Hiszpańska grupa stoczniowa Navantia jest kolejnym zagranicznym producentem z finałowej trójki, wytypowanej do przedstawienie projektu koncepcyjnego fregaty w programie Miecznik.
6 sierpnia Navantia podała do wiadomości, że bazą do wykonania projektu technicznego i studium wykonalności Miecznika będzie model F-100. Pięć okrętów tego typu służy w Armada Española (typ Álvaro de Bazán), ponadto były bazą do opracowania projektu fregat typu Fridtjof Nansen dla Królestwa Norwegii i niszczycieli typu Hobart dla Związku Australijskiego.
Hiszpański producent przewiduje transfer technologii do polskiego przemysłu w razie wyboru jego oferty. Navantia ma wieloletnie doświadczenie w projektowaniu i budowie fregat. Wykazała również zdolność do efektywnej realizacji transferu technologii, które umożliwiły lokalny rozwój zdolności stoczniowych, a także wsparcia okrętów w cyklu życia.
Navantia jest przygotowana do rzeczywistej obecności w Polsce i w ten sposób przyczynia się do budowy oraz serwisowania okrętów. Jesteśmy dumni, że możemy oddać do dyspozycji Marynarki Wojennej RP model współpracy, który okazał się korzystny zarówno dla nas, jak i dla naszych partnerów, i który pozwoli Polsce, przyjaznemu i sojuszniczemu krajowi, wyposażyć się w zdolność obrony morskiej opartej na nowoczesnej technologii, zaawansowaną i sprawdzoną zarówno w Hiszpanii, jak i u innych międzynarodowych klientów, powiedział dyrektor handlowy i rozwoju firmy Navantia, Javier Herrador.
Informacja o wykorzystaniu fregaty F-100, jako bazy do projektu koncepcyjnego Miecznika jest zaskakująca. Większość obserwatorów przewidywała, że będzie to model F-110, którego budowa dla hiszpańskiej floty ruszy niebawem.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Ciekawe dlaczego nie zaoferowano F110. Zdecydowanie lepiej także wzmocnić kadłub i właściwości stealth w F100 gdyby ta oferta była wybrana.
Obok Babcooka to najlepsza opcja dla nas.
Oczywiście byłoby lepiej zbudować w Hiszpanii fregaty F-110 dla nas i dla nich, odpowiedni offset przynajmniej 100% poszli by na to by móc zbudować więcej okrętów u siebie, wtedy szybko dostalibyśmy udane i dużo tańsze okręty.
MEKO A300, czyli powiększony i unowocześniony MEKO A200, oraz F100. To wszystko okręty o wyporności rzędu 4500-6000t, długości 130-140 metrów. Wszechstronne, wielozadaniowe duże platformy. Czegoś się uczymy po fiasku programu MEKO A100 (korwety projektu 621). Za małej, aby pomieścić dwa rodzaje uzbrojenia przeciwlotniczego, rozbudowany system dowodzenia i kierowania ogniem, bez hangaru dla śmigłowca pokładowego, o ograniczonej autonomiczności i zasięgu. Odrzucone zostały projekty tanich lekkich, czy patrolowych fregat. Nadchodzi bardzo duża, skokowa zmiana jakościowa w polskiej marynarce wojennej. Na Bałtyku stanie się flotą dominującą.
Cena. F110 jest droższy plus jest nową, prototypową platformą, do tego f100 w konfiguracji hiszpańskiej przewyższa inne fregaty tej klasy siłą ognia. A jako, że klientem ma być Polska czyli kraj, który nie potrafi i boi się ryzyka, patrzy by wydać jak najmniej licząc przy tym, że za cenę fiata można kupić mercedesa to oferta tej platformy jest jak najbardziej logiczna. I w zasadzie nie jest to najgorszy wybór. Ale zależy też co się wstawi do środka (jaki napęd, jakie sensory, etc.)
Nasze F-100 budowane w formule 2+1 kilkanaście lat,wyjdą dużo drożej niż hiszpańskie F-110, do tego kraj który nigdy nie zbudował żadnej fregaty nie ma szans dotrzymać limitu kosztów i czasu, do tego polityczne zawirowania i kłopoty jak w banku...
Ja bym braľ 1 F-110 i 2 F-100. To wysmienite okręty,w sumie są lepsze od angielskich fregat.