Panie Pośle, niedawno minął rok od inauguracyjnego posiedzenia Komisji Obrony Narodowej Sejmu RP VIII kadencji. Jak może Pan podsumować ten okres? Co udało się, a czego nie udało się zrealizować? Jak ocenia Pan prace, powstałych w styczniu br., stałych podkomisji, a w szczególności tej, w której kompetencjach jest polski przemysł obronny i modernizacja techniczna
Sił Zbrojnych RP?
Rzeczywiście – minął już rok funkcjonowania VIII kadencji Sejmu. Był to dla nas – całej Komisji Obrony Narodowej – czas bardzo intensywnej pracy. Obejmując władzę na jesieni 2015 r. myśleliśmy, że uda się nam szybciej reagować i rozwiązywać problemy. Niestety, skala zaniedbań w Siłach Zbrojnych RP okazała się znacznie większa niż przypuszczaliśmy. Trzeba nam więcej czasu i więcej cierpliwości, by to wszystko naprawić.
W tym czasie udało się jednak przyjąć wiele ustaw, które znacząco poprawiają zarówno warunki służby wojskowej, jak i bezpieczeństwo państwa. Są to m.in. ustawy: 12+ – przedłużająca czas trwania służby kontraktowej szeregowych powyżej 12 lat, o powołaniu Wojsk Obrony Terytorialnej i o powołaniu Akademii Sztuki Wojennej. Byliśmy także bardzo zaangażowani w proces przygotowania szczytu NATO w Warszawie, a także w działania zmierzające do podwyższenia wynagrodzenia żołnierzy i pracowników cywilnych (w przyszłym roku będą kolejne podwyżki).
Bardzo aktywne są także podkomisje stałe. Szczególnie wyróżniają się: podkomisja ds. polskiego przemysłu zbrojeniowego i modernizacji technicznej SZ RP, której przewodniczy poseł Wojciech Skurkiewicz oraz zajmująca się obroną terytorialną, pod kierownictwem posłanki Anny Siarkowskiej. Cieszy mnie ta aktywność, gdyż jest to dowodem, że w tej kadencji Sejmu mamy wielu posłów, którzy merytorycznie zajmują się sprawami obrony narodowej.
Jak układa się współpraca z przedstawicielami parlamentarnej opozycji, zasiadającymi w KON? Czy możliwa jest z nimi konstruktywna dyskusja? Obserwując relacje z posiedzeń komisji wydaje się, że wielu polityków opozycji jest krytycznie nastawiona do decyzji podejmowanych przez rząd w sprawie wojska i bezpieczeństwa niejako „dla zasady”, nie wnikając w rzeczywiste ich przyczyny i faktyczne potrzeby SZ RP. Dobrymi przykładami mogą być „burze” wokół Caracali czy powołania Wojsk Obrony Terytorialnej.
W obecnej kadencji Sejmu jest wielu posłów, którzy są dobrze przygotowani, dysponują dużą wiedzą o Wojsku Polskim i pracują bardzo intensywnie. I pragnę podkreślić, że tacy posłowie znajdują się w każdym klubie poselskim. Niestety, jest też grupa posłów z Platformy Obywatelskiej, których nadrzędnym celem jest wywoływanie awantur podczas kolejnych posiedzeń komisji. Posłowie ci usiłują nie dopuścić do jakiejkolwiek debaty ani nawet kłótni, która przecież też jest cechą sporu politycznego w demokratycznym państwie. Kontestują tylko decyzje rządu i prowadzą akcje obstrukcyjne, chcąc sparaliżować pracę komisji. Jest to sytuacja nie do zaakceptowania. Zawsze uważałem, że w interesie polskiej racji stanu kwestie obrony narodowej i polityki zagranicznej powinny być wyłączone z bieżącej walki politycznej. Dlatego też staram się tak kierować komisją, by neutralizować te „wojenki”. Mam również nadzieję, że do końca kadencji posłowie, którzy wywołują wspomniane w Pana pytaniu „burze”, zrozumieją na czym polega interes naszej Ojczyzny. Nie jest to proste, lecz myślę, że pomimo takich sytuacji komisja jest dobrze postrzegana, gdyż bardzo wielu posłów wyraża chęć przeniesienia się do nas. Niestety, w Sejmie obowiązują parytety, w każdej komisji może być tylko określona liczba posłów poszczególnych partii, i dlatego chętni muszą czekać aż zwolni się miejsce.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu