Nie ma co ukrywać, że Ariete ma już swoje lata. Powstał w odpowiedzi na zapotrzebowanie włoskich wojsk lądowych na nowoczesny, własnej konstrukcji i produkcji czołg podstawowy 3. generacji, wymagania dla którego powstały w połowie lat 80. W latach 70. wśród włoskich wojskowych zaczęła dojrzewać myśl o tym, że zakup zagranicznych czołgów (importowane M47 i M60 oraz importowane i licencyjne Leopardy 1/A1/A2) przy stosunkowo dużym zapotrzebowaniu i przy jednoczesnej sile własnego przemysłu motoryzacyjnego jest zjawiskiem niekorzystnym. Na bazie doświadczeń zdobytych podczas licencyjnej produkcji Leoparda 1A2 w roku 1977 firmy Oto Breda i FIAT rozpoczęły prace nad czołgiem OF-40 („O” od Oto Breda, „F” od „FIAT”, „40” od przewidywanej masy, która miała wynosić 40 t, choć została przekroczona). Prototyp, wyraźnie inspirowany Leopardem 1 (i nieodbiegający od niego pod względem charakterystyk), przeszedł próby w 1980 r. i szybko został zakupiony przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. W latach 1981–1985 otrzymały one 18 czołgów w wersji bazowej Mod. 1, tyleż samo w wersji Mod. 2 (m.in. nowe przyrządy obserwacyjno-celownicze) i trzy wozy zabezpieczenia technicznego. Marny był to sukces, nieco większy odniosła opracowana z wykorzystaniem podwozia OF-40 155 mm haubicoarmata samobieżna Palmaria, sprzedana Libii i Nigerii w liczbie 235 sztuk (Argentyna zakupiła dodatkowo 20 wież, które zamontowano na podwoziach czołgów TAM). Sam OF-40 nie znalazł dalszych nabywców, a rozwój konstrukcji wstrzymano ostatecznie w 1997 r. na prototypie głęboko zmodernizowanej odmiany Mod. 2A. Mimo wszystko opracowanie całkiem nowoczesnego – pod niektórymi względami – czołgu uznano we Włoszech za sukces i już w 1982 r. rozpoczęto przygotowanie wymagań dla perspektywicznego czołgu Esercito Italiano.
Początkowo część włoskich wojskowych była sceptycznie nastawiona do pomysłu opracowania własnego czołgu, skłaniając się raczej ku zakupowi w Niemczech nowego Leoparda 2. Zwyciężył jednak „obóz patriotyczny” i w 1984 r. sformułowano wymagania wobec nowego wozu, wśród których zasadniczymi były: uzbrojenie główne w postaci 120 mm armaty gładkolufowej; nowoczesny SKO; stosunkowo silne opancerzenie wykorzystujące pancerz specjalny (zamiast dotychczas stosowanego pancerza stalowego); masa poniżej 50 t; dobre charakterystyki trakcyjne; poprawiona ergonomia i znaczna podatność eksploatacyjna. Opracowanie wozu, oznaczonego na tym etapie OF-45, zlecono firmom Oto Melara i Iveco-FIAT, które już wcześniej zawiązały konsorcjum w celu opracowania i wdrożenia do produkcji innych nowoczesnych kołowych (późniejszy Centauro) oraz gąsienicowych wozów bojowych (Dardo) dla własnej armii. W latach 1986–1988 powstało pięć lub sześć prototypów, bardzo podobnych do przyszłego wozu seryjnego. Początkowo spodziewano się wejścia do służby wozu w 1990 lub 1991 r., jednak próby przedłużyły się, a nałożyły się na to problemy finansowe włoskiego resortu obrony po zakończeniu zimnej wojny. Przyszłych C1 Ariete („C” od „Carro armato”, czyli czołg, ariete znaczy baran i taran) początkowo planowano wyprodukować aż około 700 – miało to wystarczyć do zastąpienia ponad 1700 M47 i M60 oraz co najmniej części z ponad 1300 czołgów Leopardów 1. Oczywiste były bowiem redukcje wynikające z zakończenia zimnej wojny. Część czołgów miała być poza tym zastąpiona przez kołowe wozy wsparcia B1 Centauro, opracowywane równolegle z C1 Ariete i gąsienicowym bojowym wozem piechoty Dardo. Finalnie Esercito Italiano złożyły w 1995 r. zamówienie na zaledwie 200 seryjnych czołgów. Dostawy zostały zakończone w 2002 r. Wozy te trafiły do uzbrojenia czterech pułków pancernych, liczących po 41 lub 44 czołgi (zależnie od źródła). Były to pułki: 4° Reggimento carri w Persano, 31° Reggimento carri w Lecce, 32° Reggimento carri w Tauriano i 132° Reggimento carri w Coredenons. Nie wszystkie z nich mają obecnie etatowe stany sprzętu, a jeden był planowany do rozformowania. W połowie obecnej dekady w linii miało znajdować się 160 wozów. Prawdopodobnie w tej liczbie były Ariete, pozostające na stanie Scuola di Cavalleria w Lecce i ośrodków szkolenia personelu technicznego. Pozostałe są zmagazynowane.
