7 maja na w mediach społecznościowych opublikowane zostały zdjęcia dokumentujące jeden z etapów przebudowy zdobycznego rosyjskiego czołgu T-62 na bojowy wóz piechoty.

Za prace odpowiadać mają pracownicy grupy Arej, wywodzący się z Grupy Inżynieryjnej Azow (założyli ją w latach 2014-2015 ukraińscy inżynierowie i technicy w ramach batalionu, potem pułku, ochotniczego Azow). Grupa ta rozpoczęła swą działalność od remontów pojazdów znajdujących się w wyposażeniu oddziału, a z czasem zajęła się również konwersją wozów bojowych, w tym zdobycznych, do pełnienia nowych zadań. Najbardziej znanym jej dziełem był ciężki transporter opancerzony Azowiec, opracowany na bazie czołgu T-64 (wg innych źródeł powstał on na bazie jednego z projektów Charkowskiego Biura Konstrukcyjnego Maszyn im. Morozowa, bowiem bardzo podobne demonstratory i prototypy powstawały tam od lat 80.), a także koncepcja modernizacji czołgu T-64 do... poziomu wozu IV generacji T-Rex, z wieżą bezzałogową.

Z dostępnych zdjęć trudno wnioskować, jakie zmiany obejmą podwozie. Na razie zdemontowano wieżę czołgu i zapewne prowadzony jest przegląd lub remont silnika. Także oryginalny otwór pod wieżę zostanie dostosowany do montażu nowej dzięki wkładce redukującą średnicę pierścienia oporowego. Ze względu na pilne wojenne potrzeby prawdopodobnie modyfikacje będą stosunkowo proste, a więc nie zostanie zrealizowane np. „odwracanie" kadłuba (do układu klasycznego dla bwp z silnikiem z przodu). Miejsce oryginalnej wieży i kadłubowego magazynu amunicji armatniej zajmie zapewne wieża bojowego wozu piechoty od BMP-2 (taka stoi obok podwozia czołgu), podobno również pochodząca z rosyjskiego pojazdu, oraz siedziska dla kilku żołnierzy desantu. Można spodziewać się, że desant opuszczać będzie wóz przez właz umieszczony w stropie, co jest rozwiązaniem zdecydowanie dalekim od optymalnego, ale za to tanim i niewymagającym większego nakładu prac. Przebudowa potrwa zapewne w kilka tygodni. Warto odnotować, że nie jest to pierwsza tego rodzaju wojenna konwersja ‒ niedawno pojawiły się zdjęcia używanego już w walkach improwizowanego transportera opancerzonego, zbudowanego na bazie czołgu T-64. Zdarzają się też improwizowane pojazdy inżynieryjne czy wozy wsparcia ogniowego budowane poprzez przebudowę bwp BMP-1/2 czy transporterów MT-LB itd.

Bojowy wóz wsparcia ogniowego na bazie czołgu T-62 powstał już w Algierii. Wykorzystano w nim także wieżę przejętą z BMP-2, ale zmodernizowaną do standardu Bierieżok. Fot. Ministerstwo Obrony Algierii.

Takie wykorzystanie własnych lub zdobycznych pojazdów jest rzeczą często praktykowaną podczas długotrwałych konfliktów zbrojnych. Już w XIX wieku zwykłe pociągi towarowe przebudowywano na pancerne, z czasem (szczególnie w trakcie I wojny światowej i później) pojawiła się praktyka przebudowy samochodów osobowych lub ciężarowych na samochody pancerne/transportery opancerzone. Niekiedy proceder przyjmował rozmiary produkcji małoseryjnej. Nie dziwi więc budowa takich pojazdów w trakcie trwającej już ponad rok kolejnej fazy wojny na Ukrainie, zresztą po stronie rosyjskiej, teoretycznie dysponującej większymi zapasami „pełnoprawnego” uzbrojenia, również odnotowywane są np. transportery MT-LB z improwizowanym uzbrojeniem. Po obydwu stronach zdarzają się więc pojazdy koncepcyjnie przypominające wynalazki rodem z wojen w Libii czy w Syrii, w tym odpowiedniki „technicali”, zbudowanych na bazie pick-upów, na których montowano różne uzbrojenie (lotnicze wyrzutnie 57 mm rakiet niekierowanych, 14,5 mm przeciwlotnicze karabiny maszynowe ZPU-2, 23 mm armaty przeciwlotnicze ZU-23-2 itd.).

"2S5 po ukraińsku"  ‒ inny przykład wojennej inicjatywy, czyli 100 mm armata MT-12 na podwoziu MT-LB: https://www.youtube.com/watch?v=_jIiBMRB6OQ