Przeprowadzone loty były praktycznym sprawdzianem umiejętności zwalczania uzbrojonych celów nisko lecących przez lotnictwo myśliwskie, osłaniania śmigłowców nad obszarem przeciwnika, izolowania własnego personelu latającego, który znalazł się na terytorium wroga oraz ogólnego współdziałania mieszanych sił lotniczych w operacjach powietrznych.
Scenariusz ćwiczeń zakładał przebazowanie na lotnisko w Mińsku Mazowieckim dwóch śmigłowców Mi-24 (nr. taktyczne 211 i 739) oraz dwóch W-3PL (nr. takt. 0601 i 0609) oraz przeprowadzenie kilkunastu wspólnych misji z samolotami MiG-29. Śmigłowce wystartowały z macierzystej bazy po godzinie dziesiątej rano, a na miejsce zgrupowania dotarły godzinę później. W trakcie, kiedy technicy odtwarzali gotowość bojową maszyn odbył się brefing z udziałem pilotów samolotów i śmigłowców, na którym omówiono planowane działania na najbliższe dni oraz pierwszy zapoznawczy wspólny wylot w tym dniu. O piętnastej piloci śmigłowców udali się do maszyn i po 25 minutach wystartowali parami do rejonu ćwiczeń, na który wyznaczono dwie strefy: TSA-2 (na północ od lotniska) oraz TSA-4 (na południe od lotniska).
W tym samym czasie para myśliwców MiG-29 czekała na sygnał do startu. Za sterami maszyn zasiedli kpt. pil. Bartłomiej Kida i por. pil Jacek Stolarek. Kiedy śmigłowce oddaliły się od lotniska, do akcji wkroczyło lotnictwo myśliwskie. Zadaniem mińskich pilotów było wykonanie próbnych przechwyceń Mi-24 i W-3PL. Piloci śmigłowców w wyznaczonych strefach operowali z prędkością 210-240 km/h na wysokościach do 1000 m, co znacznie utrudniało wykonanie zadania myśliwcom. Piloci MiG-29 do przechwytywania śmigłowców z powodu niestandardowych prędkości i wysokości celu nie używali stacji radiolokacyjnych. Do wskazania celów pociskom krótkiego zasięgu wykorzystywali pokładowe termonamierniki KOŁS-13M. Po wykonaniu przechwycenia piloci wracali na wyjściowe pozycje, aby przygotować się do kolejnego ataku. Po przeprowadzeniu kilku zajść wszystkie statki powietrzne powróciły na lotnisko startu. Podczas popołudniowego debrefingu omówiono wykonaną misję oraz wymieniono uwagi i spostrzeżenia z wykonanego zadania.
W kolejnych dniach ćwiczących podzielono na agresorów („czerwonych”) i broniących się („niebieskich”). Zadaniem „niebieskich” była osłona własnego ugrupowania śmigłowców bojowych, które zostały zaatakowane przez śmigłowce „czerwonych” w osłonie lotnictwa myśliwskiego. Samoloty bojowe prowadziły ze sobą walki powietrzne oraz zwalczały nisko lecące śmigłowce za pomocą pocisków średniego i małego zasięgu.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu