Polska dysponuje 48 samolotami wielozadaniowymi F-16 Jastrząb (w tym: 36 jednomiejscowych bojowych F-16C i 12 dwumiejscowych bojowych F-16D), 28 myśliwskimi MiG-29 (w tym: 22 jednomiejscowe bojowe MiG-29 i 6 dwumiejscowych szkolno--bojowych MiG-29UB, bez większych możliwości bojowych ze względu na brak radaru i kierowanych radiolokacyjnie pocisków „powietrze-powietrze”) oraz 18 myśliwsko-bombowymi Su-22 (w tym: 12 jednomiejscowych bojowych Su-22M4 i 6 dwumiejscowych szkolno-bojowych Su-22UM3K, o porównywalnych możliwościach bojowych).
Razem daje to 70 samolotów myśliwskich (myśliwskich i wielozadaniowych) do osłony ważnych obiektów na obszarze kraju oraz wojsk operacyjnych. Jednak nie możemy oczekiwać od nich 100 proc. sprawności, stąd realnie do działań bojowych dostępna jest mniejsza liczba myśliwców. Przyjmując wysoki 80 proc. współczynnik sprawności sprzętu otrzymujemy 56 samolotów myśliwskich w stałej gotowości do walki.
Potrzeba utrzymania dyżuru 4-samolotowego klucza myśliwskiego na obu skrzydłach polskiego ugrupowania obronnego rozciągającego się (hipotetycznie) od Elbląga po Suwałki wywołuje konieczność zaangażowania do osłony wojsk minimum 16 myśliwców. Kolejna ósemka musi zostać zaangażowana do osłony Warszawy, Łodzi, Płocka (rafineria), Bełchatowa i Kozienic (ważne elektrownie), lotnisk Łask, Tomaszów Mazowiecki, Łęczyca, Warszawa-Okęcie, Modlin, Mińsk Mazowiecki, Dęblin i Radom, zakładając, że 4-samolotowy klucz myśliwski dyżurujący w powietrzu w rejonie (powiedzmy) Skierniewice – Grodzisk Mazowiecki jest w stanie wyruszyć na przechwycenie przeciwnika zmierzającego w kierunku dowolnego z wymienionych obiektów. Następna ósemka musi zapewnić osłonę miast Bydgoszcz i Poznań, wraz z lotniskami Bydgoszcz, Poznań-Krzesiny, Powidz i Inowrocław). I wreszcie jeszcze jedna ósemka musi zostać zaangażowana do osłony miast Szczecin i Świnoujście wraz z portami morskimi oraz lotnisk Świdwin i Mirosławiec.
Razem daje to 40 samolotów myśliwskich potrzebnych do wykonania stałych zadań bojowych w systemie obrony powietrznej i odwód w postaci 16 myśliwców do potęgowania obrony po ustaleniu kierunku głównego nalotu przeciwnika. Jest to absolutne minimum, nie pozwalające na skierowanie jakiegokolwiek samolotu myśliwskiego lub wielozadaniowego do zadań innych niż obrona powietrzna.
Do 2025 r. zostanie zakończona eksploatacja samolotów myśliwsko-bombowych Su-22, a następnie samolotów myśliwskich MiG-29. W latach 2025-2030 zostaną one zastąpione 32 maszynami wielozadaniowymi F-35A, co pozwoli na wydzielenie ośmiu F-35A do zadań uderzeniowych. Mało, bardzo mało…
W zadaniach wsparcia wojsk lądowych ze względu na niewielki ładunek bojowy w komorach wewnętrznych (w postaci dwóch kierowanych bomb lotniczych na F-35A wobec ośmiu bomb swobodnie spadających na Su-22M4, które choć niekierowane – w warunkach kontaktu wzrokowego pilota z celem, można zrzucić dość celnie) można oczekiwać, że para F-35A będzie w stanie zniszczyć most lub przeprawę pontonową, skład materiałów pędnych i smarów lub amunicji, baterię artylerii polowej lub rakietowej, pluton czołgów, stanowisko dowodzenia batalionu, zaś do zniszczenia kompanii czołgów, dywizjonu artylerii (w marszu lub rejonie rozwinięcia), większego składu lub polowych warsztatów naprawczych, śmigłowców na lądowisku, stanowiska dowodzenia brygady itp. – będzie potrzebny co najmniej 4-samolotowy klucz F-35A. Daje nam to możliwość zwalczania w jednym wylocie czterech małych lub dwóch większych obiektów pola walki.
Wyraźnie widać, że kołdra jest krótka – potrzebujemy większej ilości odrzutowych samolotów bojowych i wystawienia dodatkowych nie mniej niż dwóch eskadr lotnictwa taktycznego. Ale zakup kolejnych 32 samolotów wielozadaniowych F-35A nie jest możliwy ze względu na ograniczone możliwości finansowe Polski oraz inne równolegle realizowane ważne programy operacyjne. W dziedzinie obrony powietrznej są to programy Wisła i Narew, które mają doprowadzić do wyposażenia Sił Zbrojnych RP w przeciwlotnicze i przeciwrakietowe zestawy rakietowe dalekiego zasięgu (Wisła) oraz przeciwlotnicze zestawy rakietowe małego zasięgu (Narew).
Jaka może być siła oddziaływania lotnictwa polskiego na przeciwnika, który będzie miał do dyspozycji 4-6 dywizji (36-54 bataliony manewrowe i 16-24 dywizjony artylerii) oraz 6-9 dywizjonów artylerii centralnego podporządkowania, jeśli w jednym wylocie F-35A będziemy w stanie wyłączyć z działania jeden batalion manewrowy lub dywizjon artylerii? Przy założeniu 3 wylotów bojowych dziennie, z uwzględnieniem niesprawności, przeciwdziałania i strat, dla ich obezwładnienia trzeba będzie od 20 do 30 dni. A jest jeszcze wiele innych bardzo ważnych elementów do wyeliminowania w ugrupowaniu bojowym przeciwnika. Jest to bariera nie do pokonania przy siłach które mamy do dyspozycji. W praktyce działania o takiej intensywności mogłyby dać efekt dopiero po dwóch miesiącach! A tyle czasu, nikt nam nie da...
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu