10 lutego Departament Obrony Stanów Zjednoczonych poinformował, że w rejonie północnej Alaski doszło do zestrzelenia nieznanego obiektu latającego. Ponownie do tego celu użyto samolotów F-22A Raptor oraz pocisków AIM-9X Sidewinder.
Jak poinformował na konferencji prasowej rzecznik Pentagonu, obiekt latający stanowił zagrożenie dla cywilnych statków powietrznych, gdyż został zlokalizowany na wysokości około 12100 metrów. Bezzałogowy obiekt został zlokalizowany przez naziemny system radarowy 9 lutego, do rozpoznania skierowano samoloty bojowe, których piloci określili cel jako bezzałogowiec – pomimo, że w oficjalnym komunikacie brak stwierdzenia, najprawdopodobniej mowa o kolejnym balonie. Ostatecznie, na rozkaz prezydenta Joe Bidena, amerykańskie lotnictwo zestrzeliło cel przy pomocy pocisku AIM-9X Sidewinder, który został odpalony przez jeden z samolotów F-22A Raptor stacjonujących w bazie lotniczej Elmendorf na Alasce. Obecnie władze amerykańskie prowadzą operację wykrycia i wydobycia wraku – w tym celu rejon incydentu przeczesują śmigłowce oraz samoloty HC-130 Hercules.
W ostatnich dniach to kolejny incydent tego typu. 4 lutego, w rejonie wybrzeża stanu Karolina Południowa F-22A Raptor zestrzelił chiński balon rozpoznawczy. Pierwsze oględziny jego wraku wskazują, że mógł on służyć do zwiadu elektronicznego nad obszarem Stanów Zjednoczonych. Amerykanie nadal prowadzą operację wydobycia szczątków i ustalenia dokładnie zadania jakie postawili przed nim Chińczycy.
Podobne z tej kategorii:
Podobne słowa kluczowe:
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Czy był to kolejny balon czy mistyfikacja USA, którzy się w tym specjalizują do końca nie wiadomo. Logicznie jednak patrząc na to co robi USA to zwykła propaganda mająca na celu pokazanie skuteczności obrony amerykańskiego kraju