Najliczniejszą i najbardziej różnorodną ofertę w interesującej nas kategorii zaprezentowały firmy niemiecko-francuskiego konsorcjum KNDS, najciekawszy pojazd w kategorii czołgów podstawowych pokazał jednak Rheinmetall, a bodaj największe emocje wzbudzał zmodernizowany Leopard 1 z wieżą Cockerill 3105. Niewiele było za to nowości w obszarze uzbrojenia i amunicji do armat czołgowych czy też pakietów modernizacyjnych – poprawiających kompleksowo efektywność bojową bądź tylko poziom ochrony.
Francusko-niemiecka spółka joint venture KNDS (KMW+Nexter Defence Systems) została powołana do życia przede wszystkim w celu opracowania systemu uzbrojenia Main Ground Combat System (MGCS, pol. Podstawowy Lądowy System Bojowy, franc. Système de Combat Terrestre Principal, niem. Hauptbodenkampfsystem), który miałby w czwartej dekadzie XXI wieku zastąpić czołgi podstawowe używane przez Armée de terre, czyli francuskie wojska lądowe, i Heer, a więc wojska lądowe niemieckiej Bundeswehry. Innym realizowanym przez nią projektem ma być działo samobieżne Common Indirect Fire System (CIFS, pol. Wspólny System Artyleryjski), które miałoby zastąpić w wojskach lądowych partnerów dziś używane systemy artyleryjskie kalibru 155 mm.
Jak na razie przyszłość obydwu tych przedsięwzięć jest raczej mglista, niemniej po raz kolejny na paryskim salonie główni partnerzy starali się pokazać nie tylko wolę współpracy, ale także namacalne jej efekty.
Cztery lata temu, w czerwcu 2018 r., dokonano prezentacji czołgu E-MBT (European-Main Battle Tank, pol. Europejski Czołg Podstawowy). W istocie było to nieznacznie zmodyfikowane podwozie Leoparda 2A7 z raczej prowizorycznie nałożoną wieżą Leclerca Séries 2. Właściwie jedynym wyraźnym śladem po próbie „integracji” (o ile można to tak nazwać) było podwyższenie kadłuba czołgu w rejonie pierścienia oporowego wieży. Czołg był demonstracją możliwości realizacji wspólnych przedsięwzięć, tym bardziej, że w ramach programu MGCS za wieżę odpowiadać miał Nexter, zaś za podwozie KMW.
W tym roku namacalnymi efektami programu MGCS nadal nie można się pochwalić, stąd w Paryżu pojawił się kolejny demonstrator. Tym razem pod nazwą EMBT zaprezentowano znacznie bardziej zmienione podwozie Leoparda 2 z francuską wieżą załogową nowej konstrukcji, aczkolwiek powstałą w oparciu o wieżę Leclerca. Czy EMBT pozostanie jedynie „salonowym” demonstratorem, czy też będzie liczącym się ogniwem w rozwoju MGCS-a, pokaże czas.
W kadłubie EMBT przewidziano stanowiska dwóch członków załogi. Poza kierowcą także operatora systemów, którego ulokowano w miejscu zajmowanym dotąd przez magazyn amunicji tzw. drugiego rzutu, a więc na lewo od stanowiska kierowcy. Nowy członek załogi miałby odpowiadać za obsługę współpracujących z czołgiem bezzałogowców lądowych i powietrznych, a także odciążać w czasie walki dowódcę oraz działonowego w obsłudze niektórych systemów uzbrojenia. Inną zmianą jest zastosowanie w miejsce oryginalnego powerpacka z silnikiem MTU MB 873 Ka-501 i przekładnią Renk HSWL 354 tzw. EuroPowerPacka. Integruje on nowej generacji silnik wysokoprężny MTU 833 Ka-500/EPP i przekładnię HSWL 295TM. Nie jest to żadna nowa konstrukcja, ale rozwiązanie opracowane przed ponad dwiema dekadami i z powodzeniem przetestowane w doświadczalnym czołgu na początku stulecia. Zaletą EuroPowerPacka, przy takiej samej mocy silnika jak w pierwotnym rozwiązaniu (z możliwością zwiększenia do 1200 kW/1630 KM w odmianie Ka-501), jest o metr mniejsza długość kompletnego zespołu, niższa masa (5170 kg wobec 6050 kg) i mniejsza objętość (4,54 m3 wobec 7,0 m3). Jego zastosowanie pozwala wygospodarować w przedziale bojowym miejsce na rozbudowane wyposażenie bądź zapas amunicji (oczywiście odpowiednio ekranowanej).
Jak wspomniano, wieża wywodzi się konstrukcyjnie z zastosowanej w Leclercu, aczkolwiek ma zdecydowanie bardziej futurystyczny design. Wydaje się raczej umiarkowanie opancerzona, a trafienie utrudniać mają relatywnie niewielkie rozmiary i niski profil. Jest dwuosobowa – dowódca i działonowy-operator, a jej uzbrojenie to 120 mm armata gładkolufowa o długości lufy 52 kalibrów (zapewne Nexter CN-120 F1), sprzężona z 12,7 mm wkm. Zapas gotowej do natychmiastowego użycia amunicji do armaty, znajdujący się w zmechanizowanym magazynie współpracującym z automatem załadowania, to 22 naboje, zaś do wkm 680 nabojów. W perspektywie możliwe będzie zastosowanie nowego uzbrojenia głównego, np. 140 mm armaty Nexter ASCALON. Uzbrojenie pomocnicze jest bardzo silne. Składa się na nie stanowisko zdalnie sterowane Nexter ARX 30 ze stabilizowaną 30 mm armatą napędową 30M781MPG na amunicję 30×113 mm i własnym, stabilizowanym w dwóch płaszczyznach, zespołem obserwacyjno-celowniczym. Zapas amunicji wynosi 150 nabojów, a masa stanowiska (w zależności od wersji) od 350 do 500 kg. Zakres kątów elewacji lufy to od −15 do 55°. Stanowisko może służyć do zwalczania lekko opancerzonych i nieopancerzonych pojazdów oraz innych celów naziemnych na dystansie do 1500 m, a także celów niskolecących, w tym bezzałogowców. Karabin maszynowy, tym razem 7,62 mm z zapasem amunicji 800 nabojów, został zintegrowany z panoramicznym przyrządem obserwacyjno-celowniczym dowódcy. Bogate jest również wyposażenie dodatkowe, obejmujące: aktywny (np. Rafael Trophy HV) i pasywny (wyrzutnie Galix, osiem pocisków dymnych i sześć przeciw piechocie) systemy samoobrony pojazdu, akustyczny system detekcji strzałów (np. Metravib PILAR V), system ostrzegania przed opromieniowaniem laserem (np. Elbit E-LAWS), system obserwacji dookólnej, a także bezzałogowy aparat rozpoznawczy. Całość spina cyfrowy system wymiany danych, w perspektywie z zaimplementowanymi algorytmami sztucznej inteligencji.
Według materiałów KNDS masa bojowa wozu ma wynosić jedynie 61,5 t, a jego wymiary to: długość całkowita 10,45 m (z lufą do przodu), szerokość 3,85 m i wysokość 3,24 m, prześwit ma wartość 470 mm. Prędkość maksymalna na drodze utwardzonej sięga 65 km/h, a zasięg to 460 km.
Najnowsze wersje swoich sztandarowych konstrukcji pokazali także partnerzy KNDS – Krauss-Maffei Wegmann i Nexter Systems. Niemcy zaprezentowali Leoparda 2A7A1 z systemem aktywnej obrony pojazdu Rafael Trophy HV. To prototyp wozu (Versuchsträger für die entwicklungstechnische Betreuung, VT-ETB) zamówionego przez Bundeswehrę w liczbie 17 egzemplarzy. Czołgi te mają otrzymać nowe podwozia z kadłubami m.in. o wzmocnionym opancerzeniu i nowym systemie ochrony przeciwminowej, a ich wieże pochodzić będą z egzemplarzy wersji 2A6A3. Pierwotnie wozy te miały być gotowe w 2023 r. i wejść w skład sił szybkiego reagowania (tzw. szpicy) Sił Odpowiedzi NATO (Very High Readiness Joint Task Force, VJTF), ale termin ten jest nierealny. Dziś mówi się o dostawach do Heer w latach 2024–2025. Koszt programu to 120 mln EUR, z czego 25 mln przypadnie na integrację, próby systemu Trophy HV i zakup 18 jego kompletów w spółce EuroTrophy GmbH (będzie ona montować/produkować systemy dla europejskich użytkowników – obecnie Niemiec i Wielkiej Brytanii – na mocy licencji). Na razie poinformowano o pomyślnym zakończeniu badań systemu Trophy HV na VT-ETB i rozpoczęciu przygotowań do produkcji seryjnych wozów. W materiałach KNDS podano wartość masy czołgu wersji A7A1 wynoszącą nieco ponad 64 t, ale faktycznie sięgnie ona niemal 70 t (tylko instalacja pakietu Trophy HV to 3,5 t dodatkowej masy), a może nawet przekroczyć tę wartość, z tego względu charakterystyki trakcyjne wozu pogorszą się, m.in. prędkość maksymalna spadnie do 60 km/h.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu