Zaloguj
reklama Rekord
reklama Rekord

Wysadzenie tamy na Dnieprze w Nowej Kachowce. 467. dzień wojny

Fot. Wikipedia

Nad ranem 6 czerwca Kijów poinformował o wysadzeniu przez wojska rosyjskie tamy w Nowej Kachowce. Zniszczona została przeprawa drogowa przez Dniepr oraz część Kachowskiej Elektrowni Wodnej, co doprowadziło do niekontrolowanego odpływu wody ze Zbiornika Kachowskiego i zalanie miejscowości leżących w dolnym biegu rzeki po obu jej brzegach, w tym części Chersonia. W strefie podtopień znajduje się ok. 80 miejscowości, władze rozpoczęły ewakuację ludności cywilnej, a także działania na rzecz dostarczenia na te tereny wodny pitnej. Do Dniepra z uszkodzonej elektrowni miało się przedostać 150 ton smarów, istnieje ryzyko przedostania się kolejnych 300 ton. Ukraiński system energetyczny działa stabilnie. Operator elektrowni jądrowych Enerhoatom ocenił sytuację wokół Zaporoskiej EJ jako „niekrytyczną” – elektrownia posiada własny zbiornik używany do chłodzenia systemów, autonomiczny od Zbiornika Kachowskiego. Zagrożona podtopieniem jest jednak elektrociepłownia w Chersoniu.

Władze ukraińskie na czele z prezydentem Zełenskim w zdecydowany sposób zareagowały na wysadzenie zapory wodnej w Nowej Kachowce, uznając działanie za rosyjski akt terroru. Wg Mychajło Podolaka, doradcy szefa Biura Prezydenta, za detonację ładunków wybuchowych odpowiedzialna była 205. Brygada Strzelców Zmotoryzowanych, która od dłuższego czasu stacjonowała w rejonie Nowej Kachowki. Kijów podkreśla przede wszystkim konsekwencje zniszczenia tamy dla środowiska naturalnego, które mogą objąć basen Morza Czarnego. Wg Kijowa w dłuższej perspektywie możliwe jest pojawienie się zagrożenia dla bezpieczeństwa pracy Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Kijów zapowiedział odwołanie się do instytucji międzynarodowych w celu pociągnięcia Rosjan do odpowiedzialności. Z kolei rzecznik Kremla odrzucił ukraińskie oskarżenia, twierdząc, że to Ukraińcy dokonali dywersji, której głównym celem rzekomo miało być odcięcie Krymu od dostaw wody.

4 czerwca siły ukraińskie uderzyły na pozycje rosyjskie na południowym odcinku frontu, po obu stronach Wełykiej Nowosiłki, skąd prowadzi najkrótsza droga do okupowanego Mariupola. Uzyskały przejściowe powodzenie, zajmując m. Nowodariwka w obwodzie zaporoskim, a według części źródeł także Neskuczne w obwodzie donieckim. Kontratakujący Rosjanie mieli odzyskać utracone miejscowości, jednakże nie udało im się całkowicie wyprzeć jednostek ukraińskich na wcześniejsze pozycje. Następnego dnia Ukraińcy ponowili natarcie, wypierając agresora z m. Nowodonećke w obwodzie donieckim. Po trwających kilkanaście godzin walkach siły rosyjskie miały odzyskać kontrolę także nad tą miejscowością, obrońcy utrzymali jednak zdobycze terenowe na północ od niej. 5 czerwca jednostki ukraińskie uderzyły także w północno-wschodniej części obwodu donieckiego, atakując w rejonie Gorłówki, Bachmutu i Sołedaru i uzyskując niewielkie powodzenie na północny zachód od drugiego z wymienionych miast (w rejonie Berchiwki).

Dowództwo ukraińskie neguje, że rozpoczęło działania ofensywne na styku obwodów donieckiego i zaporoskiego, a doniesienia, zwłaszcza rosyjskiego resortu obrony o rozpoczęciu kontrofensywy, określa mianem celowej dezinformacji. Niemniej o walkach informują ukraińskie źródła lokalne, w tym wojskowe, chwalące się odniesionymi sukcesami. W atakach w rejonie Wełykej Nowosiłki Ukraińcy mieli zaangażować jednostki szczebla batalionu, w tym wchodzące w skład pozostających dotychczas w rezerwie brygad przygotowanych i wyposażonych przez Zachód. Po raz pierwszy potwierdzono użycie w walkach pozyskanego w ostatnich miesiącach ciężkiego uzbrojenia, w tym czołgów Leopard 2. Odmiennie do sytuacji na południu, informowanie o której Kijów objął tajemnicą, wiceminister obrony Hanna Malar i dowódca Wojsk Lądowych gen. Ołeksandr Syrśkyj nagłośnili przejście do działań ofensywnych w rejonie Bachmutu, informując o osiągniętym tam powodzeniu. Według Malar na południowy zachód od tego miasta siły ukraińskie miały wbić się w ugrupowanie przeciwnika na głębokość od 100 m do 700 m, a na północny zachód od miasta, w rejonie autostrady M03 do Słowiańska, od 200 m do 1600 m. Według ukraińskiego Sztabu Generalnego stroną atakującą na zachód od Bachmutu mają być także Rosjanie, ich aktywność nadal jest jednak niewielka (3 czerwca w rejonie miasta miało dojść do pięciu starć, a 4 czerwca do jednego).

Siłom agresora udało się wyprzeć obrońców z kolejnych kwartałów Marjinki i mają już kontrolować około 80% miasta. Do zintensyfikowania rosyjskich ataków doszło po skierowaniu do Marjinki jednostki czeczeńskiego specnazu Achmat. Niejasna pozostaje sytuacja na północny wschód od Kupiańska, gdzie według części źródeł Rosjanie zdobyli przyczółki po zachodniej stronie rzeki Oskoł. Niepowodzeniem miały się natomiast zakończyć kolejne ataki agresora na pograniczu obwodów charkowskiego i ługańskiego oraz ługańskiego i donieckiego. Znaczący spadek aktywności stron miał nastąpić w rejonie Awdijiwki. Według ukraińskiego Sztabu Generalnego ponownie zaczęła rosnąć łączna liczba starć na wszystkich kierunkach. W komunikatach nie uwzględniono jednak walk na południowym odcinku frontu (w nomenklaturze ukraińskiej kierunki: szachtarski i zaporoski), więc łączna ich liczba może być znacząco wyższa.

Rosjanie kontynuują ataki na Kijów i obwód kijowski z wykorzystaniem rakiet i dronów-kamikadze. Lokalna administracja wojskowa niezmiennie deklaruje zestrzelenie wszystkich atakujących obiektów, a odnotowane zniszczenia wiąże z upadkiem odłamków. Ukraińskie Dowództwo Sił Powietrznych potwierdziło, że 4 czerwca rosyjskie pociski manewrujące trafiły w lotnisko koło Kropywnyckiego. Rakiety agresora spadały także w Charkowie (5 czerwca) oraz w innych miejscach obwodu charkowskiego, Słowiańsku oraz na przedmieściach Dniepru, gdzie w wyniku uderzenia zginęła 1 osoba cywilna, a 22 zostały ranne. Według ukraińskiego Sztabu Generalnego 4 czerwca agresor miał użyć 14 rakiet (obrońcy zadeklarowali zestrzelenie 4 z 6 pocisków manewrujących Ch-101/Ch-555) i 8 dronów-kamikadze Shahed-136/131 (zestrzelono 6). Z kolei 6 czerwca Dowództwo Sił Powietrznych poinformowało o zestrzeleniu wszystkich 35 pocisków manewrujących Ch-101/Ch-555.

Nocą 5 czerwca doszło do zmasowanego ostrzału Chersonia ogniem artylerii rakietowej. Rosyjskie artyleria i lotnictwo zintensyfikowały także ataki na Nikopol, Oczaków i przygraniczne rejony obwodu sumskiego. Pomiędzy 2 a 4 czerwca Ukraińcy dwukrotnie atakowali Berdiańsk (2 czerwca celem był port) i Melitopol. Z kolei 4 i 5 czerwca strona rosyjska donosiła o aktywności ukraińskich dronów w Dżankoj na Krymie i w obwodzie biełgorodzkim, gdzie celem miał być obiekt energetyczny.

2 czerwca DPA poinformowała o zawarciu przez niemiecki rząd z Flensburger Fahrzeugbau GmbH (FFG) kontraktu na dostarczenie dla armii ukraińskiej 66 kołowych transporterów opancerzonych. Najprawdopodobniej chodzi o wycofane ze służby w Bundeswehrze transportery Fuchs. FFG ma także dostarczyć wykorzystywane wcześniej przez armię niemiecką szwedzkie ciężarówki.

2 czerwca prezydent Ukrainy zarządził przeprowadzenie audytu ogólnodostępnych schronów i miejsc ukrycia przed atakiem powietrznym. Decyzja Zełenskiego była reakcją na śmierć trzech osób w Kijowie, które nie mogły dostać się do schronu, którego wejście było zamknięte. 5 czerwca resort spraw wewnętrznych poinformował, że władze lokalne skontrolowały w całym kraju 50 195 schronów. Stwierdzono, że 4679 (9%) okazało się zamkniętych, a 11 644 (23%) nie nadaje się do użytku. W Kijowie ze skontrolowanych 2156 schronów, 137 (6%) okazało się zamkniętych, a 804 (37%) nie nadaje się do użytku. Minister ds. przemysłu strategicznego Ołeksandr Kamyszyn przyznał, że sytuacja ze schronami w Kijowie jest krytyczna. Ujawnienie niedociągnięć wywołało falę krytyki wobec mera Kijowa Witalija Kliczki.

Kontynuowana jest akcja dywersyjno-psychologiczna w obwodzie biełgorodzkim. Rosyjskie oddziały ochotnicze operują w rejonie przygranicznej wsi Nowaja Tawołżanka, twierdząc, że jej ludność została wcześniej ewakuowana i nie odnotowuje się przeciwdziałania sił rosyjskich. Odnosząc się do informacji o wsparciu udzielanym przez polskich ochotników Rosyjski Korpus Ochotniczy zapewnił, że polska grupa nie operuje na terytorium Rosji i zajmuje się logistyką i nadzorem nad wziętymi jeńcami. W ramach operacji psychologicznej ochotnicy zaproponowali ewakuację mieszkańców obwodu biełgorodzkiego na Ukrainę gwarantując otwarcie tzw. korytarza humanitarnego. Ma to uchronić miejscową ludność przed skutkami rosyjskich ostrzałów rejonów przygranicznych. Kolejnym sposobem oddziaływania na społeczeństwo rosyjskie była operacja dezinformacyjna 5 czerwca w obwodach rostowskim, biełgorodzkim i

woroneskim - Ukraińcy przejęli na krótko częstotliwości lokalnych stacji telewizyjnych i radiowych, emitując „apel” Putina, w którym wezwał Rosjan do ewakuacji w głąb kraju z powodu inwazji armii ukraińskiej i zapowiedział mobilizację. Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego wyraził opinię, że działania „rosyjskich rebeliantów” będą się nasilać. Wskazał, że rosyjskie władze nie mogą opanować sytuacji, co potęguje poczucie chaosu i wzmaga krytykę lokalnych władz.

Autorzy: Andrzej Wilk, Piotr Żochowski, Jakub Ber

Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia

Teldat

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przemysł zbrojeniowy

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Siły Powietrzne

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Samoloty i śmigłowce
Uzbrojenie lotnicze
Bezzałogowce
Kosmos

WOJSKA LĄDOWE

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Wozy bojowe
Artyleria lądowa
Radiolokacja
Dowodzenie i łączność

MARYNARKA WOJENNA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Okręty współczesne
Okręty historyczne
Statki i żaglowce
Starcia morskie

HISTORIA I POLITYKA

 ZOBACZ WSZYSTKIE

Historia uzbrojenia
Wojny i konflikty
Współczesne pole walki
Bezpieczeństwo
usertagcalendar-fullcrosslisthighlightindent-increasesort-amount-asc