W połowie lipca odbyło się pierwsze z cyklu spotkań przedstawicieli zarządu Grupy WB z dziennikarzami, mających na celu prezentację najnowszych osiągnięć firm należących do koncernu.
Wzięli w nim udział prezes Grupy WB Piotr Wojciechowski, wiceprezes Adam Bartosiewicz, a także doradca zarządu prof. dr hab. Hubert Królikowski. Podczas swojej prezentacji prezes Wojciechowski omówił m.in.: historię Grupy WB, skupiającej obecnie 11 podmiotów, działających globalnie na rynku systemów łączności, zarządzania kryzysowego, bezpieczeństwa publicznego, transportu, energetyki, elektromobilności i obronności, zatrudniających na koniec 2020 r. ok. 1200 osób (z tego 663 inżynierów i pracowników działów badawczo-rozwojowych); jej wyniki finansowe (w 2020 r. skonsolidowane 328,09 mln PLN przychodu i 29,41 mln PLN zysku netto); strukturę akcjonariatu (45,49% Piotr Wojciechowski, 28,07% Adam Bartosiewicz, 26,44% Polski Fundusz Rozwoju); filozofię działania, a także plany ekspansji. Prezes Grupy WB omówił również udział przedsiębiorstwa w programach wojskowych w Polsce i za granicą, ze szczególnym uwzględnieniem systemów bezzałogowych.
Niektóre wątki wystąpienia prezesa Wojciechowskiego rozszerzył w swej prezentacji doradca zarządu Grupy WB prof. Hubert Królikowski. Podkreślił on dotychczasowy szeroki zakres kooperacji spółek grupy z innymi podmiotami polskiego przemysłu obronnego, zaprezentował też obecnie realizowane projekty. Wskazał również na kierunki możliwej współpracy Grupy WB w przyszłości z firmami skupionymi w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, które są od lat głównymi partnerami WB Electronics S.A., a obecnie Grupy WB, na krajowym rynku.
Głównym celem spotkania było jednak zaprezentowanie nowych opracowań Grupy WB w obszarze wojskowych systemów łączności. Te przedstawił wiceprezes Grupy WB Adam Bartosiewicz. Poinformował m.in. o zbliżającym się zakończeniu procesu badań kwalifikacyjnych radiostacji osobistej, która powstała w ramach programu Zaawansowanego Indywidualnego Systemu Walki Tytan. W przypadku badań zasadniczego elementu podsystemu łączności i wymiany danych Tytana przeprowadzono już wszystkie przewidziane sprawdzenia, a obecnie przygotowywana jest dokumentacja podsumowująca przebieg badań i orzeczenie komisji je nadzorującej. Wprowadzenie tego urządzenia do użycia powinno stać się rewolucją w zarządzaniu polem walki wojsk lądowych w Siłach Zbrojnych RP i pomoże sprostać wyzwaniom, jakie determinują dziś efektywność łączności taktycznej.
Radiostację osobistą do Tytana cechują m.in. trudna wykrywalność, uzyskana m.in. dzięki bardzo niskiej mocy (ok. 1 W) i okresowej pracy, zmianie częstotliwości (hopping) na poziomie 700 skoków/s, czy adaptacyjnej pracy (radio kognitywne). Urządzenie zapewnia dużą przepływność danych, liczne tryby pracy i łatwe zarządzenie sieciami łączności. Zapewnia: rozmowy konferencyjne, wiele grup rozmów, selektywne wywołanie odbiorcy, lokalizację oraz przesył obrazu. Pracuje w sieciowym systemie transmisji (norma STANAG 4591), wykorzystującym WB/NB waveform. Każda z radiostacji w sieci jest węzłem łączności, stanowiąc element tzw. taktycznego internetu. Bezpieczeństwo zapewnia wbudowany moduł kryptograficzny (w eksportowym wariancie urządzenia moduł kryptograficzny stanowi odrębny blok od zespołu nadawczo-odbiorczego, co ułatwia implementację narodowych systemów kodowania).
Nasycenie pododdziałów środkami łączności i transmisji danych systematycznie wzrasta, w batalionie zmechanizowanym Wojsk Lądowych SZ RP jest i ich obecnie ok. 270, zaś w batalionowej grupie bojowej US Army zbliża się do 900. W związku ze znaczeniem zapewnienia przewagi informacyjnej dla współczesnych działań zbrojnych, rola łączności będzie na nim wzrastać. Z drugiej jednak strony coraz większe skupienie urządzeń emitujących promieniowanie elektromagnetyczne, a takimi są radiostacje, na niewielkim obszarze (dla batalionu zmechanizowanego przyjmuje się, że sieć łączności musi obejmować obszar 20×20 km) daje cenne informacje o siłach i środkach ugrupowania bojowego przeciwnikowi dysponującego zaawansowanymi środkami walki elektronicznej. Do takich zaś należy Federacja Rosyjska, której jednostki na szeroką skalę wykorzystują nowoczesne środki rozpoznania i przeciwdziałania systemom łączności choćby od 2014 r. w działaniach na wschodzie Ukrainy. Oczywiście, za rozwojem systemów walki elektronicznej idzie też doskonalenie środków łączności i transmisji danych, a także kryptografii, niemniej eliminację wszelkich emisji elektromagnetycznych zapewnia tylko pełna cisza radiowa, a to jest w obecnych warunkach nierealne.
Analiza zmian środowiska walki elektronicznej (poparta m.in. własnymi doświadczeniami Grupy WB z operacyjnego wykorzystania jej bezzałogowców przez Siły Zbrojne Ukrainy), a także obecnych potrzeb w sferze systemów łączności i transmisji danych, a także zarządzenia polem walki (BMS), zdeterminowały rozwiązania zastosowane w radiostacji do Tytana, ale także innych urządzeniach oraz systemach powstałych w Grupie WB.
Jedną z takich propozycji jest Silent Network, będący koncepcją systemu łączności pododdziału szczebla batalionu, zapewniającego jednocześnie funkcjonalności typowe dla systemów zarządzania polem walki (BMS), w tym przypadku każdemu użytkownikowi, a więc także żołnierzowi wyposażonemu w radiostację osobistą. Radiostacja bazuje na rozwiązaniach powstałych w ramach Tytana, np. w odmianie z odrębnym modułem kryptograficznym. Zasięg radiostacji przy pracy w szerokim kanale emisji ma wynosić ok. 10 km, zaś przy wąskim nawet do 50 km. W sieci batalionowej zasięg ma zwiększać retranslacja sygnału dzięki nadajnikom umieszczonym na platformach bezzałogowych (np. klasy FlyEye). Zrealizowane badania poligonowe wykazały, że dla sieci na obszarze 20×20 km wystarczy jeden powietrzny retranslator, ale w warunkach bojowych niezbędna będzie większa ich liczba, choćby z powodu zrekompensowania możliwych strat.
Specjalny adapter o rozmiarach 150×180×110 mm i masie ok. 3 kg ma zapewnić łatwą instalację radiostacji w pojazdach, pod warunkiem wyposażenia ich w odpowiedni układ antenowy i złącze Ethernet zapewniające do pokładowego systemu informatycznego. Informacje krążące w sieci mogą być prezentowane na wyświetlaczach znajdujących się w zestawie wyposażenia platform, np. bojowych wozów piechoty, pojazdów wsparcia działań etc. Wymogi w zakresie zasilania są bardzo niewielkie, nie przekraczają 7 W, stąd instalacja radia nie zakłóca bilansu energetycznego pojazdu (w przypadku wersji doręcznej czas pracy na jednym zestawie baterii/akumulatorze ma sięgać 48 godzin). W sprzyjających warunkach i pod warunkiem dysponowania przez pojazd odpowiednią instalacją antenową, możliwe jest uzyskanie zasięgów łączności w wąskim kanale transmisji zbliżonych do obecnie osiąganych przez radiostacje krótkofalowe.
Istotną cechą radiostacji jest funkcja pomiaru odległości, pozwalająca przy pracy sieci złożonej z kilku takich urządzeń, na budowę systemu określania położenia (odniesienia) np. dla artylerii czy bezzałogowców, bez konieczności korzystania z sygnału GPS, który może obecnie zostać łatwo zakłócony.
Dodatkową funkcjonalność można uzyskać łącząc radiostację osobistą z zestawem U-GATE klasy C4ISR-E(xtended), integrującym zdolności obserwacyjne, analityczne i uderzeniowe w jednym urządzeniu (kamery telewizyjna i termowizyjna oraz wyświetlacze, komputer-asystent użytkownika, czujniki położenia i orientacji). A wszystko przy masie poniżej 1,5 kg wraz z radiostacją. Taki zestaw każdemu pozwala użytkownikowi na współpracę z systemami dowodzenia artylerii (TOPAZ), kontrolę działań bezzałogowych systemów rozpoznawczych i bezpośrednie pozyskiwanie z nich informacji, wreszcie wskazywanie celów dla bezzałogowców uderzeniowych (np. Warmate), a także zestawów uzbrojenia kierowanego dysponujących funkcją „strzelaj, obserwuj, aktualizuj” (np. ppk Spike).
Nowe środki techniczne zapewniają systemowi rozproszenie i „żołnierzocentryczność”:
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Brzmi imponująco, szkoda że całego Tytana nie mamy do dyspozycji.
Po wszystkich obowiązkowych testach
nic tylko masowo zamawiać te systemy dla naszej armii na podstawie wieloletniego kontraktu i niech nasza armia rośnie w siłę.
Co za krótkowzroczność. Jak zwykle POLIN świetnie przygotowany do wojen które już były.