Włoski 54-tonowy czołg został zbudowany w układzie klasycznym, z umieszczonym z przodu przedziałem kierowania ze stanowiskiem kierowcy przesuniętym w prawo, przedziałem bojowym umieszczonym centralnie i nakrytym wieżą (dowódca zajmuje stanowisko na prawo od armaty, przed nim siedzi celowniczy, na lewo od armaty stanowisko ma ładowniczy), i przedziałem napędowym z tyłu. Ariete ma 967 cm długości całkowitej (dł. kadłuba 759 cm), 361 cm szerokości i 250 cm wysokości do stropu wieży (do szczytu panoramicznego przyrządu dowódcy 286 cm), zaś prześwit wynosi 44 cm. Wóz uzbrojony jest w 120 mm armatę gładkolufową Oto Breda o długości lufy 44 kalibrów z zapasem amunicji wynoszącym 42 naboje (w tym 15 na podłodze kosza wieży) i dwa 7,62 mm karabiny maszynowe Beretta MG 42/59 (jeden sprzężony z armatą, drugi zamontowany na stanowisku na stropie wieży) z zapasem 2500 naboi. Zakres kątów podniesienia uzbrojenia głównego wynosi od −9° do 20°. Zastosowano dwuosiowy elektrohydrauliczny układ stabilizacji i napędy wieży. System kierowania ogniem OG14L3 TURMS (Tank Universal Reconfigurable Modular System), opracowany przez firmę Galileo Avionica (obecnie część koncernu Leonardo), należy uznać za nowoczesny w momencie rozpoczęcia produkcji, m.in. dzięki integracji panoramicznego przyrządu obserwacyjnego dowódcy z dwuosiowo stabilizowaną linią celowania i pasywnym noktowizyjnym kanałem nocnym czy celownikowi działonowego z termowizyjnym kanałem nocnym.
Łączność zewnętrzną zapewniają dwie radiostacje SINCGARS (Single Channel Ground and Airborne Radio System), produkowane na licencji przez firmę Selex (obecnie Leonardo).
Przód kadłuba i wieży (a wg niektórych źródeł także jej burty, choć jest to raczej wątpliwe) są chronione pancerzem warstwowym, pozostałe płaszczyzny wozu chronione są jednolitym pancerzem stalowym.
Układ napędowy składa się z silnika Iveco MTCA 12V o mocy 937 kW/1274 KM i przekładni automatycznej ZF LSG 3000, które są zblokowane w powerpack. Układ jezdny składa się z kół napędowych z tyłu, napinających z przodu, siedmiu par kół nośnych zawieszonych na drążkach skrętnych i z czterech par kół podtrzymujących górną gałąź gąsienicy (Diehl/DST 840). Układ jezdny jest częściowo osłonięty za pomocą lekkiego fartucha wykonanego z kompozytów.
Czołg może rozwinąć prędkość do 65 km/h na drodze utwardzonej, może pokonywać przeszkody wodne o głębokości do 1,25 m (do 3 m po przygotowaniu) i ma zasięg do 550 km.
W toku służby Ariete wykorzystywano w warunkach bojowych m.in. podczas misji stabilizacyjnej w Iraku w latach 2003–2006 (operacja „Antica Babilonia”). Część czołgów, prawdopodobnie 30, otrzymało w tym czasie pakiet PSO (Peace Support Operation), na który składał się pancerz dodatkowy burt kadłuba (prawdopodobnie wkładem były panele NERA) i przodu wieży (przypuszczalnie płyty stalowe o bardzo wysokiej twardości) oraz jej boków (moduły podobne do mocowanych na kadłubie). Ponadto czołgi te otrzymały drugi karabin maszynowy umieszczony na stropie wieży, a obydwa stanowiska strzeleckie zostały wyposażone w (raczej skromne – przyp. aut.) osłony. Masa tak opancerzonego pojazdu miała wzrosnąć do 62 t. Opracowano również pakiety WAR i MPK (przeciwminowy). Poza Irakiem Esercito Italiano nie używały Ariete w warunkach zbliżonych do bojowych.
Czołg ma sporo niedostatków. Jako pierwszy należy wskazać słabe opancerzenie – burty wież prawdopodobnie chroni jednorodna płyta stalowa o grubości około 80–100 mm, zaś pancerz specjalny wg oficjalnych doniesień w najlepszym razie odpowiada swymi rozwiązaniami (i skutecznością) czołgom o dekadę wcześniejszym, jak Leopard 2A4 czy M1A1. Penetracja takiego pancerza nie jest więc dziś żadnym wyzwaniem, nawet dla kinetycznych pocisków przeciwpancernych sprzed dwóch dekad, zaś skutki trafienia mogą być tragiczne – amunicja nie jest odizolowana od załogi, szczególnie zapas podręczny. Skuteczność własnego uzbrojenia jest ograniczona przez niedostateczną wydajność napędów układu stabilizacji, co powoduje znaczny spadek celności podczas prowadzenia ognia z szybkością powyżej 20 km/h podczas jazdy w terenie. Wady te miały być wyeliminowane w projektowanym od lat 90. czołgu C2 Ariete Mod. 2 (m.in. mocniejszy silnik, zawieszenie hydropneumatyczne, wzmocnione opancerzenie, nowy SKO, nowa armata z automatem ładowania), ale ów wóz nigdy nie powstał. Zbudowano także demonstracyjny pojazd, będący połączeniem podwozia czołgu Ariete z wieżą kołowego wozu bojowego Centauro II (HITFACT-II). Ta mocno dyskusyjna propozycja nie spotkała się najwyraźniej z jakimkolwiek zainteresowaniem, zatem w oczekiwaniu na czołg podstawowy nowej generacji Włochom pozostała jedynie modernizacja znajdujących się w linii wozów.
Co najmniej od 2016 r. krążyły informacje o tym, że włoski resort obrony może zdecydować się na modernizację MLU (Mid-Life Upgrade, dosłownie modernizacja w połowie cyklu życia) czołgów C1 Ariete. Prace koncepcyjne i negocjacje z konsorcjum CIO zakończyły się ostatecznie w sierpniu ubiegłego roku, kiedy to podpisało ono umowę z Ministerstwem Obrony Republiki Włoskiej na budowę trzech prototypów zmodernizowanego czołgu. Mają one zostać dostarczone do 2021 r., zaś po zakończeniu ich prób miałaby rozpocząć się seryjna modernizacja, której poddanych zostać miałoby 125 wozów (niektóre źródła podają „ok. 150”). Zakończenie dostaw przewidywane jest na 2027 r. Wartość umowy nie została podana do wiadomości publicznej, ale włoskie media szacowały w 2018 r. koszt prac na 20 mln EUR za trzy prototypy i ok. 2,5 mln EUR za każdy „seryjny” czołg, co dawałoby łącznie koszt poniżej 400 mln EUR. Sądząc jednak z planowanego zakresu prac (patrz niżej), są to jednak raczej szacunki zaniżone.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu