Był to dla Chińczyków przełomowy start – zadebiutowały w nim nie tylko nowy kosmodrom i nowa, ekologicznie czysta rakieta, ale przetestowano też szereg technologii, technik i urządzeń dla potrzeb programu kosmicznego Państwa Środka, w tym pomyślnie sprowadzono na Ziemię model kabiny przyszłego statku kosmicznego, będącego odpowiedzią na amerykańskiego Oriona, czy rosyjską Federaciję.
ChRL dysponowała dotąd trzema kosmodromami, pod względem ilości stawiało to ją w ścisłej światowej czołówce tyle samo ma Rosja, jeden więcej Stany Zjednoczone. Sytuacja wyglądała nieco gorzej, jeżeli weźmie się pod uwag ilość czynnych wyrzutni łącznie tylko siedem, jednak wydaje się, że ich liczba w zupełności zaspokaja bieżące potrzeby. Pierwszym chińskim kosmodromem został JSLC, czyli Jiuquan Satellite Launch Center (aczkolwiek przez kilkanaście lat nie znano tej nazwy gdyż, jako poligon testowy rakiet balistycznych, funkcjonujący od 1958 r., był utajniony), zlokalizowany w prowincji Gansu na pustyni Gobi, około 1600 km od Pekinu. Jego kosmiczny debiut miał miejsce w 1970 r., Chińska Republika Ludowa została wówczas piątym państwem (po ZSRR, Stanach Zjednoczonych, Francji i Japonii), które opanowało trudną sztuk lotów kosmicznych. Z obiektu startowały rakiety typów CZ-1 (Chang Zheng, chi. Długi Marsz), FB-1 (Feng Bao, chi. burza), a obecnie różne modele typów CZ-2, w tym CZ-2F ze statkami załogowymi Shenzhou oraz CZ-4. Wynoszono z niego satelity na niskie orbity o inklinacjach w zakresie 41-70°.
Pierwszy start rakiety kosmicznej z XSLC, czyli Xichang Satellite Launch Center w prowincji Syczuan, miał miejsce w 1984 r. Kosmodrom jest zorientowany na starty rakiet na orbity przejściowe do geostacjonarnej, zatem głównie telekomunikacyjne i meteorologiczne, a także satelitów naukowych i sond księżycowych. Używano tu wszystkich modeli typów CZ-3, a także CZ-2C i CZ-2E.
Ostatnim z dotychczasowych chińskich kosmodromów był TSLC, czyli Taiyuan Satellite Launch Center. Zlokalizowany w prowincji Shanxi rozpoczął swą działalność kosmiczną w 1988 r. Kosmodrom ma niewielki zakres azymutów startowych, pozwalających na osiąganie jedynie orbit okołopolarnych. W związku z tym startują stąd prawie wyłącznie satelity obserwacji powierzchni Ziemi, wynoszone za pomocą rakiet typu CZ-4, w ubiegłym roku doszło do jedynego startu nowej rakiety nośnej CZ-6. Ta ostatnia należy jednak już do nowego pokolenia rakiet.
Do wynoszenia na orbit satelitów Chiny używały dotychczas kilkunastu różnorodnych modeli rakiet ciekłopaliwowych, należących do czterech podstawowych typów (CZ-1…CZ-4). Celowo pomijam tu konstrukcje bazujące na stopniach na paliwo stałe (Kaituozhe, Kuaizhou, czy CZ-11), gdyż są to rakiety, które startowały dotychczas zaledwie jeden lub dwa razy i ich dalszy los jest wysoce niepewny, stanowią raczej wymierającą gałąź chińskiego rakietnictwa.
Niezależnie od wielkości i udźwigu, ilości stopni i użytych silników, wszystkie rakiety ciekłopaliwowe, a dokładniej ich pierwsze stopnie, wywodzą się z dwóch typów wojskowych rakiet balistycznych DF-3 (Dongfeng-3, CSS-2) bąd DF-5 (Donfeng-5, CSS-4). Cechują się one użyciem w roli materiałów pędnych mieszanek samowzbudnych hipergoli. Niesymetryczna dimetylohydrazyna (znana powszechnie pod angielskim skrótem UDMH) jako paliwo oraz tetratlenek diazotu (dawniej czterotlenek azotu, N2O4) jako utleniacz napędzała silniki nie tylko rosyjskich Protonów, amerykańskich Titanów czy Delt, ale i całej rodziny Chang Zheng. Należy podkreśli, że oba składniki są skrajnie niebezpieczne, nie tylko dla ludzi, ale i dla środowiska.
Wspomniane rakiety CZ pokrywają zapotrzebowanie na wynoszenie ładunków o masie 1009200 kg na niską orbitę wokółziemską, poprzez 502200 kg na orbitę synchroniczną ze Słońcem, aż do 25005000 na orbitę przejściową do geostacjonarnej. Już przed laty ewidentny stał się brak ciężkiego nosiciela dla dużych satelitów geostacjonarnych, czy sond kosmicznych. Obecnie ich masy często przekraczają 6,5 t, a prawdopodobne jest ich zwiększenie do nawet 8 t, tymczasem maksymalna masa satelity umieszczonego na orbicie geostacjonarnej przy użyciu modelu CZ-3B/G2 nie przekracza zaledwie 2,3 t. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku modułów planowanej chińskiej stacji kosmicznej, które będą miały masy po około 20 t.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu