Wielu Czechów i Słowaków udało się początkowo do Polski, gdzie w większości zaokrętowali się w Gdyni na statki i popłynęli do Francji. Tam zaciągnęli się do francuskich sił zbrojnych – żołnierze armii lądowej do Legii Cudzoziemskiej, a personel latający (stanowiący znaczną część wszystkich uciekinierów) – do Armee de l’Air. Około tysiąc Czechów i Słowaków pozostało jednak na terenie Rzeczypospolitej. Stąd ich zdaniem najłatwiej można było w najbliższej przyszłości stanąć do walki przeciwko okupantowi. Już pod koniec kwietnia Czesi z własnej inicjatywy powołali w Krakowie pierwszą czeską organizację wojskową. Ludzie ci nie zostali pozostawieni samym sobie.
Od później wiosny w Centrum Wyszkolenia Lotniczego Nr 1 w Dęblinie zaczęto prowadzić przeszkolenia specjalistyczne na polskie typy samolotów dla lotników, a w miejscowości Bronowice Małe 7 lipca rozpoczął działalność obóz przejściowy, który miał grupować różne rodzaje specjalistów od wojsk lądowych. Przez obozy te przeszło ponad 2 tys. osób, z których ponad 1200 zostało wysłanych statkami do Francji (ostatni wyruszył 26 sierpnia 1939 r.). Pozostali zadeklarowali chęć pozostania i wejścia w skład jednostki formowanej na terenie Polski, nazywanej początkowo Grupą Czechosłowacką. Jej dowódcą został najwyższy stopniem oficer – generał armii Lev Prchala, mocno związany z polityką. W miesiącach poprzedzających zajęcie Czechosłowacji pełnił on funkcje m.in. ministra finansów i spraw wewnętrznych Czechosłowacji. Prchala zaczynał swoją karierę wojskową w armii Austro-Węgier, a po przejściu na stronę rosyjską służył w Legionie Czechosłowackim. Znacznie ciekawszą postacią, z punktu widzenia dziejów Czechosłowaków na Froncie Wschodnim, był jego zastępca, pułkownik Ludvik Svoboda – także weteran Legionu Czechosłowackiego, dowódca grupy czechosłowackiej do 30 sierpnia, kiedy na to stanowisko mianowano gen. Prchalę.
Atak na Polskę nastąpił w momencie, kiedy czechosłowackie oddziały były dopiero w powijakach i przenoszono je właśnie do nowego obozu w Leśnej. Grupa nie miała jeszcze umundurowania ani oporządzenia i funkcjonowała w cywilnych ubraniach – dopiero planowano przydzielenie jej tysiąca sortów mundurowych. Czesi mieli odróżniać się od polskich żołnierzy trójkolorowymi narodowymi oznaczeniami na czapkach, koniec końców jednak zabrakło na to czasu. Uzbrojenie tych 900 mężczyzn stanowiło w momencie wybuchu wojny... 10 karabinów, które służyły do szkolenia. Zmieniło się to 3 września, kiedy dekretem prezydenta Ignacego Mościckiego powołano na bazie Grupy Czechosłowackiej Legion Czeski i Słowacki. Do żołnierzy czechosłowackich i potencjalnych ochotników wydał specjalną odezwę marszałek Edward Rydz-Śmigły, który zachęcał do wstępowania do legionu. Pojawiło się też trochę uzbrojenia i wyposażenia, w tym: 40 karabinów, 12 karabinów maszynowych i 100 masek przeciwgazowych. 11 września, do którego to czasu z Bronowic Małych do Leśnej zostało przewiezionych około 700 żołnierzy Legionu, pułkownik Svoboda przejął dowodzenie i – wobec zagrożenia stwarzanego przez jednostki niemieckie – nakazał ewakuację. Do 14 września Legion przemieszczał się w kierunku Tarnopola. Tam trzy ciężkie karabiny maszynowe z 25-osobową obsługą zostały wyznaczone do obrony przeciwlotniczej miasta; według niektórych czeskich źródeł udało jej się w następnych dniach zniszczyć jeden niemiecki bombowiec i uszkodzić drugi. Miał to być jedyny wkład Legionu Czeskiego i Słowackiego w wysiłek zbrojny w Polsce. Potem nastąpił dalszy odwrót na wschód – przez Horodyszcze do Podhajec, do których udało się dotrzeć 18 września. Tam, dokładnie w rejonie wsi Rakowiec, jednostka została otoczona przez Armię Czerwoną i internowana. Losu tego uniknęła tylko wspomniana grupa żołnierzy pozostawiona do obrony przeciwlotniczej Tarnopola. Podobnie stało się z 200 Czechami i Słowakami, którzy nie zdążyli do Leśnej i razem z generałem Prchalą przedostali się potem do Rumunii. W czasie kampanii polskiej 1939 r. legion stracił jednego poległego, który zginął, kiedy jednostka została zbombardowana przez lotnictwo... słowackie.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu