W 1999 r. myśliwce pokładowe F/A-18E/F Super Hornet zaczęły wchodzić do służby w Siłach Morskich Stanów Zjednoczonych (US Navy), a dwa lata później uzyskały wstępną gotowość operacyjną (IOC – Initial Operational Capability). W pierwszej kolejności zaczęły zastępować najbardziej wysłużone myśliwce F-14 Tomcat i Hornety pierwszej generacji – F/A-18A/B. Następnie F/A-18E/F zaczęły zastępować Hornety drugiej generacji – F/A-18C/D, których produkcja zakończyła się w 2000 r. Ówczesne plany zakładały, że ostatnie F/A-18C/D oraz najbardziej wysłużone F/A-18E/F będą zastępowane przez nowe myśliwce 5 generacji F-35C. Produkcja Super Hornetów miała być stopniowo wygaszana, szczególnie gdy US Navy zaczęła przeznaczać coraz większe sumy na program F-35 (JSF – Joint Strike Fighter). Podtrzymanie linii produkcyjnej Super Horneta miały zapewnić zamówienia na samoloty pokładowe walki elektronicznej EA-18G Growler (budowane na platformie F/A-18F) oraz ewentualne zamówienia zagraniczne.
Jeszcze w 2014 r. wielu analityków przewidywało, że ostatnie myśliwce F/A-18E/F dla US Navy opuszczą zakłady Boeinga w grudniu 2016 r. W tym okresie Boeing utrzymywał tempo produkcji na poziomie trzech egzemplarzy miesięcznie dzięki otrzymanemu w poprzednich latach od Sił Morskich Stanów Zjednoczonych tzw. wieloletniemu kontraktowi (MYP-III, Multi-Year Procurement) i ostatniemu zamówieniu z roku budżetowego 2014. W roku budżetowym 2015 US Navy zakupiła jednakże 12 EA-18G Growler, a w roku 2016 – siedem EA-18G i pięć Super Hornetów. Zamówienia te oraz zwolnienie tempa produkcji do dwóch egzemplarzy miesięcznie miało pozwolić Boeingowi na utrzymanie linii produkcyjnej F/A-18 do końca 2017 r. Ostatecznie groźba wygaszenia produkcji Super Horneta przestała być realna z powodu opóźnienia programu F-35 oraz potrzeby wypełnienia narastającej luki w amerykańskiej flocie myśliwców pokładowych.
Dowództwo US Navy nigdy nie ukrywało swojego sceptycyzmu wobec myśliwca pokładowego F-35C firmy Lockheed Martin. F-35C okazał się najdroższy z całej trójki F-35. Jeszcze w ramach 9 transzy produkcji małoseryjnej (LRIP-9, Low-Rate Initial Production) cena pojedynczego myśliwca F-35C (z silnikiem) wyniosła 132,2 mln USD za sztukę. Dopiero w ostatniej transzy – LRIP-10 – cenę ustalono na poziomie 121,8 miliona, czyli minimalnie mniej niż w przypadku wersji skróconego startu i pionowego lądowania F-35B. Dla porównania, w zależności od wielkości zamówienia, nowy F/A-18 kosztuje w granicach 80-90 mln USD, a jego eksploatacja jest blisko dwukrotnie tańsza.
Cały program F-35 jest już opóźniony przynajmniej o cztery lata. Myśliwce F-35 wciąż znajdują się w fazie rozwoju i demonstracji konstrukcji (SDD – System Development and Demonstration), która ma się zakończyć w maju 2018 r. Pochłania ona dodatkowe fundusze, zwiększające koszty rekordowo drogiego programu. Co więcej, wersję pokładową F-35C trapią różne problemy techniczne. Gdy uporano się z problemem haka do lądowania, który nie zawsze łapał linę hamującą na pokładzie lotniskowca, okazało się, że przeprojektowania wymagają zbyt mało sztywne składane końcówki skrzydeł. Odkryto również, że podczas startu z użyciem katapulty goleń przednia podwozia wpada w duże drgania pionowe i następnie przenosi je na cały samolot. Problemy te muszą zostać rozwiązane przed wejściem F-35C do służby.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu