Tylko Wielka Brytania zaspała. Użyto co prawda powolnych, silnie opancerzonych czołgów piechoty Churchill, ale były one stosunkowo słabo (jak na swoją masę) uzbrojone. Dla odmiany stosunkowo dobrze uzbrojona odmiana czołgu Sherman znana jako Firefly, wyposażona w doskonałe działo 17-funtowe, była niewystarczająco opancerzona. Przebudzenie przyszło za późno jak na drugą wojnę światową, ale po wojnie Wielka Brytania wprowadziła do uzbrojenia czołgi ciężkie Conqueror. Jedyne czołgi ciężkie, jakie kiedykolwiek Armia Brytyjska wprowadziła do swojego uzbrojenia.
Do pewnego stopnia rolę czołgów ciężkich znanych z innych armii w wojsku brytyjskim spełniały czołgi piechoty. I chociaż takie wozy jak A12 Matilda o masie w granicach 27 t, jeszcze lżejszy Valentine o masie 16-18 t w zależności od wersji, czy nawet A22 Churchill o masie bojowej 38,5 t trudno nazwać ciężkimi z technicznego punktu widzenia, to jednak rola jaką spełniały one na polu walki przypominała tą, jaką w ZSRR spełniały czołgi IS-2 czy działa samobieżne ISU-122 i ISU-152.
Niemcy swoje czołgi ciężkie Tiger wykorzystywali nieco inaczej, do wsparcia własnych czołgów, czy jako „decydujący argument” w kulminacyjnych momentach bitwy, ale jednak ich rola też nieco przypominała tą, jaką Brytyjczycy przypisywali własnym czołgom piechoty. Jednakże pod względem cech techniczno-taktycznych, brytyjskie czołgi piechoty trudno zaliczyć do ciężkich. Nie tylko ze względu na samą masę, bo przedziały masowe klasyfikacji wozów bojowych są całkiem umowne. Przede wszystkim jednak przyjęto, że czołg ciężki ma dwie cechy wyróżniające go spośród masy czołgów średnich, czy to używanych jako sprzęt manewrowych wojsk pancerno-zmechanizowanych, czy do wsparcia piechoty. Jedna z tych cech to potężne opancerzenie, chroniące ten czołg przed szeroką gamą środków przeciwpancernych, jakie mogły być przeciwstawione piechocie nacierającej przy wsparciu czołgów. Oraz chroniące je w obronie, kiedy przeciwnik podejmuje przełamanie naszych linii obronnych przy wsparciu czołgów i dział samobieżnych. I trzeba przyznać, że w tym względzie brytyjskie czołgi piechoty spełniały (lepiej lub gorzej) opisane wymaganie – na ich ochronę pancerną kładziono szczególny nacisk.
Drugą charakterystyczną cechą czołgów ciężkich było natomiast równie silne uzbrojenie, z reguły silniejsze niż na czołgach średnich, co dawało im przewagę nie tylko nad wrogimi czołgami, ale także umożliwiało niszczenie za pomocą ich dział umocnień polowych, wykrytych środków przeciwpancernych na dużej odległości i innych „twardych” celów. W przypadku ostrzału pozycji piechoty, siła rażenia pocisku oraz odległość rozlotu odłamków umożliwiały natomiast zadawanie znaczących strat. I tego właśnie warunku brytyjskie czołgi nie spełniały. Ich uzbrojenie było takie same, a niekiedy nawet słabsze, niż czołgów „krążowniczych” (szybkich) przeznaczonych do pancernych działań manewrowych. Ich opancerzenie dawało się powiększyć nie tylko kosztem znaczącego spadku ich mobilności, ale także kosztem nie zwiększania siły ich uzbrojenia. Dlatego masę dawało się utrzymać na poziomie masy czołgów średnich, choćby w górnej granicy przewidzianego dla nich przedziału masy.
Mimo to, dla porządku, należy wspomnieć o jednym programie rozwoju czołgu piechoty, mającego pewne cechy czołgu ciężkiego. Jednak bardzo szybko jego uzbrojenie, początkowo silniejsze od ówczesnych konstrukcji, stało się standardowe dla seryjnych czołgów szybkich i czołgów piechoty. Gdyby wóz ten wszedł do produkcji, to byłby kolejnym przykładem czołgu piechoty, choć o pewnych cechach (masa, opancerzenie) czołgu ciężkiego. Tym czołgiem jest A33 o dziwnej nazwie Excelsior. Dziwnej, bo dosłownie można to przetłumaczyć jako „wełna drzewna”, taka używana do opakowań, ale w przenośni używa się tego słowa także do określenia wysokiego standardu czegoś.
Na wczesnym etapie rozwoju czołgu piechoty A22 Churchill zaczęto martwić się o jego mobilność i opancerzenie. Pojawiły się głosy krytyki, że jedno i drugie dość szybko może okazać się niewystarczające. Jednocześnie jednak w firmie Nuffield Mechanization & Aero Limited z Birmingham powstawał nowy czołg szybki, następca A15 Crusader, znany jako A24 Cavalier. Jego zawieszenie typu Christie, sprawdzone w czołgach A13 Covenanter i A15 Crusader, gwarantowało przyzwoite własności poruszania się tak po drodze, jak i w terenie. Jednym z pomysłów było więc wykorzystanie projektowanego wozu, z jego kształtem kadłuba, zawieszeniem i napędem do zaprojektowania czołgu piechoty, o zmienionych przełożeniach skrzyni biegów (żeby zwiększyć moment obrotowy, czyli „siłę” silnika kosztem zmniejszenia prędkości – w przewidywaniu większej masy wozu) i o znacznie zwiększonej grubości opancerzenia.
W międzyczasie na bazie czołgu A24 Cavalier opracowano ulepszony projekt, początkowo przewidując napęd w postaci nieco ulepszonego, ale starego silnika Liberty o mocy 410 KM (A27L Centaur), później wymienionego na silnik Rolls-Royce Meteor o mocy 600 KM (A27M Cromwell). Dalsze projekty czołgu piechoty koncentrowały się teraz na bazie tej zmodernizowanej konstrukcji, z założeniem, że punktem wyjścia będzie czołg szybki A27M Cromwell.
Pierwszy projekt nazwany A28 przewidywał proste zwiększenie opancerzenia, bez większych zmian samej konstrukcji. Pancerz czołowy miał mieć grubość 76,2 mm, a na bokach miały być zamontowane pancerne ekrany chroniące podwozie. Aby utrzymać masę na poziomie 28 t zdecydowano się na zmniejszenie opancerzenia dachu kadłuba i wieży, tyłu kadłuba i dna. Zewnętrzne ekrany na podwoziu miały mieć grubość 47,6 mm, boki kadłuba zaś – 27 mm płyta zewnętrzna i 14,3 mm płyta wewnętrzna. Bok kadłuba miał dwie płyty (jak kadłub sztywny i lekki okrętu podwodnego), bowiem pomiędzy nimi umieszczono duże sprężyny amortyzujące wahaczy kół nośnych – amortyzacja wewnętrzna systemu Christie. Podobne rozwiązanie znamy z czołgu T-34, który również w dolnej części kadłuba miał dwie płyty pancerne, pojedyncza była w górnej, skośnej, ponad podwoziem. A28 pozostał tylko w planach.
W kolejnym projekcie A31 Infantry Cromwell przewidziano wzmocnienie podwozia i zmianę przełożenia, co umożliwiało zwiększenie masy wozu. Pancerz czołowy wieży miał być zwiększony do 114 mm, boczny wieży do 88,9 mm i tylny wieży 82,6 mm. Czołowy pancerz kadłuba miał mieć 101,2 mm, boki kadłuba (obie płyty łącznie) – 58,7 mm, a tył kadłuba – 38,1 mm. W projekcie nie przewidziano bocznych ekranów pancernych na podwoziu. Przewidywana masa – 32 t. W odmianie A32 przewidziano kolejne zmiany podwozia z dodatkowym ułożyskowaniem wałków na których zawieszono wahacze i ich odpowiednim wzmocnieniem, tak by można było jeszcze bardziej zwiększyć masę.
Projektowano też wersję czołgu piechoty oznaczoną A35, która miała być zbudowana na bazie wozu A34 Comet, z podobnymi wzmocnieniami pancerza. Jak wiadomo A34 Comet był uzbrojony w armatę HV 77 mm, czyli 17-funtówkę ze skróconą lufą z 60 kalibrów do 50 kalibrów, o tym samym kalibrze 76,2 mm, ale strzelającą amunicją zespoloną z krótszym ładunkiem miotającym. Dzięki temu armata ta miała możliwości przebijania pancerza zdecydowanie lepsze, niż standardowa armata QF 75 mm stanowiąca uzbrojenie czołgów A27L Centaur i A27M Cromwell, choć nieco gorsze od możliwości „zwykłej” 17-funtówki. Jednak armata 17-funtowa nie mieściła się w wieży Cromwella, dlatego musiała powstać odmiana A30 Challenger z wysoką wieżą, wspierająca standardowe Cromwelle w walce z czołgami w podobny sposób, jak wozy Firefly z 17-funtówką wspierały w walce z czołgami zwykłe Shermany z armatą kal. 75 mm.
Rozwiązanie kompromisowe, czyli skrócona 17-funtówka ze słabszym ładunkiem miotającym, określana jako HV 77 mm (choć jej prawdziwy kaliber to 76,2 mm), mieściła się w zmodyfikowanej wieży Cromwella i tak powstał A34 Comet. Natomiast mniej znany jest projekt A35, który był czołgiem piechoty o wzmocnionym pancerzu i większej masie, powstały na bazie Cometa. Podobnie jak A28, A31 i A32, także projekt A35 pozostał na papierze, nie doczekał się realizacji „w metalu”.
Realizacji doczekał się natomiast projekt A33 Excelsior. Także i on został zbudowany na bazie zmodyfikowanego kadłuba i wieży czołgu A27M Cromwell. Dwa prototypy tego czołgu zbudowano w firmie English Electric, w jej czołgowych zakładach w Stafford, gdzie podjęto też produkcję A27L Centaur i A27M Cromwell.
Projektowanie A33 podjęto we wrześniu 1942 r., po tym jak znane były już doświadczenia z użycia A22 Churchill w czasie rajdu na Dieppe z 19 sierpnia 1942 r. Tym razem w czołgu użyto poszerzony wewnętrznie kadłub Cromwella (bez wewnętrznych płyt, ze względu na zmianę zawieszenia) oraz zawieszenie z kołami i gąsienicami zapożyczonymi z amerykańskiego czołgu ciężkiego T1E2 (M6), który był projektowany z myślą o użyciu przez oba kraje, a który ostatecznie nie wszedł do produkcji. Zawieszenie to wykorzystywało po trzy wózki z każdej strony na dwa duże koła każdy, z wahaczami (pchanym i wleczonym) podpartymi zewnętrznymi sprężynami amortyzującymi. Czołg miał więc sześć kół nośnych w trzech wózkach, choć oryginalny amerykański M6 mający większą masę miał cztery wózki z ośmioma kołami. W drugim prototypie zastosowano wzorowane na nich, ale zaprojektowane w Wielkiej Brytanii wózki i zawieszenie typu RL.
Nazwa ta pochodziła od pierwszych liter firm, które je opracowały – Rolls-Royce i London, Midland and Scottish Railway (LMS). Oba prototypy czołgów A33 Excelsior były napędzane zmodyfikowanym silnikiem Rolls-Royce Meteor o mocy 620 KM przy 2550 obrotów na minutę. Z silnikiem współpracowała skrzynia biegów i układ przeniesienia mocy Merrit-Brown. Miała ona pięć biegów do przodu i jeden wsteczny. Oba wozy miały też zmodyfikowaną wieżę z czołgu A27M Cromwell, z armatą kal. 75 mm i zapasem amunicji 80 nabojów zespolonych. Uzbrojenie dodatkowe składało się z dwóch karabinów maszynowych BESA kal. 7,92 mm, jeden w kadłubie i jeden w wieży sprzężony z działem, a zapas amunicji do nich (w taśmach) – 5000 nabojów. Ponadto na wieży montowano też podwójny karabin maszynowy Vickers K dostosowany do strzelań przeciwlotniczych kal. 7,62 mm z zapasem amunicji 2000 nabojów w magazynkach.
Pancerz obu prototypów był wyraźnie pogrubiony w stosunku do czołgu Cromwell. Przód wieży miał grubość 114,3 mm, boki wieży 88,9 mm, a tył wieży – 76,2 mm. Dach wieży – 25 mm, dno kadłuba – 20 mm, a góra kadłuba – 14,5 mm. Cztery przednie płyty kadłuba miały różną grubość, bowiem ich nachylenie do pionu było różne. Idąc od góry, pionowa płyta miała 114,3 mm, kolejna, prawie pozioma – 51 mm, następna pochylona ale pod niewielkim kątem do pionu – znów 114,3 mm i wreszcie najniższa, prawie pozioma – 51 mm. Boki kadłuba miały grubość 51 mm, a bocznych ekranów osłaniających niemal całe boki kadłuba na zewnętrz od podwozia – 76,2 mm. Tył kadłuba też był solidnie opancerzony – 76,2 mm główna tylna pionowa płyta, 51 mm niższa i 39,9 mm najniższa, najbardziej nachylona w stosunku do pionu. Czołg miał więc naprawdę solidne opancerzenie porównywalne z niemieckim wozem Tiger.
Czy odporność tego pancerza była równie duża? Trudno to ocenić, bowiem niemiecka metalurgia stała na wysokim poziomie, ale w drugiej połowie wojny Niemcom brakowało istotnych składników uszlachetniających stal, takich jak chociażby wolfram. Ciekawostką czołgu były boczne wyjścia ewakuacyjne, poprzez wykroje w kadłubie, specjalne tuby (tunele) do przejścia i pancerne okrągłe klapy w zewnętrznych osłonach pancernych.
Firma English Electric nazywała ten czołg Excelsior, która to nazwa na trwałe do niego przylgnęła, ale dopiero po drugiej wojnie światowej, wśród hobbystów i modelarzy. W oficjalnych dokumentach z czasów jego istnienia wóz nazywano A33 Assault Tank albo A33 Heavy Tank (odpowiednio – czołg szturmowy lub czołg ciężki). Jak widać w oficjalnej terminologii przewijało się określenie „czołg ciężki”, choć jego masa, w przypadku drugiego prototypu niemal równo 40 t, sytuowała go na pograniczu. Gdyby czołg wszedł do produkcji, przewidywano dla niego nazwę Commodore, czyli zaczynającą się literą C, co stało się w połowie wojny tradycją dla wszystkich kolejnych czołgów brytyjskich.
Kiedy pojawiły się prototypy czołgu, pierwszy na początku 1943 r., a drugi w połowie 1943 r., problemy z wozem A22 Churchill zaczęły być już pomyślnie rozwiązywane. W tej sytuacji zdecydowano się na wielkoseryjną produkcję kolejnych wersji A22 Churchill, w tym jego odmiany A22F Churchill VII (początkowo otrzymała oznaczenie A42), uzbrojonej w armatę QF 75 mm, taką samą jak w Cromwellu. Wspomniana decyzja podjęta we wrześniu 1943 r. zakończyła dalszy rozwój czołgu A33, przynajmniej w dotychczasowej postaci. Próby drugiego prototypu były co prawda kontynuowane do końca 1943 r., ale miały one charakter doświadczalny.
Ostatnim akordem rozwoju czołgu A33 miała być jego odmiana A35, w której zdecydowano się powiększyć średnicę wieży do 167,6 cm (66 cali), tak by w czołgu można było umieścić wieżę pochodzącą z czołgu A34 Comet, a w której znajdowało się działo HV 77 mm (które miało faktyczny kaliber 76,2 mm, była to odmiana słynnej 17-funtówki z lufą skróconą z 60 do 50 kalibrów i krótszym ładunkiem miotającym). W ten sposób czołg ten miał mieć możliwość łatwiejszego niszczenia ciężkich wozów bojowych przeciwnika w czasie wspierania piechoty – głównie przy odpieraniu kontrataków wroga. Czołg A35 pozostał jednak tylko w projekcie.
W projekcie pozostała też wersja A37, w której planowano wydłużyć kadłub i dodać po jeszcze jednym wózku z kołami nośnymi (cztery wózki, osiem kół, jak w amerykańskim czołgu ciężkim M6). Na kadłubie miała być zamontowana wieża podobna do wieży czołgu A30 Challenger ze zwykłą armatą 17-funtową kal. 76,2 mm o normalnej długości lufy. Masa tej wersji miała wynosić 52 t, więc śmiało można ten wóz zaliczyć do kategorii ciężkich. Nie doczekała się jednak realizacji, bowiem zdecydowano się więcej wysiłku poświęcić tworzeniu podobnego wozu, ale na bazie sprawdzonego już Churchilla – niżej opisanego A43 Black Prince. W przeciwieństwie do A37, A43 Black Prince doczekał się budowy prototypów.
Spośród obu prototypów A33 zachowano jeden z nich – drugi, w którym wkład brytyjskiej myśli konstrukcyjnej był większy. Trafił on do Bovington Tank Museum, gdzie znajduje się do dziś, choć aktualnie przechodzi renowację i nie jest udostępniony zwiedzającym.
Po pierwszym udanym użyciu czołgów M4 Sherman w drugiej bitwie pod El Alamein, brytyjska doktryna użycia i dalszego rozwoju czołgów uległa pewnemu zachwianiu. Dotychczasowa pewność o konieczności podziału ról między wyspecjalizowane czołgi szybkie do działań „krążowniczych”, czyli do realizowania pancernych zagonów oraz wyspecjalizowane czołgi piechoty, powolne ale silnie opancerzone, zaczęła się teraz chwiać. Okazało się bowiem, że udany czołg M4 Sherman doskonale nadaje się do wypełniania obu tych zadań. W lutym 1943 r. zaczęto rozważać budowę czołgu uniwersalnego (dosłownie – Universal Tank), który być może mógłby być rozwijany wspólnie z Amerykanami jako wspólny projekt, nazywany wówczas Victory Tank (czołg zwycięstwa).
9 marca 1943 r. Komisja ds. Czołgów – Tank Board zarekomendowała opracowanie nowego czołgu szybkiego (Medium Cruiser) i „ciężkiego czołgu szybkiego” (Heavy Cruiser). Tank Board została zorganizowana w maju 1940 r. w celu wypracowania kierunków rozwoju broni pancernej i składała się ze specjalistów ze Sztabu Generalnego, Ministerstwa Zaopatrzenia (Ministry of Supply) oraz przedstawicieli producentów sprzętu pancernego. Od 16 września 1942 r. do zakończenia prac Komisji ds. Czołgów 25 kwietnia 1945 r. jej przewodniczącym był kmdr por. rez. E. Robert Micklem, jeden z konstruktorów firmy Vickers-Armstrong, stojący jednocześnie na czele Armoured Fighting Vehicle Division (z Ministerstwa Zaopatrzenia). W skład tego ostatniego wchodził też Department of Tank Design – Departament Opracowania Czołgów, będący państwowym biurem konstrukcyjnym pracującym nad projektami nowych czołgów. W drugiej połowie wojny na czele tego ostatniego stał Sir Cluade Gibb.
W lipcu 1943 r. czołg, który wstępnie określono jako „Heavy Cruiser”, gen. por. Ronald Weeks, zastępca szefa Sztabu Generalnego, nazwał „British Tiger”. Nazwa taka padła w jego notatce do Sekretarza Wojny, Sir P. Jamesa Grigga. Ostatecznie jednak we wrześniu 1943 r. rozpoczął się rozwój czołgu oznaczonego przez Ministerstwo Zaopatrzenia indeksem A41, który określono mianem „Heavy Cruiser”. Nadal nie był to czołg uniwersalny, ale miał to być silnie opancerzony czołg szybki, uzbrojony w armatę 17-funtową kal. 76,2 mm zdolną do niszczenia wszystkich ówczesnych niemieckich wozów bojowych z rozsądnej odległości.
Ostatecznie jednak z programu tego narodził się czołg mający cechy wozu uniwersalnego, używany w nowych, powojennych dywizjach pancernych i piechoty (w których wprowadzono bataliony czołgów w każdej brygadzie), zarówno w roli czołgu do działań manewrowych, jak i w roli wozu wsparcia piechoty. Czołg A41 jest bardziej znany pod swoją nazwą Centurion którą otrzymał nieco później i był pojazdem niezwykle udanym, używanym w wielu państwach i bardzo długo.
Równolegle jednak podjęto opracowanie ciężkiego wozu wsparcia, którego korzenie wywodzą się od czołgu piechoty. W pierwszej kolejności miała powstać odmiana czołgu piechoty A22 Churchill, uzbrojona w armatę 17-funtową, a zatem zdolna do walki z wszelkimi typami wozów bojowych przeciwnika. Pojazd ten otrzymał indeks A43 i nazwę Black Prince, na cześć księcia Edwarda z XIV wieku, którego tak właśnie nazywano. Miał to być swego rodzaju „Super Churchill”, przewidywany jako następca czołgu piechoty.
Kiedy określano wstępne wymagania na A41 Centurion i A43 Black Prince, we wrześniu 1943 r., jedyne doświadczenia w walkach z Niemcami na lądzie jakie miała Wielka Brytania, to działania bojowe w Afryce Północnej i na Sycylii. Nie do końca były one reprezentatywne w stosunku do tego, czego spodziewano się na kontynencie europejskim, w walce o ostateczne pokonanie Niemiec. Obawiano się walk w trudnym pagórkowatym, częściowo zalesionym terenie o wysokim stopniu urbanizacji (czego oczywiście nie było na afrykańskiej pustyni), ale przede wszystkim obawiano się przełamywania przygotowanej obrony, opartej zarówno o umocnienia polowe, jak i stałe, tak jak na Wale Atlantyckim czy na Linii Zygfryda. Ważną sprawą była też walka z nowymi niemieckimi czołgami o silnym uzbrojeniu i opancerzeniu. To właśnie leżało u podstaw wymagań na czołgi A41 i A43.
Także we wrześniu 1943 r. zatwierdzono pomysł budowy ciężkiego szturmowego działa samobieżnego A39. Wstępne wymagania na taki wóz były sformułowane już w kwietniu 1943 r. we wspólnym memorandum sporządzonym przez Sekretariat Wojny i Ministerstwo Zaopatrzenia. Miało to być silnie opancerzone działo pancerne uzbrojone w armatę dużej mocy, zdolne zarówno do niszczenia ciężkich pojazdów pancernych wroga, jak i przede wszystkim stałych betonowych umocnień. 13 maja 1943 r. sporządzono wstępne rysunki konstrukcyjne takiego pojazdu. A we wrześniu 1943 r. na posiedzeniu Tank Board, uznano taki wóz za niezbędny do prowadzenia działań w Europie, przydatny w przełamywaniu stałych umocnień oraz doraźnie zbudowanych umocnień stałych w ramach tworzonych przez Niemców linii obronnych w Europie zachodniej. Zakładano że będzie to wóz uzbrojony w armatę 17-funtową, z pancerzem czołowym nie cieńszym niż 152 mm oraz pancerzem bocznym o grubości co najmniej 60 % pancerza czołowego.
Dlatego właśnie wrześniowe decyzje podjęte z rekomendacji Tank Board, a podjęte przez Ministerstwo Zaopatrzenia wspólnie z Sekretariatem Wojny były dość ważne. Spośród zatwierdzonych wtedy projektów realizacji doczekały się trzy: działo samobieżne A39 nazwane Tortoise (żółw lądowy), A41 później nazwany Centurion i A43 noszący „fabryczną” nazwę Black Prince. Fabryczną, bowiem oficjalne wojskowe nazwy (w przypadku czołgów zaczynające się na literę C) w zasadzie nadawano dopiero po przyjęciu danego pojazdu do uzbrojenia.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu