Zaraz po zakończeniu wojny domowej sowieckie kierownictwo przystąpiło do odbudowy zniszczonego przemysłu zbrojeniowego. W 1922 r. w fabrykach przystąpiono do wymiany zużytego parku maszynowego na nowe wyposażenie. W tym celu za granicą zakupiono frezarki, sprzęt dla kuźni i tłoczni, narzędzia, rozwinięto przygotowanie kadr. Ale dopiero w 1925 r. jakość produkcji i zużycie materiałów udało się zbliżyć do „przedwojennych” (do 1914 r.) norm. Dla usprawnienia zarządzania w grudniu 1925 r. pięć fabryk zgrupowano w Truście Broni i Karabinów Maszynowych Głównego Zarządu Przemysłu Zbrojeniowego, na czele którego postawiono Gienricha Bruno. W 1927 r. opracowano pięcioletni państwowy program przezbrojenia armii.
W spadku po starej rosyjskiej armii Robotniczo-Chłopska Armia Czerwona (Raboczie-Kriestjanskaja Krasnaja Armija, RKKA) otrzymała trzyliniowy karabin Mosin wz. 1891 (od miary kalibru – trzy linie; linia równała się 0,1 cala – 2,54 mm), karabinek tego samego systemu, ciężki karabin maszynowy Maksim wz. 1910 na podstawie Sokołowa, rewolwer Nagant wz. 1895 i rozmaite inne obce wzory. Wytwarzano je w fabrykach broni w Tule i Iżewsku. Amunicję do broni strzeleckiej produkowano w zakładach w Tule, Uljanowsku, Podolsku i Ługańsku.
Pięcionabojowy karabin Siergieja I. Mosina kalibru 7,62 mm, prosty pod względem budowy i w obsłudze, trwały i bezawaryjny w działaniu, od 1891 r. był podstawową bronią rosyjskiej piechoty, przeznaczoną zgodnie z regulaminami do rażenia przeciwnika ogniem, bagnetem i kolbą. Był on wytwarzany w wariancie dla piechoty oraz dragońskim i kozackim, odróżniającymi się jedynie długością lufy, a kozacki oprócz tego nie miał bagnetu. Szybkostrzelność w warunkach bojowych dochodziła do 15 strzałów na minutę, maksymalna odległość celowania – 2000 m.
Razem z dobrą balistyką, wysoką żywotnością lufy i zamka karabin miał cały bukiet wrodzonych konstrukcyjnych niedostatków. Bezpiecznik był prosty, ale niezmiernie niewygodny w korzystaniu. Słynny rozdzielacz nabojowy, pełniący jednocześnie rolę wyrzutnika łusek, odwrotnie – był złożony, drogi w produkcji i czuły na uszkodzenia. Pudełkowy magazynek bez sprężyny utrudniał ładowanie. Krótka i niewygodna była rączka zamkowa; oprócz tego przy przeładowaniu zamek wysuwał się daleko z komory zamkowej, przez co nawet jego niewielkie skrzywienie albo zabrudzenie utrudniały dosłanie następnego naboju do komory nabojowej. Język spustowy miał długie i napięte wejście bez „uprzedzenia”. Długie, proste łoże nie ułatwiało utrzymania karabinu przy celowaniu, a silny odrzut szybko męczył strzelca. Ciężar lufy został zbytecznie zwiększony, dodatkowo czwórgranny bagnet, archaiczny nawet dla końca XIX wieku, zawsze był przymocowany do karabinu i strzelanie miało być prowadzone tylko z nim. Wszystko to nie sprzyjało celności strzelania i obniżało szybkostrzelność w warunkach bojowych. Z punktu widzenia wygody korzystania rosyjski karabin piechoty był przeznaczony przede wszystkim nie do walki ogniowej, a do walki wręcz. Bagnet, jak dawniej, uważano za „zucha”, a kulę – za „głupią”. Już na początku XX wieku było jasne, że rosyjska „trzyliniówka” pod względem wielu parametrów ustępuje niemieckiemu karabinowi Mauser wz. 1898 i japońskiemu Arisaka wz. 1897. Jednakże każda propozycja modernizacji Mosina spotykała się z brakiem środków finansowych i oporem państwowych fabryk, nie zamierzających nic zmieniać w uruchomionej z dużym trudem produkcji. W 1907 r. pojawił się karabinek kawaleryjski, zachowujący wszystkie wady systemu.
Dopiero w 1912 r. ministerstwo obrony wydzieliło pieniądze na modernizację karabinu piechoty zgodnie z projektem generała-lejtnanta Nikołaja Chołodowskiego. Skrócił on lufę o 36 mm, zmniejszył ciężar łoża za pomocą zewnętrznych podłużnych wyżłobień, zastosował zamek z wydłużoną rączką zamkową, uprościł przeładowanie, ulepszył mechanizm spustowy, wykorzystał aluminium do wykonania niektórych detali, dwukrotnie zmniejszył ciężar bagnetu, nadał łożu większy kąt załamania i uczynił jego szyjkę cieńszą, zakończenie kolby wyposażył w szereg drewnianych nakładek, które pozwalały skracać lub wydłużać łoże z uwzględnieniem budowy ciała strzelca, poprawił celownik. W wyniku wprowadzonych zmian udało się usunąć niektóre konstrukcyjne niedostatki, obniżyć ciężar ogólny karabinu o 0,55 kg, uczynić go łatwiejszym w utrzymaniu przy strzelaniu.
Karabin Mosina-Chołodowskiego z powodzeniem przeszedł próby. 27 czerwca 1914 r. Fabryka w Tule otrzymała zadanie wykonania 4000 egzemplarzy, ale nie upłynął nawet miesiąc, a wszelkie działania w tym kierunku zostały zatrzymane w związku z gwałtownym pogorszeniem się sytuacji międzynarodowej. W październiku zaś zadanie to odłożono „do zakończenia wojny”. Ciekawe, że Niemcy w 1915 r. znaleźli możliwość przerobienia zdobycznych rosyjskich karabinów pod mauserowski nabój kalibru 7,92 mm – przy czym skrócili lufę, ulepszyli mechanizm spustowy, tak że otrzymali lekki spust z uprzedzeniem, rozdzielacz nabojowy pełniący jednocześnie rolę wyrzutnika łusek rozdzielono na dwie oddzielne części, zwiększając ich niezawodność, wykorzystano magazynek z tworzywa sztucznego, przyspieszający załadowanie i, oczywiście, strzelano z karabinu bez bagnetu.
Doświadczenie I wojny światowej pokazało, że długi karabin, strzelający mocnym nabojem, przestał być optymalną bronią piechoty. Było potrzebne skrócenie karabinu i zmniejszenie ciężaru, jego modernizacja, którą przeprowadzono w wielu krajach. W Rosji sowieckiej wywiązała się dyskusja na temat celowości modernizacji albo zamiany będącego w uzbrojeniu wzoru karabinu na nowocześniejszy model, w wyniku której została sformułowana ocena, że chociaż karabin wz. 1891 ustępuje zagranicznym wzorcom, to po wprowadzeniu ulepszeń całkowicie będzie odpowiadał stawianym wymaganiom. Podkreślono też, że wprowadzenie nowego wzoru karabinu byłoby bezsensowne, ponieważ staje się on przestarzałym rodzajem broni. Szybkie przejście na bardziej współczesne systemy automatyczne w tym czasie wydawało się oczywiste.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu