22 czerwca w internetowym wydaniu izraelskiej gazety „Haaretz” opublikowano informację, że jednym z państw zainteresowanych zakupem czołgów Merkawa Mk 3 jest Republika Cypryjska.

Mają już trwać negocjacje dotyczące sprzedaży partii czołgów Merkawa Mk 3 Cyprowi. Rozmowy miały rozpocząć się w maju, podczas wizyty ministra obrony Izraela Jo’awa Galanta w Nikozji, kiedy wraz ze swoim odpowiednikiem i gospodarzem spotkania Michallisem Giorgallasem podkreślał znaczenie stosunków cypryjsko-izraelskich w obszarze zbrojeń oraz poprawy bezpieczeństwa obydwu państw czy odstraszania potencjalnych przeciwników. Mniej więcej w tym samym czasie nawiązano kontakty na szczeblu szefów rządów, a rozmowy miały dotyczyć m.in. kwestii bezpieczeństwa strategicznego, w tym przypadku oznaczającego m.in. zabezpieczenie wydobycia i transportu gazu ziemnego w regionie. Zakup czołgów Merkawa Mk 3, nie najnowocześniejszych lecz wciąż wartościowych, mógłby pozwolić Cypryjskiej Gwardii Narodowej (lokalne siły zbrojne) na zastąpienie 52 wycofanych do rezerwy francuskich czołgów AMX-30B2 (spośród 61 kupionych we Francji, część trafiła m.in. do muzeów), lub ‒ co jest potencjalnie ciekawsze ‒ na wymianę 82 rosyjskich T-80U/UK. Czołgi te mogłyby bowiem trafić na Ukrainę w ramach zachodniej pomocy, np. unijnej. W takim przypadku Unia Europejska mogłaby odkupić rosyjskiego pochodzenia czołgi (dostarczone w latach 1996-2011) i przekazać  je Ukrainie, finansując równocześnie zakup eksizraelskich Merkaw. Na razie Cypr zadeklarował przekazanie połowy wozów Ukrainie, lecz nie wiadomo, czy trafiły już do nowego użytkownika. Dodatkowym argumentem za drugim z wspomnianych rozwiązań jest utrudniona eksploatacja czołgów rosyjskiego pochodzenia ‒ Republika Cypryjska jest państwem członkowskim Unii Europejskiej, która nałożyła sankcje na Federację Rosyjską w odwecie za rosyjski najazd na Ukrainę. Ciekawy może być wpływ potencjalnej transakcji na relacje izraelsko-tureckie, bowiem Turcja odpowiada za okupację północnej części wyspy (tzw. Turecka Republika Cypru) i z niechęcią patrzy na każde dozbrajanie armii cypryjskiej.

Drugim państwem zainteresowanym Merkawami, tym razem Mk 2(?), miałoby być Królestwo Maroka. Informacje o tym pojawiła się na koncie opisanym na Twitterze jako Dana Levi, przy czym wg tego źródła umowy na dostawy miałyby być już podpisane (czego jednak izraelskie władze dotychczas nie potwierdziły). Eksizraelskie wozy miałyby posłużyć do zastąpienia T-72B już przekazanych Ukrainie, choć niektórzy komentatorzy sugerują również inne wyjaśnienie ‒ Maroko miałoby pośredniczyć w przekazaniu Ukrainie Merkaw, czemu jednak jakoby (znów wg Levi) sprzeciwiać mają się władze Izraela.

Pierwsze doniesienia na temat potencjalnej sprzedaży Merkaw dotyczyły państwa z Europy i spoza niej. Tymczasem Cypr leży w Azji (choć należy do Unii Europejskiej, co może być źródłem nieporozumienia?), zaś Maroko w Afryce. Jak wspomniano wyżej, na razie władze izraelskie zaprzeczają doniesieniom o podpisaniu umowy na sprzedaż wozów.