Armator tej jednostki, czyli Morski Instytut Rybacki z Gdyni, istnieje już 95 lat i przez ten czas zrobił wiele dobrego dla Polski oraz świata w swojej misji dostarczania niezależnej, obiektywnej i aktualnej wiedzy opartej na prowadzonych pracach naukowych i badawczo-rozwojowych, wspierających zrównoważony ekonomicznie i bezpieczny dla środowiska rozwój rybołówstwa morskiego. Według niego, eksploatacja żywych zasobów morza wymagała i nadal wymaga ciągłej kontroli wpływu rybołówstwa i czynników naturalnych na wykorzystywane populacje ryb. Bez znajomości stanów tych zasobów i bez właściwego zarządzania rybołówstwem łatwo o zachwianie kruchej równowagi biologicznej i zaburzenie możliwości odtwarzania się populacji. Zadanie tego Instytutu, to zapewnienie naukowych podstaw racjonalnej eksploatacji rybackiej w celu zabezpieczenia możliwości naturalnego odtwarzania zasobów, zapewnienia stabilnego poziomu życia ludzi utrzymujących się z rybołówstwa i zachowania tego naturalnego dziedzictwa morza również dla przyszłych pokoleń. Do realizacji tych szczytnych, ambitnych i niełatwych celów miał służyć instrument jakim był r/v Profesor Siedlecki.
Stępkę tego statku naukowo-badawczego o znaku rybackim GDY-330 położono 4 kwietnia 1970 r. Pół roku później kierownictwo stoczni, z dyrektorem mgr. inż. Stanisławem Zaczkiem na czele, zapraszało na uroczyste wodowanie. Odbyło się ono 31 października o godz. 13:00 na pochylni Wydziału K-3. Oprócz załogi zakładu wzięli w nim udział licznie zgromadzeni goście, m.in. wiceminister żeglugi Romuald Pietraszek, przybyły
z Rzymu zastępca dyrektora generalnego FAO, dyrektor Departamentu Rybołówstwa tej organizacji Roy I. Jackson i z-ca dyrektora MIR ds. naukowych – dr hab., późniejszy jego dyrektor prof. Andrzej Ropelewski. Aktu chrztu tradycyjną butelką szampana dokonała córka profesora, Ewa Siedlecka-Kotula.
Można powiedzieć, że w tym momencie statek stał się już chlubną wizytówką gdańskich stoczniowców, którzy z dużym napięciem i wzruszeniem obserwowali uroczystość wodowania. Dumny był bardzo z pracy przy tej jednostce, czuwający nad wszystkim aż do ostatniej chwili, zastępca kierownika Wydziału Montażu Kadłubów Okrętowych, mgr inż. Waldemar Popaszkiewicz. Niewiele mu ustępował nadzorujący montaż i wyposażenie kadłuba starszy mistrz Henryk Krzeczkowski. Stało obok nich dwóch mistrzów, którzy również wzorowo wywiązali się ze swoich niełatwych zadań – Jan Tomczyk z Wydziału Pochylni i Eugeniusz Włodarski z Wydziału Wyposażenia. To tylko niektórzy z załogi, która cała zasłużyła na uznanie przy budowie tej trudnej, prototypowej jednostki. Po pomyślnych próbach morskich przekazano ją do eksploatacji 1 sierpnia 1972, a 12 sierpnia tr. podniesiono na niej banderę.
Ten stoczniowy projekt był czymś nieporównywalnym w całej historii takich morskich jednostek. Wpływ na to miała oryginalność i uniwersalność Profesora Siedleckiego, który miał sprostać różnym zadaniom wynikającym z programu prac badawczych na rzecz oceanografii rybackiej, techniki połowów, technologii przetwórstwa rybnego i okrętownictwa. W skład ich wchodziły m.in. biologia i radiologia rybacka, technika połowów na różnych głębokościach, przetwarzanie, konserwacja i magazynowanie surowca, transport, biochemia i fizjologia, hydrochemia, hydroakustyka, wyszukiwanie skupisk rybnych, meteorologia, rachunek ekonomiczny, dynamika i energetyka statku, technologia materiałów, wytrzymałość urządzeń okrętowych, drgania, hałas i korozja.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu