22 lipca w czasie obrad Sejmowej Komisji Obrony Narodowej odbyła się dyskusja o realizacji dwóch kluczowych programów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, które kryją się pod kryptonimami Wisła oraz Narew.
W ramach, wyczerpujących informacji, które przekazał wiceminister obrony Marcin Ociepa, a także oficerowie Wojska Polskiego odpowiedzialni za realizację programów, wiadomo co dzieje się na jednym z kluczowych kierunków modernizacji techniczne.
W przypadku programu Wisła, realizacja I fazy obejmującej zakup czterech zestawów ogniowych systemu Raytheon Patriot PAC-3, odbywa się zgodnie z zakładanym harmonogramem. Odbiory poszczególnych elementów mają rozpocząć się w październiku 2022 roku i potrwać do marca 2023 roku, a same dostawy zaplanowano na IV kwartał 2022 roku. Co ważne, nadal prowadzone są negocjacje z krajowymi przedsiębiorstwami przemysłu obronnego dotyczącymi zakupów kolejnych elementów - m.in. mobilnych węzłów łączności, kabin dowodzenia czy też systemów obserwacji technicznej (te ostatnie pod warunkiem zakończenia z wynikiem pozytywnym prób). Obecnie Ministerstwo Obrony Narodowej zakłada, że osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej przez 37. Dywizjon Rakietowy Obrony Powietrznej będzie miało miejsce na przełomie lat 2023/24.
W trakcie dyskusji poinformowano, że realizowany jest proces szkolenia kolejnych grup żołnierzy na terenie Stanów Zjednoczonych, a po rozpoczęciu dostaw sprzętu do Polski (zgodnie z umową FMS) proces będzie kontynuowany także na terenie kraju - będą za to odpowiadać specjaliści Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych oraz firm realizujących dostawy. Co podkreślali goście Komisji, proces szkolenia w Polsce nie będzie jedyny – ze względów formalnych, ćwiczenia ogniowe z wykorzystaniem pocisków PAC-3MSE będą prowadzone wyłącznie na terytorium Stanów Zjednoczonych. Są one zaplanowane na poligonie White Sands – ma to związek z brakiem zgody administracji amerykańskiej i dotyczy całego kontynentu europejskiego (możliwość przechwycenia elementów pocisków przez potencjalnego przeciwnika).
W ramach przygotowań do wdrożenia czterech zestawów ogniowych prowadzone są inwestycje infrastrukturalne. W garnizonie w Sochaczewie prace pochłoną kwotę 687 mln PLN, a dodatkowo na terenie Warsztatów Techniki Lotniczej w Toruniu kolejne 44,5 mln PLN – w tym drugim miejscu zlokalizowany zostanie kompleks magazynowo-warsztatowy.
Wśród innych, istotnych, elementów dotyczących programu Wisła ważnymi aspektami jest przełamanie impasu z zawarciem umowy offsetowej. Ogółem jego wartość (w przypadku I fazy) wynosi około 950 mln PLN. Kwestia rozpoczęcia rozmów z administracją Stanów Zjednoczonych dotyczącą zamówienia pozostałych dwunastu zestawów ogniowych w ramach II fazy programu Wisła jest odsunięta w czasie do czasu zakończenia testów radarów dookólnych przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych (ma to mieć miejsce do września 2022 roku). Jak zaznaczyli jednak goście, część kosztów została już poniesiona w czasie wydatków I fazy (m.in. pociski PAC-3MSE)
W przypadku programu Narew, który ma objąć zakup 23 zestawów, w maju bieżącego roku została powołana komisja, która ma udzielić zamówienie konsorcjum PGZ-Narew. Osobno zakup obejmie system IBCS, który ma stać się ważnym składnikiem kierowania walką na terenie całego kraju. Według upublicznionego harmonogramu, już we wrześniu można spodziewać się zawarcia umowy ramowej, a pełne sfinalizowanie umowy zaplanowano na rok 2023. Zgodnie z upublicznionymi informacjami, Inspektorat Uzbrojenia nie wymaga od dostawcy efektora możliwości pionowego startu, natomiast ważnym elementem jest wymóg braku dodatkowego silnika startowego. Narew ma stanowić ważny element ugrupowania przeciwlotniczego na polu walki i wspierać zestawy średniego zasięgu.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Ciekawe czy w przypadku pozyskania Narwi spełnią się wieloletnie obietnice dotyczące wymogu szerokiego offsetu dla polskiego przemysłu wraz z transferem technologii czy też będzie to kolejny zakup tzw. z półki bez porządnego przetargu z kompleksowym porównaniem rywalizujących ofert w dodatku bez w pełni polskiej kontroli w postaci krajowego systemu kierowania ogniem współpracującego właśnie z IBCS. Nie można sobie pozwolić aby tak ważny program warty kilkadziesiąt mld. złotych nie przynosił wymiernych korzyści polskiej gospodarce i nauce przez kilka dekad eksploatacji systemów przeciwlotniczych.
Warto zwrócić uwagę że zrezygnowano z polskiego C2