21 lipca doszło do katastrofy wielozadaniowego śmigłowca transportowego UH-60L Black Hawk należącego do Sił Zbrojnych Kolumbii. Wśród potencjalnych opcji wymienia się zestrzelenie przez kartele narkotykowe.
Według oficjalnych informacji śmigłowiec zaginął w stanie Guaviare. Wrak został odnaleziony w pobliżu rzeki Inirida. Na pokładzie znajdowało się siedemnaście osób – sześć z nich zostało rannych, a dodatkowo w pobliżu znaleziono ciała dziewięciu kolejnych. Dwie osoby figurują obecnie jako zaginione. Dowództwo sił zbrojnych Kolumbii poinformowało, że maszyna brała udział w operacji wymierzonej przeciwko kartelom narkotykowym. Pomimo zawarcia rozejmu z FARC, część rebeliantów (w stanie Guaviare) nadal toczy walki z rządem jako wsparcie dla organizacji przestępczych. Obecnie przyczynę katastrofy ma ustalić komisja. Rebelianci z FARC odnosili już sukcesy w walce ze śmigłowcami rządowymi, zestrzeliwując przynajmniej cztery maszyny UH-60 Black Hawk.
Kolumbia eksploatuje śmigłowce rodziny UH-60/S-70 Black Hawk od 1987 roku. Wiropłaty są kupowane na potrzeby sił zbrojnych oraz służb porządku publicznego. Co warto zaznaczyć, część z nich to wersja S-70i zamówiona w należących do korporacji Lockheed Martin zakładach PZL Sp. z o.o. w Mielcu.
Wydarzenia z Kolumbii to nie jedyny incydent z udziałem śmigłowca rodziny UH-60/S-70 w ostatnich godzinach. 21 lipca twarde lądowanie (wynikające z utraty świadomości sytuacyjnej przez załogę) zaliczył wiropłat należący do sił zbrojnych Jordanii – według dostępnych informacji, nikomu nic się nie stało, a stan techniczny śmigłowca nie jest znany.
(Łukasz Pacholski) | Foto: Lockheed Martin |
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu