Program gruntownej modernizacji, przynajmniej części, eksploatowanych Sokołów do standardu W-3WA WPW (Wsparcia Pola Walki) został zainicjowany 4 września 2018 r., kiedy Inspektorat Uzbrojenia ogłosił zamiar przeprowadzenia dialogu technicznego w tej sprawie. Wówczas szacowano, że program mógłby potrwać od pięciu do sześciu lat i pochłonąć ok. 1,5 mld PLN. Zgodnie z ówczesnymi deklaracjami, prace miałyby objąć ok. 30 śmigłowców. Dołączyłyby one do już zmodernizowanych maszyn, które na przestrzeni ostatnich lat odmłodzono w WSK PZL-Śwdnik S.A.: siedmiu doposażonych do standardu W-3WA SAR/FADEC, siedmiu W-3PL Głuszec (ósmy został rozbity w czasie ćwiczeń we Włoszech 22 czerwca 2017 r.), ośmiu W-3WA/WARM Anakonda dla Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej i dwóch W-3AE ewakuacji medycznej. Dodatkowo, 16 września 2019 r., Inspektorat Uzbrojenia podpisał umowę z PZL-Śwdnik o wartości
99,5 mln PLN brutto na przeprowadzenie remontów głównych i modernizacji czterech kolejnych śmigłowców W-3WA do wersji W-3WA SAR/FADEC, które trafią do Lotniczych Grup Poszukiwawczo-Ratowniczych Sił Powietrznych (najprawdopodobniej zastąpią stare Mi-8P/RL i T/RL, które stacjonują w bazie w Krakowie, a których resurs techniczny zbliża się ku końcowi).
Zgodnie z przewidywaniami, głównym podmiotem, który zgłosił się do wspomnianego dialogu technicznego było należące do koncernu Leonardo przedsiębiorstwo PZL-Świdnik, które połączyło siły z Wojskowymi Zakładami Lotniczymi Nr 1 S.A. z Łodzi oraz Instytutem Technicznym Wojsk Lotniczych. Zgodnie z wymaganiami Inspektoratu Uzbrojenia, kluczowe dla potencjalnego wykonawcy było posiadanie praw własności intelektualnej do dokumentacji technicznej śmigłowca W-3 Sokół, w szczególności autorskich praw majątkowych lub licencji, zawierające dokładne wskazanie poszczególnych praw. Sam dialog został przeprowadzony w okresie pomiędzy październikiem 2018 a lutym 2019 r., zaś wnioski sformułowane na jego podstawie pozostają niejawne. Procedura znajduje się nadal w fazie analityczno-koncepcyjnej. Na pytanie o aktualne losy programu zadane przez autora artykułu pod koniec października br., Inspektorat Uzbrojenia udzielił następującej odpowiedzi: W związku z pojawieniem się nowych okoliczności mających wpływ na realizację zadania, aktualnie w resorcie obrony narodowej prowadzone są analizy, których celem jest wypracowanie stosownych rekomendacji dotyczących dalszej realizacji programu modernizacji śmigłowców W-3 Wojsk Lądowych do wersji W-3WA Wsparcia Pola Walki. W związku z faktem, że wypracowane w efekcie trwających prac wnioski mogą mieć wpływ na rekomendacje ujęte w opracowanych przez Inspektorat Uzbrojenia dokumentach wynikowych podjęto decyzję o przedłużeniu fazy analityczno-koncepcyjnej celem ewentualnej aktualizacji dokumentacji.
W 2019 r. podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach Leonardo zaprezentował koncepcję modernizacji Sokoła, oznaczoną W-3 Next Generation. Zgodnie z propozycją miała ona objąć wykorzystanie komponentów opracowanych już wcześniej do innych wiropłatów europejskiego producenta, przede wszystkim AW169. Chodziło głównie o awionikę, która nie musiałaby wówczas powstawać w ramach odrębnego projektu rozwojowego. Jednak już wtedy, na razie w kuluarach, zaczęto mówić o braku ekonomicznego uzasadnienia całego projektu. Program W-3WA WPW nie wyeliminowałby pięty achillesowej tej konstrukcji, czyli zbyt słabego w stosunku do obecnych potrzeb układu napędowego. Sprawa jest znana od lat i to właśnie ona sprawia, że najliczniej eksploatowany typ śmigłowca w Wojsku Polskim nie jest w szerszej skali wykorzystywany w działaniach ekspedycyjnych (jedynym wyjątkiem był kontyngent w Iraku w latach 2003–2006). Ponadto prace nie miały podstawy finansowej ze względu na niewielką skalę programu. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę inne konstrukcje tej klasy dostępne na rynku i mogące łatwo zastąpić W-3, których produkcja została de facto zakończona (ostatnie maszyny przekazano w 2015 r.).
Pomimo prezentacji na MSPO 2019 pakietu W-3 Next Generation, sprawy związane z modernizacją Sokołów nie były publicznie podnoszone przez zakład w Świdniku i jego właściciela. Uwagę mediów i komentatorów zwróciły ponownie w maju 2020 r., kiedy Związek Zawodowy Inżynierów i Techników WSK PZL-Świdnik S.A. upublicznił w mediach społecznościowych sprawozdanie ze spotkania z „jednym z posłów pochodzącym z regionu Lubelszczyzny” (chodziło o Artura Sobonia z PiS): […] podczas spotkania zostaliśmy poinformowani, że Zakład Napędów w Rzeszowie najprawdopodobniej nie będzie już odkupiony od P&W, jak również nie dojdzie do obiecywanej modernizacji 25–30 szt. śmigłowców W-3A do wersji wsparcia pola walki tj. sztandarowych obietnic obecnie rządzącego ugrupowania […].
W kolejnych tygodniach do sprawy odniosło się także Leonardo, informując że: [...] etap cyklu życia, schyłkowość i niemożność utrzymania floty śmigłowców Sokół w perspektywie średnio- i długoterminowej przy ograniczeniach wydajności przemysłowej, wymaga nowego rozwiązania, aby utrzymać Polskę na czele technologii wiropłatów.
W połowie roku pojawiły się informacje, że koncern Leonardo złożył nowe propozycje Ministerstwu Obrony Narodowej dotyczące wymiany generacyjnej parku wiropłatów, czyli zastąpienia ich nowymi wielozadaniowymi śmigłowcami transportowymi jeszcze w tej dekadzie. We wrześniu sprawą zainteresowała się posłanka Marta Wcisło (Koalicja Obywatelska), jednak wyjaśnienie resortu obrony z 25 września na jej interpelację nie dało jasnej odpowiedzi na pytanie, co dalej z Sokołami? Kolejnym ważnym elementem tej „układanki” był tegoroczny kielecki MSPO, podczas którego część producentów śmigłowców zaprezentowała swoje propozycje w ramach programu Perkoz, który teoretycznie miałby wyłonić następcę maszyn Mi-2, w znacznie większym stopniu wyeksploatowanych niż Sokoły. Patrząc jednak z perspektywy wyraźnego odchodzenia od programu modernizacji Sokołów, można dojść do wniosku, że Perkoz może stać się czymś więcej…
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu