Amerykańskie działka w układzie Gatlinga nieodłącznie kojarzą się z korporacją General Electric (GE). W 1948 r. GE przejął zakłady Bell Aircraft w Burlington, w stanie Vermont. Ta działająca od początku XIX w. fabryka produkowała wówczas wieżyczki strzeleckie do bombowców. GE stworzył w Burlington swoje centrum rozwojowo-produkcyjne broni strzeleckiej. W ramach korporacji ten oddział działał pod szyldem General Electric Armament Systems Division. Jego kres nastąpił w latach 90. XX w., w czasach intensywnej konsolidacji przemysłu zbrojeniowego Stanów Zjednoczonych, dalsze przekształcenia zawiera kalendarium.
Historia amerykańskich napędowych działek w układzie Gatlinga rozpoczęła się w czerwcu 1946 r., gdy GE podpisał umowę na opracowanie nowej broni w ramach Projektu Vulcan. Opisanie historii Vulcana zajęłoby za dużo miejsca. Wspomnijmy tylko, że w 1956 r. 6-lufowe prototypowe działko T171E3 kalibru 20×102 mm, standaryzowane przez US Air Force (USAF) i US Army (USA) jako „M-61, 20mm Vulcan Aircraft Gun” weszło do produkcji jako M61A1. I od końca lat 50. wypierało rewolwerowe 20 mm Ford M39 z pokładów amerykańskich bojowych odrzutowców, począwszy od F-104C Starfighter (październik 1956 r.) i F-105D Thunderchief (grudzień 1960 r.). Od lat 70. M61 montowano także w kolejnej generacji amerykańskich myśliwców (F-14, F-15, F-16, F/A-18). Próbowano też innych rozwiązań, jak planowane do F-15 działko Philco-Ford GAU-7 (GAU – Gun, Aircraft, Unit; wygrało w konkursie z prototypem GE) w układzie Gatlinga na bezłuskową amunicję kal. 25 mm, którego rozwój przerwano z powodu nieprzezwyciężonych problemów z nabojami. W listopadzie 1970 r. GE ukończył konstruowanie 7-lufowego działka GAU-8/A Avenger kalibru 30×173 mm do A-10 Thunderbolt II (powstało też pochodne 4-lufowe GAU-13/A). Jednak Avenger nie był największym Gatlingiem w historii. Palmę pierwszeństwa dzierży 6-lufowa armata T250 kalibru 37×219 mm SR, skonstruowana w latach 1956–1962 w Springfield Armory do samobieżnego zestawu przeciwlotniczego T249 Vigilante.
Niektóre Gatlingi GE znalazły zastosowanie w okrętowych systemach plot. – M61A1 w GD Mk 15 Phalanx, a GAU-8/A w holenderskim Signaal Goalkeeper (o innych zastosowaniach plot. M61 w WiT 2/2018).
Wdrożenia nie doczekało się 3-lufowe działko GE XM188 kal. 30×113 mm (uzbrojenie prototypowego śmigłowca Bell YAH-63) i Compact Hi-Performance Aerial Gun (CHAG) dla USAF z 1976 r. – wersja rozwojowa XM188 na amunicję 30×173 mm. Natomiast myśliwiec F-22A Raptor uzbrojono w działko M61A2.
Poza tym w układzie Gatlinga GE skonstruował 7,62 mm karabin maszynowy GAU-2/A Aircraft Machine Gun/M134 Minigun (po wycofaniu się GE i GD produkcję i rozwój M134 próbują dziś zagospodarować małe spółki: Dillon Aero, Garwood Industries i Profence), 3-lufowe 20 mm działko M197 (wersję rozwojową XM301 zamontowano na prototypowym śmigłowcu RAH-66 Comanche) i o analogicznej budowie, 12,7 mm wkm GECAL 50 (dziś oferowany przez GD OTS w wersji GAU-19/B), a w latach 60. także 6-lufowy XM124 Microgun na amunicję pośrednią 5,56×45 mm, który nie trafił do produkcji. Natomiast obecnie teksańska spółka Empty Shell oferuje XM556 Mircogun (mimo nazwy i koncepcji niespokrewniony z XM124), czyli dosłownie ręczny km, 6-lufowy, na amunicję 5,56×45 mm.
Działka GAU-22/A aktualnie wytwarza fabryka GD OTS w Saco w stanie Maine (tzw. pododdział Munitions, Armaments and Platform Systems), natomiast za rozwój działka odpowiadał zakład GD OTS w Williston w Vermont, gdzie mieszczą się filie pododdziałów Tactical Air Munitions i Munitions, Armaments and Platform Systems (ta druga częściowo położona też w sąsiednim Jericho). Jednak rozwój F-35 ciągnie się już tak długo, że prace nad GAU-22/A rozpoczęto jeszcze w Burlington, w pododdziale General Dynamics Armament and Technical Products.
Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy było już gotowe działko GAU-8/A, GE pracował też nad zbliżonym konstrukcyjnie działkiem, ale 5-lufowym na amunicję 25×137 mm (wg innej wersji punktem wyjścia było działko M61). Nowy Gatling otrzymał oznaczenie GAU-12/A Equaliser (pol. czyniący równym, w amerykańskim angielskim słowo odnoszące się tylko do broni). Podobnie jak w M61, wykorzystano napęd hydrauliczny zasilany z układu pneumatycznego samolotu. Natomiast tak jak w GAU-8/A, w GAU-12/A donoszenie nabojów było beztaśmowe.
GAU-12/A, jak i inne wymienione w artykule Gatlingi, jest bronią napędową, wyposażoną w wirujący układ luf, podobnie jak zamek o napędzie z zewnętrznego źródła mocy (elektrycznego, hydraulicznego lub pneumatycznego). Z tego powodu broń potrzebuje czasu zarówno do pełnego rozruchu układu luf (i osiągnięcia pełnej ustawionej szybkostrzelności), jak i ich wyhamowania. Są to jednak ułamki sekund. W GAU-12 układ luf wiruje zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
W nowe działko chciano uzbroić nowe wówczas samoloty szturmowe Hawker Siddeley AV-8A Harrier, pionowego lub skróconego startu i lądowania, które wchodziły do wyposażenia USMC od 1971 r. Gdy prototyp nowego działka był już gotowy, jego pierwsze próby na stendzie przeprowadzono w okresie luty–marzec 1979 r. w ośrodku Naval Weapon Center China Lake, należącym do US Navy. GAU-12/A testowano już z docelową amunicją, której rozwój trwał równolegle. Chodziło o przeciwpancerno-zapalający (API) nabój PGU-20 z rdzeniem z tzw. zubożonego uranu, czyli izotopu U-238 ze sztucznie obniżoną ilością rozszczepialnego U-235 (faktycznie jest to stop uranu z tytanem w ilości na ogół poniżej 1%; w zależności od typu pocisku i producenta możliwe też inne dodatki: Mo, Nb, Zr). Strzelano do czołgów i transporterów opancerzonych. Testy miały potwierdzić założone skupienie i niezawodność działka oraz przebijalność amunicji. Pozytywne wyniki nawet przekroczyły założenia, np. maksymalna osiągnięta przebijalność wyniosła 2,4 cala (~6,1 cm). Otworzyło to drogę do zabudowania prototypu działka na AV-8A. Ponieważ w płatowcu nie było miejsca, zdecydowano podwiesić je w dwóch zasobnikach-gondolach pod kadłubem. Gondole były połączone ze sobą w ich tylnych częściach, lewa gondola zawierała działko, a prawa 300 sztuk amunicji. Nową instalację (klasyfikowaną jako tzw. Engineering Test Unit) najpierw przetestował na stendzie GE na strzelnicy w Burlington, a następnie wysłał ją do ośrodka Naval Air Test Center Patuxent River w Maryland, gdzie po raz pierwszy zintegrowano nowe uzbrojenie z AV-8A. System testowano w warunkach naziemnych na strzelnicy, później rozpoczęto próby w powietrzu – najpierw sprawdzono zachowanie gondoli w czasie lotu, a następnie zaczęto strzelania z użyciem amunicji ćwiczebnej na poligonie morskim. Pomyślny przebieg tych prób pozwolił w październiku 1980 r. rozpocząć ich kolejny etap, znów w China Lake. Tym razem strzelano do starych czołgów na pustyni (prócz kilku M47 użyto pojedynczego T-62, część wozów była zatankowana i z zapasem amunicji bojowej do armat). AV-8A otwierał ogień w przedziale 3000÷2000 stóp od celu (914,4÷609,6 m), lecąc z prędkością 500 węzłów, w nurkowaniu pod kątem 5°. GAU-8 osiągnął niezawodność 15 000 strzałów bez zacięcia, które w ogóle odnotowano tylko jedno. Największa penetracja celu wyniosła 2,7 cala (~6,8 cm). Przy 1–1,5-sekundowych seriach osiągano pożądaną celność. Do kolejnej serii prób, także w China Lake, przystąpiono w maju 1981 r. Ich metodologia była zbliżona do poprzednich. Tym razem chciano sprawdzić górne limity możliwości nowego uzbrojenia – strzelano z dystansu mniejszego o ok. 400 stóp. Przypadek sprawił, że była wtedy gorsza pogoda – znacznie silniejszy wiatr spowodował spadek celności do 15% (wcześniej było to 20%). W rezultacie T-62 otrzymał łącznie tylko 13 trafień i żadne nie byłoby groźne dla czołgu w warunkach bojowych. Już wówczas musiało to unaocznić dyskusyjność zwalczania czołgów ogniem działek odrzutowców.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu