2 września Polska Grupa Zbrojeniowa zorganizowała spotkanie z przedstawicielami mediów poświęcone jednemu z kluczowych aspektów uczestnictwa polskiego przemysłu obronnego w realizacji programu zestawu rakietowego obrony powietrznej krótkiego zasięgu (ZROP-KZ) Narew – systemowi dowodzenia i kierowania ogniem klasy C2.
W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele zarządu PGZ S.A. ‒ Andrzej Kensbok (prezes zarządu) i Hubert Stępniewicz (członek zarządu), a także PIT-RADWAR S.A., z prezesem zarządu Krzysztofem Kluzą. Przypomnijmy, że PGZ S.A. jeszcze w grudniu 2014 r. zawiązała konsorcjum, w skład którego weszło 11 firm Grupy, do realizacji tego programu. Jego liderem jest PGZ S.A., zaś PIT-RADWAR S.A. liderem technicznym.
Prezes Kensbok podkreślił, że program Narew, jako jedno z największych przedsięwzięć modernizacyjnych Sił Zbrojnych RP zaplanowanych przez resort obrony, ma także olbrzymie znaczenie dla PGZ S.A. i całego przemysłu obronnego. Biorąc pod uwagę znane przemysłowi zapisy zawarte w Planie Modernizacji Technicznej SZ RP na lata 2021-2035 program Narew ma objąć zakup na przestrzeni ok. 10 lat 19 baterii systemu (38 jednostek ogniowych) ze 114 wyrzutniami, 90 stacjami radiolokacyjnymi (38 radarów Sajna, pozostałe to PET-PCL i P-18PL), 440 kabinami z aparaturą elektroniczną, 682 nośnikami Jelcz i ok. 1500 pociskami kierowanymi. PGZ ocenia koszt zakupu tego sprzętu, przy wyborze przez MON opcji jak największego udziału krajowego przemysłu w realizacji przedsięwzięcia, na 33 mld PLN, zaś koszty wsparcia eksploatacji (w tym modernizacji MLU) na przestrzeni 30 lat na kolejnych 35 mld PLN. Narew ma wejść do uzbrojenia części dywizjonów rakietowych Sił Powietrznych, a także pułków przeciwlotniczych Wojsk Lądowych.
Polski przemysł od początku programu Narew był wskazywany jako jego główny dostawca, choć oczywiście we współpracy z partnerami zagranicznymi, przede wszystkim dostawcą pocisku rakietowego. Planuje się jednak uruchomienie jego licencyjnej produkcji w kraju. Inne elementy, w tym stacje radiolokacyjne, a także podsystemy dowodzenia i kierowania ogniem oraz łączności miałby dostarczać polski przemysł. Tylko to bowiem pozwoli zapewnić suwerenność eksploatacji, kompatybilność i interoperacyjność z systemami własnymi oraz sojuszniczymi, a także integrację z innymi warstwami systemu naziemnej obrony przeciwlotniczej.
Tematem spotkania były zagadnienia związane z systemem C2 i towarzyszącymi mu systemami łączności, do opracowania oraz dostawy których przygotowują się przedsiębiorstwa wchodzące w skład PGZ S.A. i ich partnerzy.
Podobnie jak w przypadku sprzętu radiolokacyjnego, odpowiedzialność za systemy C2 i łączności spoczywałaby na PIT-RADWAR S.A. Przedstawiciele PGZ i PIT-RADWAR twierdzą, że opracowanie systemu C2 i systemów współdziałających do Narwi jest w pełni realne, a stosowne kompetencje zostały już opanowane. Świadczy o tym choćby fakt, że dziś 90% stacji radiolokacyjnych systemu obrony powietrznej Polski i 100% systemów dowodzenia jest dziełem właśnie PIT-RADWAR. W sferze systemów dowodzenia najlepszymi przykładami mogą być: system automatyzacji dowodzenia sektorem obrony powietrznej Sił Powietrznych Dunaj, eksploatowany od 2001 r., system dowodzenia i kierowania naziemnymi środkami OPL SAMOC-Przelot czy systemy automatyzacji dowodzenia obroną przeciwlotniczą rodziny Łowcza-Rega (w eksploatacji od 1998 r.). Jeśli chodzi o nowe prace, należy wskazać system dowodzenia do Przeciwlotniczego Systemu Rakietowo-Artyleryjskiego (PSR-A) Pilica.
Tak mogłaby wyglądać wyrzutnia ZROP-KZ Narew na samochodzie Jelcz P882 z pociskami MBDA CAMM. Fot. MBDA.
Wspomniane systemy powstały na bazie wymagań SZ RP, są też stale modyfikowane i utrzymywane w pełnej sprawności. Ich użyteczność weryfikują cykliczne przedsięwzięcia szkoleniowe, w tym o międzynarodowym charakterze (np. „Tobruq Legacy”), gdzie testowana jest m.in. ich współpraca z analogicznymi systemami naszych sojuszników. To pozwala stwierdzić, że polskie systemy nie ustępują, a w niektórych aspektach przewyższają analogiczne urządzenia wykorzystywane w innych państwach NATO. Komunikacja z nimi (przekazywanie obrazu sytuacji powietrznej) odbywa się za pomocą protokołów i standardów: AdatP-3, Asterix, Link-1, Link-11B i Link-16/JREAP-C. Z kolei kierowanie środkami walki jest realizowane w oparciu o narodowy protokół XDR.
Zrealizowane prace mogą być doskonałą bazą do opracowania analogicznego systemu do ZROP-KZ Narew. Zastosowanie krajowego rozwiązania pozwoli na: łatwą integrację nowych środków radiolokacyjnych, których dostawcą ma być polski przemysł; wsteczną kompatybilność z już wykorzystywanymi w jednostkach systemami dowodzenia; a także pełną kompatybilność ze środkami ogniowymi, oczywiście pod warunkiem ścisłej współpracy z dostawcą rakiety. Pełna kontrola nad takim systemem pozwoli na jego systematyczne uaktualnianie i modernizowanie, a środki wydatkowane na ten cel pozostaną w kraju.
Także współpracując z systemem C2 system łączności może z powodzeniem dostarczyć krajowy przemysł. Zintegruje go PIT-RADWAR, a jego elementy dostarczą m.in. Wojskowe Zakłady Łączności nr 1 S.A., Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A., Transbit Sp. z o.o. czy Enigma Systemy Ochrony Informacji Sp. z o.o Biorąc pod uwagę charakter wykorzystania systemu, który musi np. towarzyszyć przemieszczającym się pododdziałom Wojsk Lądowych, będzie on oparty na łączach radiowych. Współdziałanie z systemami sojuszniczymi zapewnią systemy transmisji danych Link-11 i 16, współpracujące z systemami kryptograficznymi do klauzuli NATO SECRET.
System C2 do Narwi będzie mógł także w pełni współpracować z systemem dowodzenia i kierowania walką IBCS (Integrated Air and Missile Defense Battle Command System) rakietowego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu Wisła. Służyć będą do tego zestawy A/B-Kit, pozwalające na wzajemną wymianę informacji o dokładności wystarczającej do kierowania ogniem wspomnianych systemów. Zestaw A-Kit, zapewniający transmisję danych z Narwi do IBCS, opracowałyby spółki PGZ S.A., zaś B-Kit, do transmisji danych z IBCS do Narwi koncern Northrop Grumman. Takie działania wymagają jednak koordynacji administracji Stanów Zjednoczonych.
Nowy polski system C2 dla obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu ma zapewniać: suwerenność (kontrolę narodową), kompatybilność i integrację (pełna współpraca ze wszystkimi warstwami narodowego systemu OPL), mobilność (pozwalająca na towarzyszenie w walce pododdziałom sił lądowych) oraz interoperacyjność (pełna współpraca z systemami sojuszniczymi).
Przedstawiciele PGZ S.A. deklarują, że na opracowanie, wykonanie i pełne przebadanie elementów nowego systemu C2, a także stacji radiolokacyjnej Sajna, nie powinno zająć dłużej niż sześć lat, ale wcześniej możliwe byłoby dostarczenie rozwiązania pomostowego, opartego na gotowych i wykorzystywanych w wojsku stacjach radiolokacyjnych oraz systemach dowodzenia, umożliwiającego uzyskanie częściowej funkcjonalności całego systemu uzbrojenia.
(Andrzej Kiński) | Foto: PIT-RADWAR |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Ogromnie ważny udział polskiego przemysłu i nauki w tym programie, niezwykle istotny z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa i rozwoju własnych niezależnych technologii jak i wsparcia własnej gospodarki.