Nieco wcześniej, w ostatnim tygodniu sierpnia, podczas moskiewskiego forum Armija-2017 (patrz WiT 10/2017) Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej zawarło kilka umów z producentem czołgów, korporacją UrałWagonZawod (UWZ). Na mocy jednej z nich Wojska Lądowe SZ FR mają otrzymać liczbę wozów pozwalających na uzbrojenie batalionu pancernego, a dostawy mają rozpocząć się już w przyszłym roku. Zamówienie T-90M to kolejny etap konsekwentnie realizowanego programu modernizacji rosyjskich czołgów, znajdujących się od lat w służbie liniowej, którego symbolem jest masowa modernizacja wozów T-72B do standardu B3 (patrz WiT 8/2017), choć w tym przypadku chodzi najprawdopodobniej o zakup fabrycznie nowych wozów. Na początku roku pojawiła się informacja o planach zmodernizowania do nowego standardu wszystkich czołgów T-90 służących w SZ FR, czyli. ok. 400 wozów. Możliwa jest również produkcja nowych wozów.
Nowy czołg powstał w ramach projektu badawczo-rozwojowego o kryptonimie Proryw-3 i stanowi wariant rozwojowy T-90/T-90A. Najważniejszym założeniem była znacząca poprawa głównych parametrów decydujących o wartości bojowej czołgu, tzn. siły ognia, przeżywalności i charakterystyk trakcyjnych. Wyposażenie elektroniczne miało pozwalać na działanie w środowisku sieciocentrycznym i korzystanie z przewag, jakie daje szybka wymiana informacji taktycznej.
Pierwszy wizerunek T-90M ujawniono w styczniu 2017 r. Potwierdził, że czołg jest bardzo zbliżony do T-90AM (oznaczenie eksportowe T-90MS), opracowanego w ramach projektu Proryw-2 pod koniec pierwszej dekady XXI wieku. O ile jednak tamten wóz, wobec braku zainteresowania rosyjskiego wojska, rozwijany był w odmianie eksportowej, to T-90M powstał dla SZ FR. W omawianym czołgu zastosowano wiele rozwiązań nieużywanych wcześniej na „dziewięćdziesiątkach”, lecz znanych wcześniej m.in. z różnych propozycji modernizacyjnych.
Najbardziej zauważalnym i istotnym punktem modernizacji jest nowa wieża. Ma ona konstrukcję spawaną i sześciokątny narys. Od wieży zastosowanej w T-90A/T-90S różni się m.in. układem otworów do wyprowadzenia głowic urządzeń celowniczych, obecnością niszy i płaską tylną ścianą zamiast dotychczas stosowanej giętej. Zrezygnowano z obrotowej wieżyczki dowódcy, zastępując ją stałym wieńcem z peryskopami. Do tylnej ściany wieży przytwierdzony został pojemny zasobnik, w którym przewożona jest m.in. część jednostki ognia.
Od momentu ujawnienia pierwszych informacji na temat projektu Proryw-3 spekulowano, że T-90M otrzyma nową osłonę reaktywną Małachit. Ze zdjęć skompletowanego czołgu wynika, że zdecydowano się jednak na zastosowanie pancerza Rielikt. W przedniej strefie, rozciągającej się na ok. 35° na lewo i prawo od płaszczyzny wzdłużnej wieży, pancerz zasadniczy czołgu ekranują ciężkie moduły Rielikta. Kasety umieszczono również na powierzchni stropu. Wewnątrz znajdują się komórki reaktywne 2S23. Ponadto, na ścianach bocznych wieży, w miejscu chronionym przez stosunkowo cienkie płyty stalowe, zawieszono pudełkowate moduły, zawierające wkłady 2S24. Podobne rozwiązanie zaprezentowano niedawno na najnowszej odmianie T-73B3. Moduły zostały zakryte lekką blaszaną obudową.
Komórki Rielikta mają identyczne wymiary jak poprzednik, Kontakt-5, lecz zastosowano w nich inną kompozycję materiału wybuchowego. Główna różnica polega na użyciu nowych ciężkich kaset, odsuniętych od pancerza zasadniczego. Ich zewnętrzne ściany zostały wykonane z grubych na ok. 20 mm arkuszy stalowych. Zachowany odstęp między kasetą a pancerzem czołgu sprawia, że na trafiający penetrator oddziałują obie płyty, a nie – jak w przypadku Kontakta-5 – tylko zewnętrzna ścianka. Płyta wewnętrzna, po detonacji komórki poruszająca się w kierunku pojazdu, napiera na penetrator lub strumień kumulacyjny dłużej. Co więcej, z uwagi na asymetrię procesu formowania krateru w silnie pochylonych arkuszach, na pocisk oddziałuje mniej naruszona krawędź przestrzeliny. Ocenia się, że Rielikt ogranicza przebijalność nowoczesnych penetratorów o połowę, jest zatem dwa i pół razy bardziej skuteczny niż Kontakt-5. Konstrukcja kaset i samych komórek ma również zapewniać ochronę przeciwko tandemowym głowicom kumulacyjnym.
Moduły z komórkami 2S24 są przeznaczone do ochrony przed głowicami kumulacyjnymi. Poza wkładkami reaktywnymi, zawierają przekładki ze stali i tworzywa sztucznego, które mają zapewnić długi czas interakcji elementów pancerza z wnikającym w kasetę strumieniem.
Drugą ważną cechą Rielikta jest jego modułowość. Podział osłony na szybkowymienne sekcje ułatwia dokonywanie napraw w warunkach polowych. Jest to szczególnie zauważalne w przypadku przedniej osłony kadłuba. Zamiast charakterystycznych dla Kontakta-5 komór w płycie laminowanej, zamkniętych przykręcanymi pokrywami, zastosowano moduły nakładane na powierzchnię pancerza. Rielikt chroni także boki kadłuba na wysokości przedziałów kierowania i bojowego. Dolną część fartuchów stanowią arkusze ze zbrojonej gumy, zakrywające częściowo koła nośne, a także ograniczające unoszenie się pyłu w czasie jazdy.
Burty i tył przedziału napędowego, a także zasobnik z tyłu wieży zostały osłonięte ekranami listwowymi. Ten nieskomplikowany rodzaj pancerza zapewnia mniej więcej 50–60% skuteczność w konfrontacji z jednostopniowymi głowicami kumulacyjnymi przeciwpancernych granatników piechoty.
Na pierwszym wizerunku T-90M ekrany listwowe chroniły podstawę wieży od przodu i z boków. Na zaprezentowanym we wrześniu wozie osłony zostały zastąpione przez względnie elastyczną siatkę. Jako źródło inspiracji, bez cienia wątpliwości, można wskazać rozwiązanie opracowane przez brytyjski koncern QinetiQ, znane obecnie jako Q-net, (inaczej RPGNet) stosowane m.in. na polskich Rosomakach w czasie operacji w Afganistanie. Osłona składa się z krótkich odcinków linki z materiału odpornego na rozciąganie, powiązanych w sieć za pomocą masywnych stalowych węzłów. Te ostatnie elementy pełnią również główną rolę w uszkadzaniu głowic pocisków kumulacyjnych. Zaletą siatki jest niewielka masa, nawet dwukrotnie niższa od ekranów listwowych, a także prostota naprawy. Zastosowanie elastycznej osłony służy również ułatwieniu mechanikowi-kierowcy wsiadania do wozu i wysiadania z niego. Skuteczność siatki przeciwko prostej broni kumulacyjnej jest określana na 50–60%.
Prawdopodobnie, jak w przypadku T-90MS, wnętrze przedziałow: bojowego i kierowania wyłożono warstwą przeciwodłamkowo-przeciwodpryskową. Maty zmniejszają ryzyko odniesienia obrażeń przez członków załogi w przypadku trafienia niepenetrującego i ograniczają szkody po przebiciu pancerza. Materiałem ochronnym osłonięto również boki i wierzch karuzelowego donośnika układu ładowania armaty.
Dowódca czołgu otrzymał nowe, nieruchome stanowisko, które zastąpiło obrotową wieżyczkę. Konstrukcja włazu pozwala na zablokowanie w pozycji częściowo otwartej. Dowódca może wówczas obserwować otoczenie ponad krawędzią luku z głową chronioną od góry przez pokrywę.
Pogłoski o zastosowaniu w T-90M nowoczesnego systemu samoobrony Afganit okazały się, tak jak w przypadku pancerza Małachit, nieprawdziwe. Na zaprezentowanym we wrześniu wozie zamontowano wariant systemu Sztora, oznaczony TSzU-1-2M. W jego skład wchodzą m.in. cztery detektory promieniowania laserowego, umieszczone na wieży, i pulpit sterowania, znajdujący się na stanowisku dowódcy. W razie wykrycia zagrożenia system może automatycznie odpalić granaty dymne i aerozolowe (w porównaniu z T-90MS układ ich wyrzutni nieco zmieniono). W odróżnieniu od poprzednich wersji Sztory, w TSzU-1-2M zrezygnowano z promienników podczerwonych. Oczywiście, nie można wykluczyć, że w przyszłości T-90M otrzymają bardziej zaawansowany system samoobrony. Zastosowanie Afganita, z jego rozbudowanymi układami detekcji zagrożenia oraz wyrzutniami granatów dymnych i przeciwpocisków, wymagałoby jednak dużych zmian w konfiguracji wyposażenia wieży, i na pewno nie uszłyby uwadze obserwatorów.
Do T-90MS opracowano pakiet pokrycia maskującego, stanowiący połączenie materiałów Nakidka i Tiernownik. Może być on stosowany również na T-90M. Pakiet służy jako kamuflaż deformujący w paśmie widzialnym i ogranicza sygnaturę w pasmach radiolokacyjnym i termicznym, wyposażonego weń czołgu. Pokrycie obniża również szybkość nagrzewania się wnętrza wozu wystawionego na działanie promieni słonecznych, odciążając systemy chłodzenia i klimatyzacji.
Główne uzbrojenie T-90M stanowi gładkolufowa armata kal. 125 mm. O ile najbardziej zaawansowane odmiany „dziewięćdziesiątki” otrzymywały do tej pory armaty w wariancie 2A46M-5, to w przypadku najnowszej modernizacji wspomina się o wersji 2A46M-6. Oficjalnych danych na temat 2A46M-6 jak dotąd nie ujawniono. Kolejny numer w indeksie wskazuje, że dokonano pewnych modyfikacji, jednak nie wiadomo, czy spowodowały polepszenie niektórych parametrów, czy mają one podłoże technologiczne.
Masa armaty wynosi ok. 2,5 t, z czego niespełna połowa przypada na lufę. Ma ona długość 6000 mm, odpowiadającą 48 kalibrom. Przewód lufy jest gładkościenny i chromowany dla zwiększenia żywotności. Złącze bagnetowe umożliwia stosunkowo łatwą wymianę lufy także w warunkach polowych. Lufę okrywa osłona termoizolacyjna, zmniejszająca wpływ temperatury na celność armaty, zaopatrzono ją także w samoczynny przedmuchiwacz.
Armata otrzymała układ kontrolujący ugięcie lufy. W jego skład wchodzi emiter wiązki świetlnej z czujnikiem, umieszczony w pobliżu maski armaty, a także zwierciadło zamontowane blisko wylotu lufy. Urządzenie dokonuje pomiarów i przesyła dane do systemu kierowania ogniem, umożliwiając uwzględnienie dynamicznych drgań lufy w trakcie wypracowywania korekt przez komputer balistyczny.
W momencie ujawnienia pierwszych, skąpych jeszcze informacji o T-90M spekulowano, że czołg zostanie uzbrojony w jeden z wariantów armaty 2A82-1M, stanowiącej główne uzbrojenie wozów T-14 Armata. Stanowi ona zupełnie nową konstrukcję, o lufie długości 56 kalibrów (co oznacza metr więcej niż w przypadku 2A46M). Dzięki zwiększeniu dopuszczalnego ciśnienia w komorze nabojowej 2A82 może strzelać potężniejszą amunicją, ma być także wyraźnie bardziej celna od poprzedniczek. Zdjęcia T-90M z września br. nie potwierdzają jednak zastosowania żadnej z odmian 2A82.
Armata jest zasilana przez mechanizm ładowania należący do serii AZ-185. Układ przystosowano do stosowania amunicji podkalibrowej z długim penetratorem, takiej jak Swiniec-1 i Swiniec-2. Jednostka ognia jest określana na 43 naboje. Oznacza to, że poza 22 nabojami w donośniku karuzelowym i 10 w niszy wieży we wnętrzu przedziału bojowego umieszczono 11 nabojów.
Jak dotąd brak informacji na temat urządzeń odpowiedzialnych za stabilizację i naprowadzanie głównego uzbrojenia. W przypadku T-90MS zastosowano najnowszy wariant sprawdzonego układu 2E42, z elektrohydraulicznym mechanizmem podniesienia armaty. W Rosji opracowano także całkowicie elektryczny układ 2E58. Cechują go m.in. mniejsze zużycie prądu, poprawiona niezawodność i większa precyzja działania w porównaniu z wcześniejszymi rozwiązaniami. Istotną zaletą jest także eliminacja instalacji hydraulicznej, potencjalnie niebezpiecznej dla załogi w razie uszkodzenia po przebiciu pancerza. W związku z tym nie można wykluczyć, że w T-90M zdecydowano się właśnie na zastosowanie 2E58.
Uzbrojenie pomocnicze stanowią: 7,62 mm karabin maszynowy 6P7K (PKTM) i 12,7 mm wkm 6P49MT (Kord MT). Pierwszy z nich jest sprzężony z armatą. Zapas amunicji 7,62×54R mm wynosi 1250 nabojów.
Po ujawnieniu T-90MS duże kontrowersje wzbudziło uzbrojenie go w drugi PKTM, zamontowany w zdalnie sterowanym stanowisku strzeleckim T05BW-1. Przedmiotem krytyki była przede wszystkim niewielka przydatność tej broni do zwalczania celów opancerzonych, takich jak lekkie wozy bojowe i śmigłowce bojowe. Dlatego w T-90M zdecydowano o powrocie do wkm. 12,7 mm karabin Kord MT został umieszczony w zdalnie sterowanym stanowisku na wieży czołgu. Jego cokół zamontowano współosiowo wokół podstawy przyrządu panoramicznego dowódcy. W porównaniu z T05BW-1 nowe stanowisko jest niesymetryczne, karabin znajduje się po lewej stronie, zasobnik amunicyjny – po prawej. Stanowisko i przyrząd dowódcy nie są związane mechanicznie i mogą obracać się niezależnie. Po wybraniu przez dowódcę odpowiedniego trybu stanowisko nadąża za linią celowania przyrządu panoramicznego. Kąty ostrzału prawdopodobnie pozostały niezmienione w porównaniu z modułem z T-90MS i wynoszą −10° do 45° w pionie i 316° w poziomie. Zapas amunicji 12,7 mm wynosi 300 nabojów.
Jedną z najważniejszych zmian wprowadzonych wraz z modernizacją „dziewięćdziesiątki” jest całkowita rezygnacja z dotychczas stosowanego systemu kierowania ogniem 1A45T Irtysz. Pomimo przyzwoitych parametrów i funkcjonalności, pod wieloma względami Irtysz należy dziś do rozwiązań przestarzałych. Dotyczy to m.in. podziału na przyrządy dzienne i nocne działonowego oraz hybrydowej architektury całego systemu. Pierwsze z wymienionych rozwiązań od lat jest wskazywane jako nieergonomiczne i nieefektywne. Z kolei mieszana budowa systemu obniża jego podatność na zmiany. O ile komputer balistyczny jest urządzeniem cyfrowym, o tyle jego komunikacja z pozostałymi elementami odbywa się w sposób analogowy. Oznacza to, że np. wprowadzenie nowego wzoru amunicji, cechującego się nowymi właściwościami balistycznymi, wymaga modyfikacji sprzętowej na poziomie systemu. W przypadku Irtysza wprowadzano trzy kolejne warianty bloku 1W216, modulującego analogowe sygnały płynące od komputera balistycznego do układu naprowadzania uzbrojenia, odpowiednie dla wybranego typu naboju.
W T-90M zastosowano nowoczesny SKO Kalina. Charakteryzuje się on otwartą architekturą, a jego sercem jest cyfrowy komputer balistyczny, przetwarzający dane z czujników, przyrządów celowniczych i pulpitów załogi wieży. W skład systemu wchodzi układ automatycznego śledzenia celu. Połączenia między poszczególnymi elementami systemu odbywają się za pośrednictwem magistrali cyfrowej. Ułatwia to ewentualną rozbudowę i wymianę modułów, wprowadzanie aktualizacji oprogramowania, a także upraszcza diagnostykę. Umożliwia również integrację z systemem elektroniki czołgu (tzw. wektroniką).
Działonowy czołgu dysponuje wielokanałowym celownikiem PNM-T Sosna-U białoruskiej firmy OAO Pielieng. W odróżnieniu od T-72B3, w którym przyrząd ten został zastosowany w miejsce celownika nocnego, przy lewej ścianie wieży, w T-90M przyrząd znajduje się niemal na wprost siedziska czołgisty. Dzięki temu stanowisko działonowego jest znacznie bardziej ergonomiczne. Układ optyczny Sosny-U realizuje dwa powiększenia, ×4 i ×12, w których pole widzenia wynosi, odpowiednio, 12° i 4°. Kanał nocny wykorzystuje kamerę termowizyjną. Jak dotąd w rosyjskich czołgach montowano urządzenia tego typu Thales Catherine-FC, jednak możliwe jest zastosowanie nowocześniejszej kamery Catherine-XP. Obie kamery pracują w zakresie 8–12 μm – długofalowym promieniowania podczerwonego (LWIR). Mniej zaawansowany model wykorzystuje matrycę detektorów 288×4 elementów, zaś Catherine-XP – 384×288. Większe rozmiary macierzy i czułość skutkują m.in. zwiększeniem zasięgu wykrycia celu oraz lepszą jakością zobrazowania, ułatwiającą identyfikację. Oba wzory kamer realizują dwa powiększenia – ×3 i ×12 (pole widzenia wynosi, odpowiednio, 9×6,75° i 3×2,35°) oraz mają zoom cyfrowy, umożliwiający obserwację z powiększeniem ×24 (pole widzenia 1,5×1,12°). Obraz z kanału nocnego jest wyświetlany na monitorze na stanowisku działonowego, z dziennego – widoczny w okularze celownika.
W obudowę Sosny-U wbudowano impulsowy dalmierz laserowy. Emiter bazujący na krysztale neodymowo-jagowym wysyła wiązkę o długości 1,064 μm. Pomiar jest możliwy w odległości od 50 do 7500 m z dokładnością ±10 m. Ponadto z celownikiem zintegrowano blok naprowadzania pocisków kierowanych systemu Riefleks-M. W skład tego modułu wchodzi laser półprzewodnikowy, generujący falę ciągłą.
Zwierciadło wejściowe przyrządu jest stabilizowane w obu płaszczyznach. Średni błąd stabilizacji jest określany na 0,1 mrad w czasie jazdy z prędkością do 30 km/h. Konstrukcja celownika umożliwia zmianę położenia linii celowania w zakresie od −10° do 20° w pionie i po 7,5° w poziomie bez potrzeby obrotu wieży. Zapewnia to dużą precyzję śledzenia celu znajdującego się w ruchu względem namierzającego go wozu.
Poza Sosną-U T-90M wyposażono w celownik PDT. Pełni on funkcję przyrządu pomocniczego lub awaryjnego. PDT został zamontowany pomiędzy celownikiem głównym a armatą, peryskopową główkę wyprowadzono przez otwór w stropie. W obudowie umieszczono kamery dzienną i nocną, wykorzystującą wzmacniacz światła szczątkowego. Obraz telewizyjny może być wyświetlany na monitorze działonowego. Pole widzenia PDT wynosi 4×2,55°. Siatka celownicza jest generowana przez układ projekcyjny. W skład siatki, poza znakiem celowniczym, wchodzą dwie podziałki, umożliwiające określenie odległości do celu o wysokości własnej 2,37 m (dla armaty) i 1,5 m (dla sprzężonego kaemu). Po dokonaniu pomiaru odległości działonowy ustawia dystans za pomocą pulpitu, co powoduje korektę położenia znaku celowniczego z uwzględnieniem wybranego typu amunicji.
Zwierciadło wejściowe celownika jest związane mechanicznie z kołyską za pomocą układu dźwigni. Zakres ruchu lustra w pionie wynosi od −9° do 17°. Linia celowania jest stabilizowana zależnie wraz z armatą, średni błąd stabilizacji nie przekracza 1 mrad. PDT wyposażono we własne źródło zasilania, umożliwiające działanie przez 40 min.
Wystające ponad poziom stropu osłony głowic Sosny-U i PDT wyposażono w ruchome pokrywy, obsługiwane zdalnie i chroniące obiektywy przyrządów. Jest to zauważalna nowość w przypadku rosyjskich wozów. We wcześniejszych czołgach obiektywy celowników pozostawały albo niechronione, albo stosowano osłony przykręcane śrubami.
W T-90M, tak jak w przypadku T-90MS, zrezygnowano z zastosowania częściowo obrotowej wieżyczki dowódcy. Zamiast niej oddano mu do dyspozycji stanowisko nieruchome, otoczone wieńcem ośmiu peryskopów, a także panoramiczny przyrząd obserwacyjno-celowniczy PK PAN Sokolinyj Głaz. Pod każdym ze wspomnianych peryskopów znajduje się przycisk przywołania. Jego przyciśnięcie powoduje obrót głowicy celownika panoramicznego w odpowiedni sektor obserwacji.
Sokolinyj Głaz, przyrząd podobnie jak Sosna-U białoruskiej produkcji, został umieszczony za włazem dowódcy. We wspólnej obudowie zamontowano dwie kamery, dzienną i termalną, a także dalmierz laserowy. W trybie dziennym przyrząd realizuje powiększenia ×3,6 i ×12. Pole widzenia wynosi, odpowiednio – 7,4×5,6° i 2,5×1,9°. Tor nocny bazuje na kamerze Catherine-FC lub XP. Dalmierz laserowy ma analogiczne charakterystyki jak zastosowany w Sośnie. Cylindryczny korpus celownika może się obracać o kąt pełny; zakres ruchu zwierciadła wejściowego w pionie wynosi od −10° do 45°. Linia celowania jest stabilizowana w obu płaszczyznach, średni błąd stabilizacji nie przekracza 0,1 mrad.
Obraz z kamer przyrządu panoramicznego jest wyświetlany na monitorze dowódcy. Konfiguracja SKO Kalina zapewnia mu dostęp do niemal wszystkich funkcji systemu. W razie potrzeby może przejąć kontrolę nad uzbrojeniem i wykorzystać do celowania Sokolinyj Głaz, kanał nocny Sosny-U lub PDT. W podstawowym trybie współpracy z działonowym zadaniem dowódcy jest wykrywanie celów i wskazywanie ich za pomocą przyrządu panoramicznego, zgodnie z zasadą „hunter–killer”.
Jak wspomniano, SKO Kalina został powiązany z innymi systemami elektronicznymi T-90M, tj. wsparcia dowodzenia, nawigacji i łączności. Integracja umożliwia dwustronny, zautomatyzowany przepływ informacji między czołgiem a stanowiskiem dowodzenia. Dane te dotyczą m.in. położenia sił własnych i wykrytego przeciwnika, stanu i dostępności amunicji lub paliwa, a także rozkazów i wezwań wsparcia. Rozwiązania umożliwiają dowódcy czołgu m.in. szybkie naprowadzenie przyrządów celowniczych na odpowiedni wycinek terenu, za pomocą wielozadaniowego pulpitu systemu wsparcia dowodzenia z wyświetloną mapą.
Świadomość sytuacyjną dowódcy podnosi zastosowanie dodatkowego systemu obserwacyjnego, prezentowanego przed laty na T-90MS. W jego skład wchodzą cztery kamery. Trzy z nich umieszczono na maszcie czujnika meteorologicznego, ustawionego na stropie wieży za włazem działonowego, czwartą zaś ulokowano na prawej ścianie wieży. Każda z kamer ma pole widzenia 95×40°. Wbudowany wzmacniacz światła szczątkowego umożliwia obserwację w warunkach ograniczonego oświetlenia.
W porównaniu z bogatym wyposażeniem optoelektronicznym wieży, stosunkowo ubogo prezentują się przyrządy obserwacyjne mechanika-kierowcy T-90M. Demonstrowany czołg nie otrzymał dodatkowego dzienno-nocnego systemu obserwacji, znanego z jednej z „wystawowych” mutacji T-90AM/MS. Zamiast futurystycznego oświetlenia diodowego z przodu kadłuba znajduje się dobrze znany od kilkudziesięciu lat tandem złożony z reflektorów światła widzialnego FG-127 i podczerwonego FG-125. Nie jest również potwierdzone zastosowanie osobnej kamery cofania. Jej funkcję w pewnym stopniu mogą jednak spełniać kamery systemu obserwacyjnego na wieży.
Jak dotąd nie są znane szczegóły na temat systemów dowiązania topograficznego i łączności. Niemniej jest prawdopodobne, że T-90M otrzymał podobny zestaw co T-90MS, pozwalający na wykorzystanie atutów cyfrowej wektroniki i systemu kierowania ogniem. W skład pakietu wchodzi system nawigacji hybrydowej, z modułami bezwładnościowym i satelitarnym. Z kolei łączność zewnętrzna opiera się na radiostacjach systemu Akwieduk, które są instalowane także m.in. w czołgach T-72B3.
W kwestii napędu T-90M najważniejszą zmianą w porównaniu z poprzednimi wariantami „dziewięćdziesiątki” jest zastosowanie nowego układu sterowania mechanika-kierowcy. Bliźniacze dźwignie, wykorzystywane od lat w sowieckich i rosyjskich czołgach, zastąpiono kierownicą-wolantem. Zmiana przełożeń skrzyń biegów odbywa się automatycznie, chociaż zachowano również możliwość sterowania ręcznego. Modyfikacje ułatwiają kierowanie czołgiem. Dzięki odciążeniu mechanika-kierowcy w pewnym stopniu wzrosła również średnia prędkość jazdy i jej dynamika. Nie wspomina się jednak o wyeliminowaniu istotnej wady dotychczas stosowanych skrzyń przekładniowych, czyli pojedynczym biegu wstecznym, pozwalającym na jedynie powolną jazdę do tyłu.
Prawdopodobnie T-90M otrzymał tę samą jednostkę napędową, która montowana jest w T-72B3. Jest nią silnik wysokoprężny W-92S2F (znany także wcześniej jako W-93). W porównaniu z W-92S2 moc wysilonego wariantu wzrosła z 736 kW/1000 KM do 831 kW/1130 KM, moment obrotowy – z 3920 do 4521 Nm. Zmiany konstrukcyjne obejmują zastosowanie nowych pomp i wtryskiwaczy, wzmocnionych korbowodów i wału korbowego. Zmodyfikowano również układ chłodzenia i filtry w układzie dolotowym.
Masa bojowa zmodernizowanej „dziewięćdziesiątki” jest określana na 46,5 t. To półtorej tony mniej niż w przypadku T-90AM/MS. Jeżeli wspomniana wartość jest zgodna z prawdą, wówczas współczynnik masy jednostkowej wynosi 17,9 kW/t (24,3 KM/t).
Zespół napędowy T-90M wywodzi się wprost z rozwiązań opracowanych do T-72, dlatego nie jest szybkowymienny. Współcześnie jest to duży mankament. W razie awarii silnika lub elementu układu transmisji dokonanie naprawy jest czasochłonne.
Zapotrzebowanie na energię elektryczną przy wyłączonym silniku zapewnia pomocniczy agregat prądotwórczy. Tak jak w przypadku T-90MS jest on montowany z tyłu kadłuba, na lewej półce nadgąsienicowej. Prawdopodobnie jest to układ o oznaczeniu DGU7-P27,5WM1 o mocy 7 kW.
Z powodu zwiększonej masy czołgu w porównaniu z T-90A, najprawdopodobniej w T-90M wzmocniono zawieszenie. W przypadku bardzo przecież zbliżonego T-90MS zmiany obejmowały zastosowanie nowych kół nośnych wraz z łożyskami i amortyzatorów hydraulicznych. Wprowadzono również nowy wzór gąsienic, ujednolicony ze stosowanymi w czołgu Armata. W razie potrzeby na ogniwach można zamontować gumowe nakładki, zmniejszające hałas i wibracje w czasie jazdy po twardej nawierzchni oraz ograniczające uszkodzenia dróg.
Opracowanie czołgu T-90M stanowi kolejny etap wieloletniego programu unowocześnienia rosyjskich sił pancernych. Jego znaczenie potwierdzają upublicznione niedawno doniesienia o redukcji zamówień na wozy nowej generacji T-14 Armata i planach skoncentrowania się na modernizacji już będących w linii czołgów starszych typów, wywodzących swój rodowód jeszcze z czasów Związku Sowieckiego.
Jak do tej pory nie jest jasne, czy kontrakt z UWZ dotyczy przebudowy będących w służbie „dziewięćdziesiątek”, czy też budowy zupełnie nowych. Pierwszy wariant sugerują dotychczasowe doniesienia. Polega on w gruncie rzeczy na zastąpieniu wież T-90/T-90A nowymi, a sens tego budzi wątpliwości. Choć niektóre rozwiązania są już przestarzałe, nie wydaje się, aby wymiana oryginalnych wież była niezbędna w krótkim czasie. Nie można jej jednak stuprocentowo wykluczyć. Za precedens może posłużyć modernizacja pewnej liczby czołgów T-80BW sprzed kilkunastu lat. Na kadłubach tych wozów zamontowano wieże z T-80UD (uznanych za nieperspektywiczne z powodu wykorzystywania nieprodukowanych w Rosji silników wysokoprężnych serii 6TD). Tak unowocześnione czołgi zostały przyjęte do uzbrojenia pod oznaczeniem T-80UJe-1.
Od kilku lat Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej nie tylko się modernizują, lecz również rozbudowują. W kontekście rozwijania struktur wojsk pancernych i zapowiedzi ograniczenia zamówień na Armatę, produkcja fabrycznie nowych T-90M wydaje się bardzo prawdopodobna.
Na tym samym pokazie co T-90M zaprezentowano po raz pierwszy także czołg T-80BWM. To najnowszy pomysł na unowocześnienie najliczniej wyprodukowanych wariantów „osiemdziesiątek” pozostających w dyspozycji rosyjskich sił pancernych. Poprzednie modernizacje T-80B/BW, czyli wozy T-80BA i T-80UJe-1, weszły do uzbrojenia jedynie w ograniczonej liczbie. Opracowanie pakietu T-80BWM i już zawarte kontrakty dowodzą, że Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej nie zamierzają rezygnować z pojazdów tej rodziny. Zgodnie z zapowiedziami, zmodernizowane czołgi w pierwszej kolejności mają trafić do 4. Gwardyjskiej Kantemirowskiej Dywizji Pancernej, użytkującej „osiemdziesiątki”, także w wersji UD.
Modernizację kilkuset (prawdopodobnie w pierwszej fazie programu 300) T-80B/BW zapowiedziano jeszcze pod koniec ubiegłego roku. Główne założenia tych prac to doprowadzenie do pozio-
mu zbliżonego do T-72B3. W celu zwiększenia poziomu ochrony na pancerz zasadniczy T-80BWM założono moduły osłony reaktywnej Rielikt w odmianach 2S23 i 2S24. Czołg otrzymał także ekrany listwowe. Znajdują się one po bokach i z tyłu przedziału napędowego, chronią również tył wieży.
Uzbrojenie główne czołgu stanowi 125 mm armata 2A46M-1. Jak dotąd nie pojawiły się żadne informacje na temat planów uzbrojenia T-80BWM w nowocześniejsze armaty 2A46M-4, stanowiące odpowiednik 2A46M-5 przystosowany do współdziałania z układem ładowania „osiemdziesiątki”.
Wóz może prowadzić ogień pociskami kierowanymi systemu Riefleks. Mechanizm ładowania został przystosowany do nowoczesnej amunicji podkalibrowej z długim penetratorem.
Oryginalne T-80B/BW były wyposażone w system kierowania ogniem 1A33 i system uzbrojenia kierowanego 9K112 Kobra. Rozwiązania te reprezentowały poziom techniczny lat 70. ubiegłego wieku i współcześnie są uważane za całkowicie przestarzałe. Dodatkową trudność stanowiło serwisowanie od dawna nieprodukowanych urządzeń. Dlatego zdecydowano, że T-80BWM otrzymają wariant SKO Kalina. Tak jak w T-90M, działonowy dysponuje celownikiem Sosna-U i pomocniczym PDT. Co interesujące, w odróżnieniu od T-90M obudowy obiektywów nie zostały wyposażone w otwierane zdalnie osłony.
Wzorem T-72B3 na stanowisku dowódcy pozostawiono obrotową wieżyczkę wraz ze stosunkowo prostym przyrządem TNK-3M. Ogranicza to możliwości obserwacji otoczenia przez dowódcę,
na pewno jednak jest dużo tańsze od instalacji celownika panoramicznego.
Jednym z koniecznych warunków modernizacji była wymiana wyposażenia łączności. Najprawdopodobniej, jak w przypadku T-72B3, unowocześnione „osiemdziesiątki” otrzymały radiostacje systemu Akwieduk.
Podaje się, że zmodernizowane czołgi otrzymają silniki turbowałowe w odmianie GTD-1250TF, które zastąpią wcześniejszy wariant GTD-1000TF. Moc wzrosła z 809 kW/1100 KM do 920 kW/1250 KM. Wspomina się, że wprowadzono tryb pracy silnika, w którym służy on wyłącznie do napędzania generatora energii elektrycznej. Ma to ograniczyć największą słabość napędu turbinowego, czyli duże zużycie paliwa w czasie postoju.
Według oficjalnych informacji masa bojowa T-80BWM wzrosła do 46 t, czyli osiągnęła poziom T-80U/UD. Współczynnik mocy jednostkowej wynosi w tym przypadku 20 kW/t (27,2 KM/t). Dzięki napędowi turbinowemu T-80BWM utrzymuje nadal wyraźną przewagę w charakterystykach trakcyjnych nad zmodernizowanym T-90.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu