Pomimo małej prędkości tylko nieliczne Henschle Hs 123 padły ofiarą nieprzyjacielskich myśliwców. W uniknięciu ich ataków pomagał niezawodny, sprawdzony w różnych warunkach silnik oraz doskonała zwrotność. Świetne właściwości pilotażowe i niebywała odporność na uszkodzenia doprowadziły w początkach 1944 r. do niezwykłej sytuacji, gdyż wielu pilotów szturmowych domagało się wycofania ze swoich jednostek nowoczesnych samolotów Focke-Wulf Fw 190 F i powrotu do starych dwupłatów Henschel Hs 123.
Wyjątkowo wytrzymała konstrukcja Hs 123 sprawdzała się w prymitywnych warunkach eksploatacji na froncie wschodnim, była także niewiarygodnie odporna na ostrzał z ziemi i z powietrza. W samolocie Hs 123 brakowało skomplikowanych systemów elektrycznych i hydraulicznych wspomagających napęd elementów sterujących, których uszkodzenie lub awaria mogły doprowadzić do katastrofy nowocześniejsze maszyny, a prostota konstrukcji ułatwiała pracę obsłudze naziemnej.
Niemieckie lotnictwo szturmowe narodziło się podczas I wojny światowej. Samoloty, wykorzystywane początkowo wyłącznie do zadań rozpoznawczych, z biegiem czasu stawały się coraz bardziej aktywne nad polem walki. W 1916 r. ze składu cesarskich sił powietrznych wyodrębniono lotnictwo piechoty (Infanterieflieger), które w ramach Schutzstaffeln (eskadr ochronnych) użytkowało samoloty klasy CL (dwuosobowe dwupłatowce z silnikiem o mocy 160 KM).
Lotnictwo niemieckie pierwszą akcję szturmową przeprowadziło 24 kwietnia 1917 r. w pobliżu Graville podczas bitwy nad Sommą. W tym dniu dwie maszyny, należące do Schutzstaffel 7, osłaniały samolot rozpoznawczy artylerii nad linią frontu. Dowódca Schutzstaffel 7 – Hptm. Zohrer, pilotujący jeden z samolotów osłony – zobaczył niemiecki oddział szturmowy, który zaległ pod silnym ogniem nieprzyjaciela. Hptm. Zohrer pozostawił samolot rozpoznawczy pod osłoną drugiej maszyny, a sam zaatakował lotem koszącym stanowiska nieprzyjaciela. Podczas pierwszego nalotu powitał go zmasowany ogień przeciwlotniczy, jednakże już przy drugim nalocie obrona przeciwnika milczała. Niemieccy piechurzy poderwali się do szturmu i zdobyli pozycję nieprzyjaciela.
Naczelne dowództwo niemieckich sił zbrojnych wyciągnęło wniosek z tego zdarzenia i przyspieszyło rozbudowę lotnictwa szturmowego. W konsekwencji większość Schutzstaffel została przezbrojona i przeszkolona do wykonywania zadań bezpośredniego wsparcia na polu walki; przy tej okazji przemianowano je na Schlachtstaffeln (eskadry szturmowe). Początkowo eskadry szturmowe wyposażano w lekkie i nieopancerzone dwupłatowe samoloty typu Halberstadt CL IV i Hannover CL II i CL IIIa. Pierwszym typowym samolotem wsparcia na polu walki był AEG J I, wyposażony do ochrony żywotnych elementów w płyty pancerne o łącznej masie prawie 400 kg. Samoloty te wkrótce zastąpił całkowicie metalowy Junkers J I, uzbrojony w dwa stałe karabiny maszynowe pilota i dwa ruchome karabiny maszynowe, obsługiwane przez strzelca oraz sześć do ośmiu bomb o masie po 10 kg.
Podczas bitwy o Flandrię 10 lipca 1917 r. samodzielna eskadra szturmowa wchodząca w skład Kampfgeschwader 1 po raz pierwszy przeprowadziła akcję bezpośredniego wsparcia z powietrza atakującej piechoty. Zeznania alianckich jeńców potwierdziły efekt psychologiczny, wywierany na morale nieprzyjacielskich żołnierzy przez nisko lecące samoloty, które atakowały ich za pomocą broni pokładowej i bomb odłamkowych małego wagomiaru.
Eskadry szturmowe wzięły udział w kontrataku pod Camrai 30 listopada 1917 r. Niemcy odnieśli znaczący sukces, posuwając się prawie 65 km w głąb ugrupowania brytyjskiego. Jak wspominał jeden z oficerów Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego: …niemieckie samoloty były bardzo aktywne, latały w dużych ilościach, bardzo nisko nad naszymi liniami. Z karabinów maszynowych ostrzeliwały oddziały na ziemi i jestem przekonany, że uczyniły dużo więcej dla zdemoralizowania naszych ludzi, niż cokolwiek innego.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu