9 lipca w Afganistanie doszło do wypadku turbośmigłowego samolotu bojowego Embraer A-29 Super Tucano należącego do Sił Powietrznych tego kraju. Co ciekawe, pilotem maszyny był Amerykanin.

Według dostępnych informacji samolot wystartował z wojskowej części Międzynarodowego Portu Lotniczego w Kabulu. Super Tucano rozbił się w opanowanym przez Talibów dystrykcie Doshi w prowincji Baghlan – oficjalnie powodem wypadku była usterka techniczna. Pilot katapultował się i pomimo ran został podjęty przez śmigłowiec poszukiwawczo-ratowniczy afgańskich sił zbrojnych.

Turbośmigłowe samoloty bojowe Embraer A-29 Super Tucano, kupowane dzięki programowi amerykańskiej pomocy wojskowej FMF, stanowią podstawowy typ maszyny bojowej eksploatowanej przez siły zbrojne Afganistanu. Łącznie Departament Obrony zamówił 26 samolotów tego typu, które zostały zmontowane na licencji w zakładach korporacji Sierra Nevada w Stanach Zjednoczonych – ich dostawy zrealizowano w latach 2016-18, część z nich stacjonuje w amerykańskiej bazie lotniczej Moody.

Maszyny stacjonujące w Afganistanie są intensywnie eksploatowane do realizacji zadań bojowych przeciwko Talibom – w rekordowym okresie wykonywały około 100 ataków na cele naziemne w tygodniu. Ze względu na problemy personalne, ważnym elementem wsparcia są pracownicy firm amerykańskich, świadczące usługi wsparcia eksploatacji – z tego też powodu nie można wykluczyć, że pilot był cywilem.

W bieżącym roku jest to drugi A-29 Super Tucano utracony przez użytkowników, 7 kwietnia doszło do katastrofy maszyny należącej do Sił Powietrznych Mali (zginęła dwuosobowa załoga). Jest to drugi utracony samolot zamówiony dla Afganistanu – w marcu 2017 roku rozbiła się maszyna w rejonie bazy lotniczej Moody w Stanach Zjednoczonych. Załoga (Amerykanin i Afgańczyk) katapultowali się i nic im się nie stało, przyczyną incydentu była usterka układu napędowego.