30 marca w Wilhelmshaven, komisja Federalnego Biura ds. Wyposażenia, Technologii Informacyjnych i Wsparcia Sił Zbrojnych BAAINBw (Bundesamt für Ausrüstung, Informationstechnik und Nutzung der Bundeswehr) podpisała akt odbioru fregaty Sachsen-Anhalt (F224).
Jest ona trzecią jednostką typu F125 (Baden-Württemberg) z czterech zamówionych w konsorcjum zadaniowym ARGE F125, utworzonym przez thyssenkrupp Marine Systems i Fr. Lürssen Werft. Sachsen-Anhalt wkrótce trafi w ręce marynarzy Deutsche Marine i zasili 4. Dywizjon Fregat (4. Fregattengeschwader) w Wilhelmshaven. Ostatnia fregata serii – Rheinland-Pfalz – ma zostać przekazana jeszcze w tym roku.
Zmówienie na cztery „fregaty ekspedycyjne” typu F125 BAAINBw złożyło w ARGE F125 26 czerwca 2007 r. Oprócz typowych działań narodowych i koalicyjnych, Deutsche Marine uczestniczy w misjach o charakterze prewencyjnym, antykryzysowym i stabilizacyjnym w zapalnych rejonach świata. Konsekwencją tego poszerzonego profilu operacyjnego był wymóg „intensywnej eksploatacji” fregat F125, czyli jak największej dostępności okrętów w strefie działania oraz zdolności wykonywania przez nie zadań przy udziale nielicznej załogi. Ponadto wśród wymogów było zastosowanie automatyzacji użycia uzbrojenia przeciw zagrożeniom asymetrycznym, taktyczne wsparcie ogniowe sił lądowych i możliwość bazowania wojsk specjalnych. Idea intensywnej eksploatacji oznacza zdolność przebywania w rejonie misji przez cztery miesiące, dostępność w morzu przez 5000 godzin rocznie i 68-miesięczny cykl międzyremontowy. Ponadto F125 będą obsługiwane przez dwie 126-osobowe załogi, zmieniające się co cztery miesiące. Dla porównania obsada starszej fregaty typu F124 Sachsen, to około 255 ludzi.
F125 mają dodatkowe pomieszczenia dla 50 operatorów sił specjalnych. Mają oni do dyspozycji sale do treningu i przygotowań do misji, scentralizowane stanowisko dowodzenia i łączności oraz salę odpraw, a okrętowy szpital ma zapewnić pomoc rannym. W razie potrzeby na pokładzie można umieścić dwa kontenery TEU z dodatkowym sprzętem. Pojawienie się komandosów wymusiło też konieczność zabierania środków do ich transportu. Są to cztery duże łodzie hybrydowe o długości 10,1 m, rozmieszczone w oddzielnych wnękach w burtach. Dodatkowym środkiem transportowym są dwa śmigłowce NH90 Sea Lion, przewożone w hangarach na rufie.
Wsparcie artyleryjskie i obrona przed zagrożeniami asymetrycznymi zapewni 127 mm armata Leonardo Lightweight, strzelająca amunicją konwencjonalną i specjalną – Vulcano o zasięgu do 100 km. Pozwoli to na taktyczne wsparcie oddziałów walczących w głębi lądu. Ta sama firma dostarczy 12,7 mm stanowiska strzeleckie Hitrole NT, kierowane zdalnie i mające możliwość wychylania się za obrys burty w celu ostrzału obiektów znajdujących się tuż przy niej. Każda z fregat ma ich pięć. Wstępne wykrywanie małych, szybko poruszających się obiektów zapewni system radiolokacyjny TRS-4D/NR z antenami ścianowymi na obu masztach oraz dwie głowice optoelektroniczne Thales Mirador i działający w podczerwieni system Diehl Defence SIMONE. Urządzenia te oraz, przetwarzający pochodzące z nich informacje, system walki FüWES pozwolą na automatyczne prowadzenie celów i ich wczesną eliminację.
Do zwalczania celów morskich posłuży osiem pocisków Boeing RGM-84F Harpoon, zaś obronę przed środkami napadu powietrznego, zapewniają dwie wyrzutnie systemu rakietowego RIM-116 RAM i dwie 27 mm armaty MLG 27. Co ciekawe, fregaty nie mają systemów poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych.
Okręty typu F125, to duże jednostki o wyporności 7200 t, długości 149,0 m, wyposażone w napęd CODLAG zapewniający prędkość 26 węzłów.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
To najsłabiej uzbrojone fregaty we wszechświecie, ale dokładnie takie miały być od samego początku, mimo wszystko ta 127mm armata ze specjalną amunicją daje bardzo dużo.
Te fregaty to chyba tylko do podejmowania pontoniarzy na Morzu Śródziemnym