W ramach pokazu prasowego, który realizuje Boeing przed Międzynarodowym Salonem Lotniczym w Farnborough, amerykański producent przekazał kilka ciekawych informacji dotyczących rozwoju i przyszłości programu odrzutowego samolotu szkolenia zaawansowanego T-7A Red Hawk.
Pierwszą, ważną, informacją jest to, że obecnie Boeing prowadzi rozmowy z około 30 państwami świata dotyczącymi możliwości systemu. Podczas briefingu nie ujawniono żadnych kierunków – biorąc pod uwagę dotychczasowe wiadomości, które pojawiają się w przestrzeni publicznej, można wskazać, że wśród (potencjalnych) rynków mogą pojawić się takie państwa jak Australia oraz Kanada.
Obecnie producent przygotowuje się do uruchomienia procesu montażu ostatecznego. Linia jest przygotowywana w zakładach w St.Louis – montaż pierwszego egzemplarza, zamówionego w ramach partii wstępnej, ma zostać zapoczątkowany w ciągu najbliższych miesięcy. Zgodnie z deklaracjami, początkowo proces montażu ma trwać około dwunastu miesięcy, a docelowo ma zostać ograniczony do czterech. Jednym z kluczowych powodów takiego przyspieszenia będzie uzyskanie doświadczenia oraz sprawdzenia w praktyce przygotowanych rozwiązań.
Ważnym elementem programu T-7A Red Hawk jest fakt, że w zakładach w St. Louis będzie odbywać się montaż ostateczny i przygotowanie samolotu do dostawy. Z tego powodu poszczególne komponenty mają docierać do zakładów od innych członków projektu (m.in. Saab) bądź podwykonawców. Jak podkreślają przedstawiciele, dzięki zastosowaniu cyfrowego procesu projektowania, połączenie dwóch sekcji kadłuba ma zajmować około 30 minut.
Docelowo na potrzeby US Air Force Boeing ma dostarczyć 351 T-7A Red Hawk (w tym pięć do prób i działań rozwojowych), które pozwolą na zastąpienie obecnie eksploatowanych Northrop T-38C Talon w programie szkolenia pilotów wielozadaniowych maszyn bojowych 4. oraz 5. generacji. Nie można wykluczyć rozszerzenia liczby o kolejne maszyny. Poza nimi Boeing dostarczy również cały system szkolenia, obejmujący zaawansowane symulatory, które mają być ważnym elementem wspierającym działania praktyczne – zgodnie z filozofią, połowa nalotu ma zostać zrealizowana właśnie na naziemnych urządzeniach. Całość ma pozwolić na efektywne szkolenie dużych grup pilotów, co jest niezbędne zarówno dla Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych oraz państw sojuszniczych, szczególnie w momencie wzrostu wydatków na obronność oraz rosnące inwestycje w sprzęt wojskowy.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu