Taki cel przyświeca powołanemu przez Europejską Agencję Obrony (European Defence Agency, EDA), Europejskiemu Dowództwu Lotnictwa Transportowego (European Air Transport Command, EATC). Organizacja ta, w ramach Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony (European Security and Defence Policy, ESDP), odpowiada za zrealizowanie w praktyce idei utworzenia wspólnego zasobu środków transportowych, które mogą być wykorzystywane w ramach działań obronnych organizowanych przez kraje europejskie.
Dowództwo EATC zainaugurowało swoją działalność 1 września 2010 r. w Eindhoven. Holandia, Belgia, Francja i Niemcy wydzieliły do EATC znaczną część swojego lotnictwa transportowego i samolotów tankowania powietrznego, a w ślad za nimi w listopadzie 2012 r. dołączył Luksemburg, w lipcu 2014 r. Hiszpania, a Włochy w grudniu tego samego roku. Dzięki temu misje ponad 200 samolotów są obecnie planowane, przydzielane i kontrolowane przez jeden organ. Pozwala to efektywniej dysponować ograniczonymi zasobami transportowymi wszystkich krajów, a tym samym zaoszczędzić sporą część pieniędzy podatników. Innym ważnym aspektem związanym z funkcjonowaniem centrum jest przejęcie części zadań szkoleniowych od poszczególnych krajów. W ramach ustalonego planu szkoleniowego odbywają się wspólne, cykliczne, ćwiczenia taktyczne dla personelu lotnictwa transportowego.
Na trzecim organizowanym w tym roku kursie European Advanced Airlift Tactics Training Course 2017 (EAATTC 17-3), który miał miejsce w Saragossie zjawił się również polski komponent, w skład którego wchodził średni samolot transportowy C-130E Hercules z 33. Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu wraz z dwoma załogami oraz personelem wsparcia. Wcześniej w ćwiczeniu brały udział krakowskie transportowce C-295M, ale nie odbywało się to w pełnym wymiarze w związku z przyjętymi dla tego typu procedurami, które nie do końca współgrają z międzynarodowymi standardami. W przypadku C-130E Hercules sytuacja jest odmienna i mógł on brać udział w ćwiczeniu w pełnym wymiarze, co pozwoliło na automatyczne i natychmiastowe uzyskanie jego efektów dla naszych Sił Zbrojnych.
Na czerwcowej edycji kursu pojawiło się pięć samolotów z czterech różnych krajów. Belgowie przysłali C-130, Polacy C-130, Niemcy C-160, a Hiszpanie C-130 i C-295. Dodatkowo personel wsparcia pochodził również z Włoch. Tegoroczna edycja była wyjątkowa w związku z otwarciem w jej trakcie europejskiego centrum transportowego w Saragossie European Tactical Airlift Centre (ETAC), w którym swą siedzibę mieć będzie program European Air Transport Fleet (EATF) – europejskiej floty transportowej.
W związku z powstaniem centrum nastąpi zmiana formuły ćwiczeń, które do tej pory odbywały się na zasadzie zgłoszeń i nie miały stałej listy uczestników. W ramach nowej formuły stałe państwa członkowskie będą partycypowały w cyklicznych, zaawansowanych szkoleniach taktycznych. Dalej możliwy będzie również udział w formule gościnnej, czyli takiej w jakiej Polska bierze udział w szkoleniach.
Wylot naszej załogi należy ocenić jako bardzo udany – wszyscy otrzymali certyfikaty z wysokimi ocenami. Jest to pokłosie szkolenia odbytego w Stanach Zjednoczonych i dalszych wspólnych ćwiczeń w ramach Aviation Detachment oraz intensywnych treningów realizowanych we własnym zakresie.
Szczególnie istotną cechą tego ćwiczenia był fakt, że skupiało się ono na lotach czysto taktycznych, w dużym deficycie czasu, co maksymalnie symulowało warunki zbliżone do bojowych. Czas niezbędny do przygotowania trasy dla pilotów i nawigatora był ograniczony do minimum, ilość koniecznych do przeprowadzenia obliczeń ogromna, a dodatkowym utrudnieniem była modyfikacja planu już w czasie realizacji zadania. Załoga musiała wyjść na konkretne punkty w określonym czasie w miejscu, które było tak dobrane, żeby nie wyróżniało się niczym szczególnym, co dodatkowo utrudniało precyzję działania. By zaliczyć lot dopuszczalna była tolerancja czasowa na punkcie w granicach plus minus 30 s.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu