2 lutego U.S. Central Command poinformowało, że Amerykanie zrealizowali ataki lotnicze i rakietowe na cele naziemne znajdujące się w Iraku oraz Syrii. Był to odwet za ostatnie ataki na bazy amerykańskie, w których ucierpiał personel Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych.
Jak wskazuje komunikat, samoloty oraz pociski manewrujące zniszczyły ponad 85 celów. W atakach zużyto ponad 125 precyzyjnych środków bojowych klasy powietrze-ziemia – szczegóły pozostają niejawne, wiadomo że w operacji uczestniczyły m.in. bombowce B-1B Lancer, które wykonały loty z baz w kontynentalnej części Stanów Zjednoczonych. Celami były obiekty dowodzenia, stanowiska rozpoznawcze, magazyny oraz centra logistyczne bojówek islamskich oraz należące do Korpusu Strażników Rewolucji.
Uderzenie amerykańskie było spodziewane. W ostatnich tygodniach ataki na bazy amerykańskie w regionie nasiliły się, jednak do 28 stycznia (ataku na bazę w Jordanii) nie doszło do ofiar śmiertelnych wśród personelu amerykańskiego. W kolejnych dniach kontrolowane przecieki prasowe wskazywały, że dojdzie do odwetowego ataku na nieokreślone cele powiązane z Korpusem Strażników Rewolucji.
Poza atakami z użyciem bezzałogowych środków bojowych na bazy amerykańskie, drugim obszarem konfrontacji jest także zachodni Jemen, gdzie siły międzynarodowej (na czele z Amerykanami) próbują wstrzymać ataki na międzynarodową żeglugę na wodach Morza Czerwonego.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu