Korporacja Raytheon Technologies to nie tylko obrona powietrzna, radary czy silniki odrzutowe. Raytheon to przede wszystkim potentat uzbrojenia precyzyjnego, w tym lotniczego klasy „powietrze–powietrze”. Można było przekonać się o tym na MSPO 2021, na którym debiutował StormBreaker – najnowsza bomba kierowana z oferty Raytheon Technologies.
Korporacja Raytheon Technologies słusznie wyszła z założenia, że MSPO 2021 to najlepsze miejsce, aby promować precyzyjną bombę StormBreaker w Polsce. Siły Powietrzne RP, jeśli chodzi o samoloty F-16C/D Jastrząb, niemal w całości wykorzystują uzbrojenie kierowane produkowane przez Raytheon. I nic nie wskazuje na to, że wraz z rozpoczęciem dostaw F-35 sytuacja ta miałaby się zmienić. Zatem SP RP to jak najbardziej potencjalny klient na bomby StormBreaker.
Sama bomba, oznaczona w Siłach Zbrojnych Stanów Zjednoczonych jako GBU-53/B StormBreaker, na eksport po prostu StormBreaker, to przykład coraz modniejszego uzbrojenia lotniczego, czyli o dość małych gabarytach i masie, ale za to łatwego do przenoszenia w komorach uzbrojenia, jak w przypadku F-35A/B/C, który może zabrać wewnętrznie aż osiem StormBreakerów (plus dwa pociski „powietrze–powietrze” AIM-120 AMRAAM). W rezultacie StormBreaker to lekka (masa 204 funtów/93 kg; w tym 105 funtów/48 kg część bojowa) i mała bomba (69 cali długości; maks. 7 cali średnicy; 68 cali rozpiętości w locie). W takich okolicznościach zrobiono wszystko, aby skuteczność części bojowej była jak największa, tak jak precyzja trafienia. Zasięg lotu (szybowania) bomby StormBreaker sięga 40 Nm – 72 km.
Za precyzję trafienia odpowiada kombinowany układ naprowadzania jednocześnie wykorzystujący nawigację satelitarną GPS, aktywną radiolokacyjną głowicę naprowadzania pracującą w paśmie milimetrowym i półaktywny układ naprowadzania laserowego (oba czujniki zamontowano współosiowo we wspólnej części nosowej StormBreakera). W ten sposób bomba ta może trafić ruchomy cel w każdych warunkach pogodowych (stąd najpewniej przydomek StormBreaker – dosł. łamacz burz). Natomiast, jeśli chodzi o pewność jego zniszczenia to bombę StormBreaker wyposażono w głowicę bojową o uniwersalnej konstrukcji i działaniu. Głowica jednocześnie zapewnia efekt rażenia podmuchowy (kruszący), odłamkowy i kumulacyjny, co pozwala niszczyć szeroką gamę celów. Detonacja następuje z minimalną zwłoką lub zbliżeniowo.
Przedstawiciel Raytheona pytany na MSPO 2021 o postępy w integracji bomby StormBreaker z różnymi samolotami odpowiedział, że obecnie trwa produkcja siódmej partii tych bomb (tzw. Lot 7, łącznie wyprodukowano już 2 500 tych bomb), które są przeznaczone dla US Air Force i US Navy. Jeśli chodzi o polski kontekst, to najciekawiej brzmi informacja, że te bomby będą przenoszone nie tylko przez F-35A/B/C (docelowo przez wariant Block 4, choć nie sposób wykluczyć, że brak dostępności Blocka 4 skłoni do integracji z Blockiem 3F), a także w przyszłości przez F-16 Block 70/72. W US Air Force pierwszym samolotem uzbrojonym w StormBreakery będzie F-15E. W US Navy StormBreaker jest testowany razem z F/A-18E/F Super Hornet.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Przyszłością są rakieto torpedy odpalane z samolotów ,mogące atakować cele naziemne ,nawodne i podwodne o zasięgu co najmniej 100km !
Ciekawe kiedy Raytheon zaprezentuje ofertę współpracy z polskim przemysłem zbrojeniowym, tak jak pisze autor nasze uzbrojenie lotnicze kupujemy prawie wyłącznie u nich, nie są jedyną firmą na świecie