Przed wyjazdem por. mar. B. Mańkowski otrzymał ustny rozkaz od mjr. Jana Axentowicza, z Oddziału II Sztabu Głównego WP, sporządzenia pisemnego sprawozdania z pobytu. Dzięki kwerendzie archiwalnej udało się odnaleźć ten dokument2, którego treść jak i załączone do niego zdjęcia prezentuję w artykule. Poniższy tekst powstał na jego podstawie bez wprowadzania jakichkolwiek poprawek czy uwag merytorycznych. Również opisy do zdjęć pozostawiono w oryginale.
W dniu 30 sierpnia 1934 r. por. mar. Bohdan Mańkowski zameldował się w Ambasadzie RP w Waszyngtonie gdzie spotkał się z ambasadorem Stanisławem Patkiem. Po krótkim pobycie udał się do Coast Artillery School3 (CAS), w której stawił się 2 września meldując swe przybycie u zastępcy Komendanta CAS płk. C. J. Bishopa. Oficjalne rozpoczęcie nauki odbyło się 4 września i w tym też dniu B. Mańkowski przedstawiony został Komendantowi Szkoły gen. J. A. Tracy. Na rozkaz generała przez cały okres pobytu w CAS B. Mańkowski chodził ubrany w mundur amerykańskiego oficera.
Szkoła podzielona była na trzy wydziały: taktyczny, inżynieryjny oraz artylerii a program wykładów, zajęć praktycznych, ćwiczeń polowych i strzelań artyleryjskich obejmował: topografię wojskową (18 godz.), orientation4 (112 godz.), elektrotechnikę (154,5 godz.), miny (85 godz.), trakcję motorową (58,5 godz.), wiedzę ogólno artyleryjską (44 godz.), artyleria nadbrzeżna w tym sprzęt i kierowanie ogniem (95 godz.), strzelanie z dział nadbrzeżnych (90 godz.), artyleria przeciwlotnicza w tym sprzęt i kierowanie ogniem (106 godz.), strzelanie przeciwlotnicze (76 godz.), taktykę i organizację wojska (507 godz.), wykłady ogólne (54 godz.) oraz jazdę konną (45 godz.). Dawało to łącznie ponad 1400 godzin wykładów i zajęć praktycznych. Największy nacisk położony był na taktykę artylerii przeciwlotniczej oraz na współdziałanie jednostek w obronie wybrzeża.
Wszystkie wykłady z taktyki jak i części materiałowo-sprzętowej były dostępne dla studentów spoza USA. Jedynie kurs minowy z powodu wprowadzenia nowego systemu zdalnego odpalania był objęty tajemnicą. Również wszelkie zagadnienia związane ze współdziałaniem wojsk lądowych z marynarką wojenną nie były dostępne dla obcokrajowców. Ciekawostką było to, że US Navy w tamtym czasie nie dopuszczała do niektórych tajemnic oficerów wojsk lądowych. Tak było ze szkoleniem dalmierzystów, którego poziom w wojskach lądowych był na bardzo niskim poziomie w odróżnieniu od tego w CAS.
Wszystkie gry wojenne, które przeprowadzano, jako potencjalnego przeciwnika wskazywały Japonię a tylko raz w czasie stażu scenariusz takiej gry przewidywał atak koalicji państw europejskich. Symulacje działań na Pacyfiku zawsze były oparte na działaniach z bazy na wyspach hawajskich oraz prowizorycznej bazy na Alasce. W ogóle nie brano pod uwagę działań z dobrze zorganizowanej bazy na Filipinach. Organizowanie obrony w oparciu o bazę na Alasce było tematem studiów taktycznych w czasie stażu. Zadaniem słuchaczy było przedstawienie projektów planu obrony jak i wybór portu, w którym zdołano by pomieścić całą flotę.
Razem z B. Mańkowskim na kursie było 38 słuchaczy a tylko on jeden w tej grupie był obcokrajowcem. W trakcie nauki z obcokrajowców spotkał on tylko komandora ppor. Kajzera5 z Kriegsmarine oraz dwóch oficerów z Turcji. Jak sam wspomina największym problemem w trakcie nauki był dla niego anglosaski system miar, który znacznie spowalniał rozwiązywanie niektórych zadań. Jak relacjonuje B. Mańkowski jednym z zadań, jakie mu zlecono w czasie pobytu było zaopiniowanie projektu niemieckiego aparatu centralnego do strzelań przeciwlotniczych. Wszystkie egzaminy zdał on z wynikiem dobrym jednak należy wziąć pod uwagę, że system ocen w CAS był tylko dwustopniowy tj. dobry lub niedostateczny. W podsumowaniu swojego sprawozdania B. Mańkowski podkreślił, że poza zdobyciem wiedzy ściśle fachowej zdobył on umiejętność organizacji współpracy różnych oddziałów wojska w poszczególnych fazach obrony wybrzeża. Przez cały okres pobytu na każdym kroku spotykał się z przejawami serdeczności w stosunku do swojej osoby. Jedynym „zgrzytem” było zwrócenie uwagi na jego lekceważące salutowanie dwoma palcami. A jego wyjaśnienia w tej kwestii do końca nie przekonały jego przełożonych.
Sporo miejsca w swoim sprawozdaniu por. mar. B. Mańkowski poświęcił charakterystyce korpusu oficerskiego USA. Oficerowie są absolwentami Akademii w West Point, w której czas kształcenia trwa cztery lata. Kandydat do Akademii powinien mieć ukończoną szkołę średnią i poparcie kongresmena lub senatora danego stanu. Po jej ukończeniu oficerowie (w stopniu podporucznika) przydzielani są do jednostek wojskowych różnych rodzajów broni. Kolejnym krokiem w edukacji oficera jest „szkoła broni”, którą jest np. Coast Artillery School a do której trafiają po około 10 latach służby. Wszystkie awanse oficerskie są awansami „ze starszeństwa” i odbywają się w miarę odchodzenia starszych oficerów w stan spoczynku. Uposażenie oficerskie jest dobre a dla potrzeb zakwaterowania oficerowie otrzymują domy jednorodzinne. W Stanach Zjednoczonych szeregowi są żołnierzami zawodowymi a po przejściu do rezerwy odbywają oni regularne przeszkolenia w ramach Gwardii Narodowej. Szkolenie takie odbywa się trzy razy w tygodniu w godzinach wieczornych a latem mają obozy szkoleniowe często połączone z udziałem w manewrach.
Stany Zjednoczone podzielone są na cztery fronty morskie tj. północnoatlantycki, południowy, pacyficzny oraz Wielkich Jezior. Każdy z frontów dzieli się na sektory, a te na podsektory. Dla przykładu front północnoatlantycki obejmuje wybrzeże od granicy z Kanadą do stanu Karolina Północna (włącznie). Podzielony jest na sektory: nowoangielski, Nowy Jork i Delaweare-Chesapeake. Sektor nowoangielski z kolei podzielony jest na podsektory: Portland, Boston i Newport. Dla każdego z frontów morskich zgodnie z planami mobilizacyjnymi przewidziano dowództwo wraz ze sztabem i oddziały wojska, których ilość jak i rodzaj uzbrojenia i służb zależy od planów taktycznych i strategicznych.
Artyleria nadbrzeżna dzieli się na okręgi, w których dowództwo jest organem pośrednim pomiędzy dowództwem Okręgu Korpusu a dowództwem Obrony Portu. Baterie artylerii nadbrzeżnej pod względem organizacyjnym wchodzą w skład batalionów i pułków artylerii nadbrzeżnej. Natomiast pod względem taktycznym artyleria nadbrzeżna dzieli się na grupy (ze wspólnym założeniem taktycznym) niezależnie od kalibru posiadanych dział. Na swoim uzbrojeniu artyleria nadbrzeżna posiada nowoczesne działa i haubice 16-calowe6, które uzupełnione są bateriami dział 14-, 12- i 8-calowych7 (starego typu) na podstawach „znikających”. Baterii stałych uzbrojonych w działa kalibru poniżej 8 cali nie ma.
Baterie 16-calowe są bateriami dwudziałowymi ustawionymi najczęściej w odległości 1000-4000 m od linii brzegowej. Wybierając miejsce na baterię kierowano się tym, aby od strony morza była ona osłonięta wzniesieniem terenowym. Zapewnia to ochronę przed obserwacją, jak i również przed pociskami z dział o płaskim torze lotu i małym kącie upadku. Działa artylerii nadbrzeżnej ustawione są na odkrytych stanowiskach bez osłony w postaci wież pancernych. Decydując się na takie rozwiązanie Amerykanie wyszli z założenia, że instalacja baterii w wieży pancernej podraża jej koszty budowy o 40-60%. Dlatego też w ramach ustalonego budżetu zdecydowano się na posiadanie większej ilości dział na odkrytych stanowiskach niż mniejszej ilości w wieżach pancernych. Schrony amunicyjne wykonane są, jako małe obiekty porozrzucane w terenie często lekkiej konstrukcji częściowo lub całkowicie zagłębione w terenie.
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu
Pełna wersja artykułu