Arabska wiosna, w czasie której na Bliskim Wschodzie doszło do protestów społecznych i konfliktów zbrojnych, odcisnęła też swoje piętno w Libii. 15 lutego 2011 r. rozpoczęła się rewolta w Benghazi, ukierunkowana na obalenie libijskiego dyktatora, Muammara Kaddafiego. Siły porządkowe otworzyły ogień do demonstrantów zabijając wiele osób. Zamiast uspokoić sytuację wywołało to wściekłość i fala wystąpień ludności przetoczyła się przez cały kraj. Praktycznie już 17 lutego można było mówić o wojnie domowej w Libii. Z tego powodu 26 lutego 2011 r. Rada Bezpieczeństwa ONZ wydała Rezolucję nr 1970, w której nałożono sankcje na Kaddafiego i jego współpracowników, a także embargo na dostawy uzbrojenia i innych materiałów wojennych którejkolwiek ze stron konfliktu w Libii. Ważniejsza była jednak rezolucja RB ONZ nr 1973 wydana 19 marca, w której nad Libią ustanowiono strefę bez lotów oraz upoważniono państwa członkowskie ONZ do użycia wszelkich dostępnych środków, by zapobiec atakom na ludność cywilną.
27 lutego 2011 r. powstała Narodowa Rada Tymczasowa, po tym jak dwa dni wcześniej w Al Bajda (pierwszym mieście zajętym przez siły antyrządowe) zebrali się czołowi przedstawiciele libijskiej opozycji. Na przewodniczącego wybrano Mustafę Muhammada Abd al-Dżalila, dotychczasowego ministra sprawiedliwości. Jednym z pierwszych zrealizowanych przedsięwzięć było zorganizowanie sił zbrojnych opozycji, które początkowo nazwano Libijska Armia Ludowa, a od maja 2011 r. – Narodowa Armia Wyzwoleńcza Wolnej Libii. Ich pierwszym dowódcą został gen. broni Abd al-Fattah Junus al-Ubajdi, były minister spraw wewnętrznych, który sprzeciwił się Kaddafiemu i odmówił krwawego tłumienia protestów społecznych. Po jego śmierci w zamachu w lipcu 2011 r., dowództwo sił zbrojnych opozycji objął gen. mjr Suleiman Mahmoud.
Planowanie egzekwowania strefy bez lotów zaczęło się w Dowództwie Sojuszniczych Sił Powietrznych NATO już na przełomie lutego i marca 2011 r. Motorem tych działań była Francja i Wielka Brytania. Jednak to Stany Zjednoczone jako pierwsze objęły prowadzenie egzekwowania strefy bez lotów. Operacja otrzymała nazwę „Odyssey Dawn” i była realizowana w dniach 19 do 31 marca. Następnie była on kontynuowana pod flagą NATO jako operacja „Unified Protector”, od 1 kwietnia 2011 r. W istocie była to więc ta sama operacja, z tymi samymi celami, ale początkowo dowodził nią amerykański kontyngent narodowy, a później dowodzenie oparto o struktury dowódcze Sojuszu Północnoatlantyckiego. W czasie „Odyssey Down” Amerykanie dowodzili z Ramstein w Niemczech, zaś pod flagą NATO dowództwo operacji znajdowało się w bazie Izmir na terenie Turcji (planowanie działań), natomiast bezpośrednie kierowanie działaniami prowadzono z bazy Poggio we Włoszech, gdzie funkcjonowało centrum operacyjne CAOC (Combined Air Operations Centre). Dowodzenie lotniczą częścią „Odyssey Dawn” spoczywało w rękach dowódcy 17. Armii Lotniczej USAF, gen. mjr. Margaret H. Woodward i była to pierwsza w historii kobieta, która dowodziła amerykańską operacją lotniczą. Kiedy kierowanie operacją przejęło NATO, dowództwo części lotniczej przeszło do gen. por. Ralpha J. Jodice II, który stał na czele dowództwa sojuszniczego Allied Air Command İzmir, istniejącego w latach 2004-2013.
Do pierwszego uderzenia w ramach operacji „Odyssey Down” doszło 19 marca i był to atak 112 pocisków samosterujących BGM-109 Tomahawk odpalonych z amerykańskich i brytyjskich okrętów, które skierowano na stanowiska dowodzenia i posterunki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej Libii. Zaraz po tym ataku weszły bombowce B-2A Spirit, które przyleciały ze Stanów Zjednoczonych i zaatakowały stanowisko dowodzenia libijskich sił zbrojnych w Trypolisie. Kolejne cele związane z systemem obrony powietrznej Libii były atakowane przez brytyjskie samoloty myśliwsko-bombowe Tornado GR.4 z IX Dywizjonu RAF za pomocą pocisków samosterujących Storm Shadow.
W tym czasie do baz we Włoszech i w Grecji trwał przerzut sił lotniczych. Udział w lotniczej części operacji wzięły: Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Belgia, Kanada, Dania, Holandia, Norwegia, Hiszpania, Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Te ostatnie przysłały sześć samolotów wielozadaniowych F-16 Block 60, które wykonywały loty z bazy Decimomannu na Sardynii. Pod flagą NATO do kontyngentu lotniczego dołączyły również Grecja i Turcja, w obu przypadkach również na F-16.
Łącznie siły lotnicze nie były jednak duże. Każde z państw z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych, Włoch, Wielkiej Brytanii i Francji wystawiły po kilka samolotów bojowych. Jeśli chodzi o siły brytyjskie, to we włoskiej bazie Goia del Colle pomiędzy Bari a Tarentem znalazło się początkowo dziesięć, a później zostawiono osiem samolotów wielozadaniowych Typhoon F.2 wydzielonych z trzech dywizjonów, 3., 11. i 29., wszystkie z bazy Conningsby. Za całość odpowiadał 11. Dywizjon, pozostałe dwa wystawiały jego uzupełnienie. Chodziło o to, by skierować do akcji najbardziej doświadczony i najlepiej przygotowany personel do działania w warunkach bojowych.
Pierwsze loty w ramach wymuszania strefy bez lotów wykonano 22 marca, a samoloty wielozadaniowe Typhoon były uzbrojone w kierowane pociski rakietowe „powietrze-powietrze” średniego zasięgu AIM-120 AMRAAM oraz małego zasięgu ASRAAM. 29 marca do działań włączono też cztery samoloty Typhoon z włoskich 6° i 36° Stormo, które przerzucono do bazy Trapani na Sycylii. Głównym zadaniem maszyn włoskich były loty na osłonę środków o wysokiej wartości, czyli samolotów wczesnego ostrzegania, dowodzenia i kontroli E-3, samolotów rozpoznawczych RC-135, C-160G i Sentinel R.1 oraz samolotów tankowania powietrznego. Włoskie maszyny realizowały to zadanie uzbrojone w kierowane pociski rakietowe „powietrze-powietrze” średniego zasięgu AIM-120 AMRAAM oraz małego zasięgu AIM-9 Sidewinder, wykonując loty parami w strefie dyżurowania między Libią a rejonami działania wspomnianych samolotów.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu