić, że rok 1866 jest powszechnie uważany za początek 15-letniej stagnacji, czasami nazywanej wprost, jako okres degradacji US Navy.
Przyczynę takiego stanu rzeczy należy upatrywać w koncentracji dostępnych zasobów na sprawach kontynentalnych. Priorytetami stały się odbudowa kraju ze zniszczeń wojennych, a następnie rozwój gospodarki, infrastruktury kolejowej i kolonizacja Dzikiego Zachodu. Poczynione inwestycje szybko zaczęły procentować. Już w 1874 r., po raz pierwszy w historii USA, eksport był większy niż wartość dóbr importowanych (przede wszystkim z Europy). W przeciągu niecałej dekady Stany Zjednoczone stały się światową gospodarką z rozwiniętym rolnictwem, przemysłem wydobywczym i metalurgicznym. Z roku na rok coraz większa część tej produkcji była kierowana do odbiorców zagranicznych, głównie drogą morską. W celu ochrony interesów, które sięgały już poza obszar kontynentu, konieczna stała się rozbudowa sił morskich, mających zapewnić bezpieczeństwo amerykańskiej ekspansji gospodarczej.
Pierwszą oznaką nadchodzących zmian było sprawozdanie Komisji Kongresu na temat stanu US Navy. Powstały w 1880 r. dokument wyraźnie podkreślał, że znajdująca się w opłakanym stanie flota nie jest w stanie nawet bronić wybrzeża, o bardziej złożonych operacjach nawet nie wspominając. Raport ten wzbudził konsternację, jednak był to rok wyborczy i uwagę bardziej przykuwał wyścig do Białego Domu niż gnijące okręty. Rok później nowy prezydent – James A. Garfield – mianował na stanowisko sekretarza marynarki Wiliama H. Hunta. Ten wzięty prawnik z Nowego Orleanu, pomimo braku wcześniejszych doświadczeń z problematyką morską, podjął się przeprowadzenia gruntownej reformy US Navy. Jedną
z jego pierwszych decyzji było powołanie komisji doradczej, w której zasiadło 15 starszych oficerów marynarki, celem opracowania jednej rekomendacji dla Kongresu odnośnie potrzeb floty. Raport przedstawiony w listopadzie 1881 r. zalecał niezwłoczną budowę 38 krążowników, w tym 18 o kadłubach stalowych
i prędkości w granicach 13-15 w. oraz 20 drewnianych, osiągających 10 w. Obok budowy dużych okrętów, dokument doradzał również zakup taranowców
i torpedowców dla wzmocnienia obrony wybrzeża. Jak można zauważyć, komisja promowała pozyskanie okrętów pasujących do ciągle obowiązującej koncepcji działań defensywnych, obejmujących obronę portów i zwalczanie żeglugi przeciwnika. Kwestię budowy większych jednostek zręcznie przemilczano.
Postulaty przedstawione przez Komisję napotkały na duży opór kongresmenów. Rozgorzałą debatę publiczną dodatkowo skomplikowało odwołanie Hunta, którego na stanowisku sekretarza marynarki zastąpił inny prawnik, Wiliam E. Chandler. Na szczęście dla US Navy nowy sekretarz z determinacją kontynuował dzieło poprzednika. Dyskusje i spory trwały jednak długo. Dopiero 3 marca 1883 r. Kongres ostatecznie zatwierdził środki w wysokości 1,3 mln dolarów na budowę czterech stalowych okrętów – krążowników Atlanta, Boston, Chicago i jednostki łącznikowej Dolphin, od pierwszych liter nazw nazywanych „ABCD Ships”. Przytoczona powyżej data wyznacza również koniec „ciężkich czasów” marynarki wojennej USA i początek rozwoju nowoczesnej US Navy.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu