Po budzącej obawy i pytania decyzji odnośnie motoryzacji 10. BK i pierwszych dwóch latach jej całkowicie eksperymentalnego funkcjonowania w WP przyszedł czas na zadanie pytania kto i kiedy podzieli los rzeszowskiej brygady? Skala oraz charakter wyzwania opisanego najpierw stosowną uchwałą KSUS, a następnie kolejnymi rozkazami szefa Sztabu Głównego, Ministra Spraw Wojskowych oraz Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, była poważna i wymagała współgrania wszystkich ww. instytucji. Jak wiemy w toku ucierania się ich stanowisk i sporów toczonych przede wszystkim o pokojowy skład OM wyjściowa liczba trzech oddziałów zwiększona została do czterech. Duży udział miał w tym przewodniczący KSUS gen. broni Kazimierz Sosnkowski. Była to i tak pewna redukcja wobec zamysłów gen. dyw. Tadeusza Kasprzyckiego mówiących o pięciu jednostkach wyraźnie silniejszych niż wariant przyjęty do realizacji. Początkowo jako zatwierdzone rejony dyslokacji oddziałów przewidywano: Łódź – Piotrków – Tomaszów Mazowiecki (OM nr 1), Lwów – Przemyśl (OM nr 2) oraz Toruń – Bydgoszcz (OM nr 3).
Natomiast miejscem dyslokacji zatwierdzonego, a zarazem dodanego do planu, czwartego OM, została wstępie wybrana Warszawa wraz z przyległymi miejscowościami. W grę wchodził m.in. Mińsk Mazowiecki, przy czym było to miejsce stacjonowania 7. pu, którego motoryzacji nie przewidywano, a który i tak od szeregu lat „przenosił się” do nowego garnizonu w Przasnyszu. W grę wchodził też Modlin czy Zegrze, jako garnizony broni pancernych posiadające potrzebne jednostce motorowej zaplecze oraz kadry. W dyskusjach na temat motoryzacji zabłąkać się musiała również i Wielkopolska BK, gdyż o rozważaniach na jej temat wspomina w „Wojnie Polskiej 1939” Leszek Moczulski (niestety bez podania źródła tej informacji). Bez względu na wybór pułków czy całych brygad dodanie do organizacyjnej układanki kolejnego żetonu w postaci motorowej wielkiej jednostki komplikowało i tak złożony już proces przestrzennych zależności oraz uruchamiało lawinę przesunięć oraz różnorakich wymian między jednostkami. W miarę jak odchodzono od pierwotnej koncepcji OM, coraz śmielej i nierzadko z przesadą, mówiono o brygadach pancerno-motorowych. Dla uniknięcia powtórzeń autor stosuje oba pojęcia, mając świadomość pewnych różnic kryjących się za każdym z oznaczeń.
Liczebność oraz wyposażenie techniczne mających powstać nowych wielkich jednostek wyraźnie odbiegały jednak od wyobrażeń towarzyszących wielu wojskowym, którzy utożsamiali przedmiotowe wielkie jednostki silnikowe z sowieckimi czy niemieckimi odpowiednikami. Podzielona na dwie fazy realizacja uchwały KSUS dotyczącej oddziałów pancerno-motorowych zakładała, że w pierwszym etapie powstaną jednostki nr 2 (później jako OM nr 1 czyli 10. BK) oraz nr 4 czyli wskazany wyżej związek z miejscem postoju w Warszawie. Pilotażowy proces dla pierwszej z nich ruszył z początkiem 1937 r. Decyzje w sprawie pilnego powołania do życia drugiej brygady marszałek Edward Śmigły-Rydz podjął nieco ponad dwa lata później, pod koniec maja 1939 r. Pomimo zebranych już doświadczeń zadanie postawione przez GISZ było trudne z racji zastrzeżonej krótkiej cenzury czasowej – drugi z OM powinien być gotowy do działań już jesienią tego samego roku. Na zorganizowanie niemal od zera całkowicie motorowej, liczącej około 5 tys. ludzi oraz tysiąc sto pojazdów brygady pozostawiono więc 5-6 miesięcy.
W tym miejscu po raz pierwszy należy odwołać się do wspomnień płk. dypl. Stefana Roweckiego, który w połowie sierpnia 1939 r. tak podsumowywał pomysł i sposób powołania drugiej z wielkich jednostek pancerno-motorowych WP, której dowództwo obejmował: Naczelny Wódz w czerwcu kazał na gwałt tworzyć moją Brygadę Pancerno-Motorową, aby mieć ją gotową do użycia jako pełnowartościową jednostkę bojową (zorganizowaną i przeszkoloną) na początek jesieni wobec spodziewanego w tym czasie konfliktu zbrojnego. Pomijam już, że ta decyzja Naczelnego Wodza, jeśli chciał mieć na początek jesieni gotową nową jednostkę pancerno-motorową, była spóźniona o przynajmniej 3 miesiące. W naszych warunkach organizacyjnych i produkcyjno-przemysłowych trzeba bowiem było zacząć organizować brygadę najpóźniej w lutym-marcu.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu