Podczas uroczystości podpisania 28 lutego umowy ramowej pomiędzy Polską Grupą Zbrojeniową i Hutą Stalowa Wola S.A. a Agencją Uzbrojenia na dostawę ok. 1400 bojowych wozów piechoty Borsuk i pojazdów specjalistycznych na bazie zunifikowanego podwozia (w HSW S.A. zwanej Uniwersalną Modułową Platformą Gąsienicową, UMPG), wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział także rychłe pozyskanie ciężkiego bojowego wozu piechoty, który określił wówczas mianem „cięższego Borsuka”.
Pojazd ten miałby stanowić uzupełnienie Nowego Bojowego Pływającego Wozu Piechoty (NBPWP) Borsuk i byłby używany do wsparcia na polu walki pododdziałów uzbrojonych w czołgi rodziny M1 Abrams, które w liczbie 336 mają docelowo wejść do uzbrojenia brygad pancernych i zmechanizowanych 18. Dywizji Zmechanizowanej.
Sprawa nie jest bynajmniej nowa, bowiem już w maju 2022 r. minister Błaszczak informując o nowym otwarciu we współpracy przemysłowo-militarnej z Republiką Korei, wspomniał także o projekcie wyposażenia Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w nowoczesne bojowe wozy piechoty południowokoreańskiej proweniencji.
Nieoficjalnie mówiło się wówczas, że chodzi o seryjnie produkowane od 2009 r. dla Sił Zbrojnych Republiki Korei wozy Hanwha Defense K21, a więc o stosunkowo lekkie (ok. 26 t), pływające pojazdy, mogące być uznane za odpowiednik polskiego NBPWP Borsuk, choć znacznie bardziej prymitywne (i paradoksalnie bardziej skomplikowane, z pneumatycznie rozkładanymi pływakami bocznymi), uzbrojone w nietypową 40 mm armatę i niedysponujące wyrzutnią przeciwpancernych pocisków kierowanych.
Pojawiły się wówczas głosy wieszczące obawy o przyszłość programu Borsuk w sytuacji, gdyby pozyskanie pojazdu o analogicznym przeznaczeniu za granicą okazało się prawdą. Szczęśliwie w czerwcu 2022 r. okazało się, że owszem, nasz resort obrony zainteresowany jest pozyskaniem koreańskiego bojowego wozu piechoty, ale nowszego i cięższego AS21 Redback, również opracowanego przez Hanwha Defense, który powstał przede wszystkim z myślą o eksporcie (szerzej w WiT 1/2021). Już samo oznaczenie sugeruje, że stanowi ono ukłon w stronę pierwszego potencjalnemu odbiorcy, któremu ów wóz został zaoferowany – jego debiut miał bowiem związek z przetargiem w Australii (stąd AS21, dodatkowo nazwa własna „Redback” pochodzi od jednego z gatunków jadowitych australijskich pająków –Latrodectus hasselti), gdzie konkuruje z Lynxem KF41 z Rheinmetall AG. Z czasem Redback był oferowany w kolejnych przetargach, np. amerykańskim programie Optionally Manned Fighting Vehicle (OMFV), następcy bwp M2 Bradley, czy Wojskom Lądowym Republiki Korei, które również go testowały (podobno pod oznaczeniem K21).
Podwozie AS21 zostało opracowane z wykorzystaniem zespołów nośnika 155 mm armatohaubicy samobieżnej K9. Wóz ma w obecnej konfiguracji 7,9 m długości, 3,64 m szerokości i 3,67 m wysokości. Masa bojowa ma sięgać 42 t (standardowa własna ok. 33 t), choć niektóre źródła mówią nawet o 47 t (choć może to być wartość w tzw. tonach krótkich). Opancerzenie bazowe kadłuba i wieży odpowiada poziomowi 2 wg STANAG 4569A, zaś z dodatkowymi ekranami oraz modułami może osiągnąć poziom 6. Pojazd napędzany jest tym samym silnikiem co K9 – 8-cylindrowym, widlastym, wysokoprężnym, turbodoładowanym MTU MT 881 Ka-500 o mocy 735 kW/1000 KM. Także skrzynia biegów została przejęta wraz z power-packiem K9 i jest typu X1100-5A3, produkowanego na licencji Allisona przez S&T Dynamics.
Docelowo – o ile znajdą się nabywcy na pojazdy seryjne – układ ten może być zastąpiony przez południowokoreański power-pack, opracowany przez STX Engine we współpracy z brytyjską firmą Ricardo plc. Silnik został zaprezentowany w 2022 r. – wiadomo, że będzie miał parametry podobne do jednostki MTU. Układ napędowy pozwala rozpędzić pojazd do prędkości powyżej 65 km/h na utwardzonej drodze. Zasięg ma w takich warunkach wynosić 520 km. Zawieszenie jest pasywne hydropneumatyczne z rolkami podtrzymującymi górny bieg gąsienicy, dzięki czemu jazda jest płynna, a załoga cieszy się komfortowymi warunkami jazdy. W konfiguracji australijskiej zastosowano dwuosobową załogową wieżę T2000 australijskiej firmy EOS Defense Systems, wywodzącą się z izraelskiej Elbit Systems MT-30 MK2 (wóz z taką wieżą był prezentowany w Polsce). Odznacza się ona niezłym opancerzeniem (bazowy poziom 2, może być zwiększony do 6, głowice przyrządów obserwacyjno-celowniczych są opancerzone na poziomie 3), kosztem sporej masy (do 6,5 t).
Oryginalnie wieża jest uzbrojona w 30 mm armatę napędową Northrop Grumman Mk44S Bushmaster II, ale opcjonalnie może być uzbrojona w inne armaty rodziny Bushmaster (kal. 25÷50 mm) lub 30 mm armatę automatyczną Rheinmetall Mauser MK30-2/ABM. Zapas gotowej do użycia amunicji 30×173 mm wynosi 220 naboi. Z armatą sprzężony jest 7,62 mm km MAG58 lub, opcjonalnie, M240 bądź Mk 52 Bushmaster Chain Gun tego samego kalibru. Zapas amunicji do km to 690 nabojów gotowych do użycia i 2000 tzw. drugiego rzutu. Do zwalczania ciężkich wozów bojowych służy dwupociskowa wyrzutnia ppk Rafael Spike LR2 (opcjonalnie Raytheon/Lockheed Martin FGM-148 Javelin), chowana w niszy wieży.
Uzbrojenie główne może uzupełniać zdalnie sterowane stanowisko uzbrojenia z 7,62 mm km lub 12,7 mm wkm. System kierowania ogniem umożliwiać ma potencjalnie walkę w trybie killer-killer lub hunter-killer pod warunkiem zastosowania wieży w wariancie z odrębnym panoramicznym przyrządem obserwacyjno-celowniczym dowódcy bądź zdalnie sterowanym stanowiskiem uzbrojenia. W skład opcjonalnego wyposażenia może wejść system ostrzegania przed opromieniowaniem laserem Elbit ELAWS i aktywny system samoobrony Elbit (IMI) Iron Fist. Załoga bwp AS21 liczy trzech żołnierzy, desant – ośmiu. Dotychczas wyprodukowano prawdopodobnie pięć pojazdów prototypowych i kadłuby do testów balistycznych.
Redback miał swoją europejską premierę podczas czerwcowego paryskiego salonu Eurosatory 2022, choć na XXX Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach zawitał jedynie w formie modelu. W październiku ub.r. przybył jednak do Polski na pokazy i tzw. testy zapoznawcze, trwające około tygodnia, zrealizowane w październiku. W ich trakcie m.in. żołnierze 19. Brygady Zmechanizowanej 18. DZ mogli się z nim z bliska zapoznać. Oficjalnego wyniku owych „testów” wprawdzie nie znamy, ale nieoficjalnie dało się usłyszeć, że pojazd spisał się niespecjalnie. Szczególnie wieża EOS T2000 (choć niektórzy upierają się, że w pojeździe prezentowanym w Polsce zainstalowana była oryginalna Elbit MT-30 MK2, na bazie której powstała T2000) miała mieć problem z trafianiem w cel.
Może to dziwić, bowiem izraelscy partnerzy australijskich twórców wieży mają ogromne doświadczenie w zakresie opracowywania i produkcji wież bezzałogowych oraz załogowych do średnich i lekkich pojazdów opancerzonych. Z drugiej jednak strony, ich wrażliwość na warunki atmosferyczne odbiegające od pustynnych obrosła wręcz w legendy. Sami Izraelczycy mówią w kuluarach, że rezultaty strzelań nie były wcale takie złe, biorąc pod uwagę, że wykorzystywano amunicję ćwiczebną, której balistyka nie została wcześniej wprowadzona do komputera SKO.
Niewiele lepiej wypaść miało podwozie – sam wóz wprawdzie był dość wygodny dla załogi i desantu (choć zawieszenie nie było ponoć dostrojone do warunków terenowych poligonu w Nowej Dębie), ale łatwy do wykrycia ze względu na bardzo eksponowany układ odprowadzania spalin, wyraźnie widoczny w termowizji ze znacznej odległości. Są to oczywiście tylko pogłoski, faktem jest jednak, że pojazdu w obecnej postaci, mimo prowadzonych prób znacznie szerzej zakrojonych niż „testy” w Polsce, nie zamówiła dotąd również Republika Korei. Z pewnością wymaga on jeszcze dopracowania.
Koncepcja wdrożenia w Wojskach Pancernych i Zmechanizowanych WL SZ RP ciężkiego bojowego wozu piechoty nowa nie jest. Historycznie pierwszą próbą zainteresowania Wojska Polskiego ciężkim bwp było opracowanie w połowie lat 90. przez gliwicki Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych Sp. z o.o. BWP-2000, na bazie podwozia SPG-1M. Później, na początku drugiej dekady XXI wieku, powstał jeszcze w metalu demonstrator bwp na bazie Uniwersalnego Modułowego Podwozia Gąsienicowego (UMPG) Anders. Niezależnie od pojawiających się co jakiś czas pomysłów modernizacji BWP-1, zawsze z zachowaniem wymogu pływalności, „papierowych” koncepcji i programów było znacznie więcej: Rydwan, Anders 2, wreszcie Gepard (wprawdzie opracowywany od grudnia 2013 r. w ramach programu finansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju jako wóz wsparcia bezpośredniego, następca T-72M/M1 i PT-91, ale przewidywano również wariant bwp, program zawieszono w 2016 r. po zrealizowaniu fazy analityczno-koncepcyjnej projektu) i Atlas.
Wszystkie, poza ostatnim wozem, stanowiły w gruncie rzeczy warianty rozwojowe koncepcji Andersa, wszystkie też wspomniane koncepcje miały jedną wspólną cechę – od początku nie zakładano w nich możliwości pokonywania przeszkód wodnych pływaniem (choć twierdzono, że Andersa i jego wersje rozwojowe w najlżejszych wariantach można było do tego dostosować), a Siły Zbrojne RP nie były wówczas zainteresowane innym bwp niż pływającym. Z tego też powodu, równolegle z WWB Gepard, formalnie rozpoczęto w październiku 2014 r. realizację programu NBPWP Borsuk. Zainteresowanie ciężkim bwp ze strony Wojsk Lądowych pojawiło się więc dość nagle, najpóźniej tuż po wybuchu wojny na Ukrainie, a być może nieco wcześniej. Oficjalnym uzasadnieniem jest traktowanie 18. Dywizji Zmechanizowanej jako tzw. dywizji ciężkiej, z najcięższym w lądowym rodzaju Sił Zbrojnych RP uzbrojeniem. I tak, jak czołg M1A2 SEPv3 ma być znacząco cięższy od K2PL (przynajmniej po rezygnacji z oparcia go na wariancie podwozia z siedmioma parami kół nośnych), tak również bwp towarzyszący mu ma być cięższy (w domyśle – lepiej opancerzony) od Borsuka, stąd niepływający. Wobec wyboru południowokoreańskiego kierunku szybkich zakupów, pozyskanie AS21 wydawało się krokiem oczywistym, szczególnie wobec zarzucenia rozwoju krajowych ciężkich bojowych wozów piechoty (co dla wielu ekspertów było niezrozumiałe).
Godnym odnotowania, a może i pożałowania, jest fakt, że niektórzy generałowie przekonywali, że AS21 Redback jest pojazdem sprawdzonym i wdrożonym (mowa wciąż o wozie istniejącym w kilku egzemplarzach prototypowych i niezamówionym dotąd przez nikogo!). Odpowiednie działania marketingowe prowadził też producent – podczas polsko-południowokoreańskiego seminarium współpracy przemysłu obronnego pod koniec listopada 2022 r. przedstawiciele Hanwha Aerospace zaprezentowali koncepcję bwp PL21, a więc „polskiego” bojowego wozu piechoty opartego na AS21. Podstawą miała być jednak nie wersja australijska, lecz amerykańska, opracowywana z udziałem Oshkosh Defense. Uzbrojenie miałaby stanowić polska wieża ZSSW-30. Przy okazji zadeklarowano wolę szerokiej współpracy przemysłowej, podkreślając przy tym pokrewieństwo techniczne i technologiczne z podwoziami armatohaubic K9 oraz Krab. Dzięki temu miało być możliwe zwiększenie udziału naszego przemysłu w wytwarzaniu wozu i przyspieszenie jego produkcji. Oferta miała obejmować również współpracę przy kolejnych projektach, w tym bwp nowej generacji z napędem hybrydowym.
Podczas wspomnianego na wstępie podpisania umowy ramowej na dostawę Borsuków zaczęły pojawiać się pierwsze informacje na temat kolejnego typu bojowego wozu piechoty. Wbrew całkiem niedawnym zapowiedziom, przynajmniej oficjalnie ma on być pojazdem polskim, a nie polsko-południowokoreańskim. Według komunikatu resortu obrony towarzyszącego wydarzeniu, nowy bwp miałby być cięższy niż NBPWP Borsuk. Miałby składać się – wg MON – z dwóch zasadniczych zespołów: podwozia armatohaubicy samobieżnej Krab i wieży bezzałogowej ZSSW-30. Obydwu produkowanych przez Hutę Stalowa Wola S.A. wraz z licznymi partnerami krajowymi, i nie tylko.
Nie może zatem dziwić, że Grupa HSW wybrana została jako wiodący podmiot programu dotyczącego opracowania i produkcji kolejnego polskiego bwp. Przy okazji wprowadzono nieco zamieszania, bowiem w pierwotnej wersji komunikatu była mowa o podwoziu K9, które nie jest w pełni tożsame z podwoziem Kraba (określanym czasem jako K9P – jest to licencyjna, acz zmodyfikowana odmiana podwozia armatohaubicy samobieżnej K9). Warunki umowy licencyjnej z firmą Samsung Techwin (obecnie Hanwha Group), zawartej jeszcze w grudniu 2014 r. (plus późniejsze aneksy), pozwalają HSW S.A. na wprowadzanie w podwoziu modyfikacji, a nawet daleko idących zmian konstrukcyjnych, włącznie z adaptacją do nowych zastosowań. Podpisanie stosownej umowy z Agencją Uzbrojenia dotyczącej rozpoczęcia prac jest planowane jeszcze na bieżący rok, zaś dialog techniczny mający doprowadzić do wypracowania wymagań taktyczno-technicznych ma rozpocząć się niebawem.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu