Aviation Detachment Rotation (ADR) wpisał się na stałe w krajobraz 31. i 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego oraz 33. Bazy Lotnictwa Transportowego. Od 2014 r. kilka razy w roku na dwutygodniowe ćwiczenia z polskimi partnerami przylatują samoloty wielozadaniowe F-16 (najczęściej z 52. Skrzydła Myśliwskiego ze Spangdahlem i 31. Skrzydła Myśliwskiego z Aviano, zastępowane czasem przez kontyngent przybyły bezpośrednio ze Stanów Zjednoczonych) oraz samoloty C-130J z 86. Skrzydła Transportowego (sporadycznie wymienianego przez jednostki z USA). Tym razem ćwiczenie ADR pod wieloma względami wyglądało inaczej i było bardziej rozbudowane. Przede wszystkim po raz pierwszy w jego ramach zagościły u nas F-15 z 48. Skrzydła Myśliwskiego z bazy RAF Lakenheath w Wielkiej Brytanii. Wcześniej samoloty tego typu bywały w Polsce tylko podczas pokazów lotniczych, tylko w 2019 r. raz i na krótko pojawiły się w Powidzu (co ciekawe, na wschodniej flance NATO F-15 już uczestniczyły w ćwiczeniach i rotacjach w: Bułgarii, Rumunii i na Litwie).
Do Polski przyleciały jednomiejscowe F-15C oraz dwumiejscowe F-15D z 493. Eskadry Myśliwskiej (słynni Grim Reapers, czyli Ponurzy Żniwiarze – wśród myśliwców operujących w Polski były także te noszące oznaczenia zwycięstw powietrznych odniesionych podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej), które rozlokowały się na Krzesinach oraz F-15E z 494. Eskadry Myśliwskiej, które trafiły do Łasku. Dodatkowo do obu baz lotnictwa taktycznego zawitały po dwa F-16C z 480. Eskadry Myśliwskiej ze Spandgalem. Przerzut był wspierany przez C-130J z Ramstein, które jednak nie pozostały w Polsce ale odleciały do belgijskiej bazy Chievres (podlega ona pod 86. Skrzydło Transportowe, oddane do dyspozycji Kwatery Głównej NATO). To drugi z powodów dla którego ADR 21.2 była wyjątkowa – ze strony amerykańskiej była częścią ćwiczenia ACE, czyli Agile Combat Employment.
Koncepcja ACE zakłada szybkie przebazowanie sił uderzeniowych na wysunięte lotnisko (przygotowane bądź nie) wraz z personelem naziemnym, który dzięki zdobytym wielokierunkowym umiejętnościom jest w stanie odtworzyć gotowość samolotów w nowej lokalizacji – nawet będąc w bardzo okrojonym składzie. Amerykanie intensywnie rozwijają tego rodzaju zdolności, które w zamierzeniu mają zwiększyć mobilność i szanse przetrwania małych zespołów uderzeniowych oraz zapewnić większą elastyczność w zarządzaniu zasobami na polu walki. Ćwiczenia ACE są przeprowadzane cyklicznie na różnych teatrach operacyjnych – przykładowo w grudniu ubiegłego roku cztery F-15E z tego samego 48. Skrzydła USAFE przebazowały się do szkockiej bazy RAF w Leuchars ze skromną 14-osobową grupą techników, jednak wystarczającą do odtworzenia gotowości „Uderzeniowych Orłów”. Co ciekawe, w tym samym czasie, kiedy F-15 lądowały w Polsce inny epizod ćwiczeń ACE zakładał przerzut sześciu F-15E z 494. Eskadry Myśliwskiej do bazy Al-Dhafra w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w konfiguracji tac-ferry (12 bomb kierowanych GBU-38 JDAM wagomiaru 227 kg plus cztery GBU-39 SDB), która pozwala na wykorzystanie F-15E w roli „ciężarówki” do przewozu lotniczych środków bojowych, co niesie za sobą redukcję ilości techników niezbędnych do rozładunku z samolotu transportowego, złożenia i załadowania na samolot bojowy o połowę (według informacji US Air Force teraz do obsługi takiego ładunku jest potrzebny tylko jeden C-130J zamiast dwóch).
Przetestowana ostatnio konfiguracja pozwala na przewóz nawet 15 bomb GBU-38 JDAM (dotychczas F-15E był certyfikowany do przenoszenia maksymalnie dziewięciu bomb tego typu) na wysunięte lotnisko i ewentualne zaopatrzenie innych maszyn, co ściśle wpisuje się w koncepcję ACE. Co ciekawe, ten sam 85. Test & Evaluation Squadron, który ową opcję uczynił możliwą rozpoczął także próby z inną ciekawą konfiguracją F-15E – z pięcioma pociskami samosterującymi AGM-158 JASSM (dotychczas było możliwe zabranie tylko dwóch pocisków tego typu), która byłaby również użyteczna jako tac-ferry ale przede wszystkim pozwoliłaby zmienić skład potencjalnej taktycznej grupy bojowej złożonej z bombowców i myśliwców i wyeliminować z niej bombowce B-1B lub B-52H – zamiast nich leciałyby samoloty myśliwsko-bombowe F-15E z pięcioma pociskami samosterującymi AGM-158 JASSM, zgodnie z przeznaczeniem zdolne zarówno do wykonania uderzenia jak i prowadzenia obronnych działań myśliwskich.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu